Nie potrafię ludzkimi słowami w żadnym konkretnym języku nazwać tego, co mi się stało. Telefony, kalendarze, kolorowe samoprzylepne karteczki, tablica korkowa i komputery nie pomogą mi w tym, żeby się po ludzku OGARNĄĆ. Może mam za dużo na głowie albo też i jestem leniwa, rozkojarzona i… zakochana? Ojej!Nie bardzo wiem w kim