Jan III Sobieski zmierzając do Wiednia, zatrzymał się na Jasnej Górze, gdzie osobiście służył do Mszy Świętej jako ministrant. Do dziś, tamtejsi paulini opowiadają, jak to król, całą noc modlił się przed cudownym wizerunkiem częstochowskiej Matki Bożej leżąc krzyżem. Dodają również, że kiedy o poranku opuszczał świątynię szedł jak zwycięzca.