Pani Weronika przygotowywała kawę, a Mateusz stanął przy oknie. Słońce już zachodziło, gdyby miał aparat, mógłby wykorzystać tzw. złotą godzinę fotografii, kochał ten moment dnia z wycofującym się światłem słonecznym i długimi cieniami. A jednak nie potrafił się nim zachwycić. Czuł, że właśnie obcuje z jakimś str