ks. Andrzej Antoni Klimek
Właściwie nigdy nie byłem zainteresowany tzw. „bywaniem”. Kiedy ktoś mnie przekonuje, że na jakimś wydarzeniu nie wypada nie być (co często jest eufemizmem, bo tak naprawdę chodzi o przekonanie, „że wszyscy, którzy się liczą i są kimś, na pewno tam będą”) to zupełnie przechodzi mi ochota, aby się tam