Przepraszam... dziękuję... proszę
Już minęło. Już po. Już nie ma. Tak myślałabym 4 października o godzinie 20.16, gdybym podeszła do nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, jak początkowo chciałam. A jak zamierzałam to przeżyć? Nijak. Wszystkich, którzy zaczynali coś mówić o kopii ikony Matki Boskiej Częstochowskiej, zbywałam krótkim ,,to tylk