Wzrok Mateusza utkwiony był w okno, ale tak naprawdę nic nie widział. Siedział tak od kilkudziesięciu minut, co wziąwszy pod uwagę jego życiowe ADHD było trudne do wytłumaczenia. Czasami, oczywiście w żartach, skarżył się Bogu, że poskąpił mu tej zdolności bezczynnego leniuchowania. Nie chodzi bynajmniej o to, że nigdy nie marno