ks. Andrzej Antoni Klimek
Mateusz jak mógł, rękami i nogami i wszystkim innym bronił się przed dopadającą go myślą, że czas najwyższy rozpocząć kolejne prace przy budującym się kościele. Maliński co niedzielę spoglądał na niego znacząco czekając na jakieś ogłoszenie o spotkaniu komitetu budowy, kilka razy nawet sugerował, że pogoda sprzyjają