Zasypało nas, no i co teraz? W sobotę wyszłam na dwór i zastałam wielką zawieruchę. Zepsuła mi ona nieco świeżo ułożoną fryzurę, ale nic to. Realizując sobotnie plany, podążałam tramwajem do centrum. Spotkałam się z przyjaciółmi i uległam bardzo nierozsądnemu pomysłowi, by nie czekać na tramwaj, tylko przejś?