Mateusz razem z Malińskim i jeszcze dwoma mężczyznami zaciągnęli ostatnią płachtę brezentu na wystające z ziemi fundamenty nowego kościoła, akurat w miejscu, gdzie nie były one ukończone. Mężczyźni stanęli z boku, prowadząc cichą rozmowę, a Mateusz jeszcze dociskał brezent cegłami, aby mieć pewność, że żaden wiatr im tego