Pamiętamy, kto jest Królową
Świadectwa wiary poparte przykładem codziennego
życia są bardzo potrzebne w dzisiejszym świecie,
zwłaszcza kiedy nikt się ich nie spodziewa
W sierpniu wszyscy przypominamy sobie, jak bardzo kochamy Matkę Bożą i w naszym kraju widać to szczególnie, kiedy na trasę wyruszają piesze pielgrzymki. Niektóre z nich, jak nasza kaliska, najstarsza w Polsce, bo 375 (słowa te kieruję głównie do uzurpatorów z Warszawy), docierają na Jasną Górę przed 15 sierpnia, aby tam świętować uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, inne pragną być w duchowej stolicy Polski na 26 sierpnia w dzień Matki Boskiej Częstochowskiej, ale praktycznie przez cały miesiąc niemal codziennie jakaś pielgrzymka dociera przed Wizerunek z Rysami.
Ale w tym roku, chyba najbardziej w pamięci setek milionów ludzi na całym świecie pozostanie inny wizerunek Matki Bożej. Mam na myśli ten, który podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie, pokazała całemu światu etiopska biegaczka Meseret Defar po zwycięstwie w biegu na 5 kilometrów. Przyznam się, że nie śledziłem szczególnie olimpijskich zmagań, ale widok tej kobiety, płaczącej, modlącej się i całującej wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus, po zwycięstwie w biegu, którego nie była faworytką, był niesamowity. I to właśnie w sierpniu. Przyzwyczailiśmy się już, że różni sportowcy czynią znak krzyża, nieraz machinalnie, czasami nawet po trzy razy, ale gest etiopskiej biegaczki wydał mi się absolutnie autentyczny, ani odruchowy, ani wystudiowany. To było po prostu świadectwo jej wiary.
Meseret Defar jest wierną Etiopskiego Kościoła prawosławnego, który należy do tzw. niechalcedońskiego nurtu chrześcijaństwa (nie uznają oni uchwał Soboru Chalcedońskiego z 451 r.,
który potępił m.in. monofiztytzm, czyli wiarę w jedną naturę – boską – w Chrystusie, podczas gdy my wyznajemy dwie natury, boską i ludzką, w Chrystusie). Meseret świadczy również swoim codziennym życiem, jest jedną z głównych twarzy Abebe Bikilla Project, w ramach którego zbiera nowy i używany sprzęt sportowy dla biednych dzieci w Etiopii. Wraz z mężem adoptowali dwójkę dzieci, a często opłacają też opiekę medyczną dla innych chorych dzieci. O jej sportowych sukcesach przeczytacie gdzie indziej, a jest ich sporo. Meseret Defar, dzięki za Twoje świadectwo i za przypomnienie światu, kto jest Królową.
ks. Andrzej Antoni Klimek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!