TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 10:40
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

O uzurpatorskich mediach

O uzurpatorskich mediach

Coraz częściej mamy wrażenie, by nie powiedzieć pewność, że media nie są już dzisiaj czwartą władzą, jak zwykło się je niegdyś określać, ale stały się władzą absolutnie pierwszą, pozostawiając daleko z tyłu te trzy prawdziwe, które baron Monteskiusz był łaskaw spopularyzować.

Media społecznościowe mają dzisiaj moc decydowania, co jest prawdą, a co nie i w konsekwencji choćby zabrać prawo głosu i wykluczyć z debaty nawet prezydenta USA. Jeśli kogoś media potępią i „skażą” to rzeczywisty wyrok sądowy wydaje się nie mieć już większego znaczenia. Środki komunikacji, często skupione w nielicznych rękach największych graczy, mają władzę niemal nieograniczoną, właściwie wyjętą spod jakiejkolwiek kontroli (nawet najbardziej bezczelne kłamstwa, szybko można przykryć milionami nowych wiadomości, a sprostowania umieścić tam, gdzie ich nikt nie dojrzy) i, co gorsza, sytuacja zdaje się być nieodwracalna. 

Poruszam dzisiaj ten temat, bo wydarzyło się coś, co być może pozwala mieć cień nadziei. Pamiętacie zapewne sprawę kardynała Pella z Australii oskarżonego o molestowanie dwóch trzynastoletnich chłopców. Jeden z oskarżających zmarł w 2014 roku, ponieważ był uzależniony od heroiny, a drugi po długiej chorobie w styczniu 2018 roku. Kardynała oskarżono na podstawie zeznań tego ostatniego, choć opis zdarzeń, jaki przedstawił był absolutnie niewiarygodny. Mimo braku dowodów kardynał Pell został skazany w kilku kolejnych instancjach. Jego apelacja została odrzucona w sierpniu 2019 roku. Kardynał trafił do więzienia z wyrokiem sześciu lat. Dopiero 7 kwietnia 2020 roku Sąd Najwyższy Australii zdecydował, że kard. George Pell został niesprawiedliwie uznany za winnego nadużyć seksualnych na dzieciach. Kardynał wyszedł z więzienia, w którym spędził ponad rok i jego kalwaria dobiegła końca, natomiast rozpoczął się bezprecedensowy proces w sprawie dziennikarzy kilku mediów, którzy nielegalnie, mimo sądowego zakazu, informowali o procesie kard. Pella. Prokuratura uważała, że publikacje drukowane i internetowe, reportaże radiowe i telewizyjne, wyemitowane między 12 a 14 grudnia 2018 roku, mogły zaszkodzić procesowi kard. Pella. Ścisły zakaz informowania o toczącym się wówczas procesie wydał sędzia Peter Kidd. W doniesieniach prasowych na terenie Australii nazwisko kardynała nie było wprawdzie wspominane, ale mówiono o „sławnym Australijczyku” skazanym w sprawie, o której australijskie media nie mogą donosić.

W piątek, 4 czerwca proces przeciwko dziennikarzom się zakończył, a kilkanaście największych australijskich korporacji medialnych zostało ukaranych grzywną w wysokości ponad miliona dolarów za obrazę sądu w związku z relacjonowaniem wyroku skazującego kardynała George’a Pella. Sędzia Sądu Najwyższego John Dixon orzekł, że 12 organizacji „uzurpowało sobie” rolę sądu, łamiąc nakaz upubliczniania dzisiaj już uchylonego wyroku skazującego Pella. W opisywanej sprawie media, zdaniem sędziego Dixona, „wzięły na siebie decyzję”, jak należy balansować pomiędzy prawem Pella do sprawiedliwego procesu, a prawem społeczeństwa do wiedzy. Dixon odrzucił oświadczenie korporacji medialnych, że naruszenie sądowego zakazu ujawniania informacji było spowodowane „uczciwym, ale błędnym przekonaniem, że ich reportaże nie będą naruszać zakazu”. Stwierdził natomiast, że w większości przypadków doniesienia wskazywały, że korporacje „nie zgadzały się z sądowym zakazem i twierdziły, w oparciu o własne przekonanie bądź bezkrytycznie przyjęte opinie osób trzecich, że nie powinno się zabraniać mediom informowania o wynikach procesu”. Najsurowiej potraktował Dixon dwie agencje, Age i news.com.au, których artykuły jego zdaniem „stanowiły rażące i celowe przeciwstawienie się władzy sądu. (…) Każdy z nich podjął świadome ryzyko, celowo przeprowadzając atak na rolę zakazu informowania w systemie sądownictwa karnego Wiktorii”. Uznane za winne koncerny zapłacą również koszty sądowe (ok. 650 tysięcy dolarów). 

Swoją drogą niezbyt wiele w mediach, również polskich pisało się o tym wyroku, przynajmniej ja niewiele znalazłem. Może słabo szukałem? Być może, choć w wielu innych sytuacjach, już nie będę pisał w jakich, sami się domyślacie, często wydaje się, że to wiadomości wręcz szukają nas, strach do lodówki zajrzeć... Czy wyrok sądu Wiktorii to światełko w tunelu i próba zepchnięcia dawnej czwartej władzy z podium? Trudno powiedzieć, ale dobrze czasem przypomnieć mediom, gdzie jest ich miejsce.

Ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!