Mateusz zamyślił się nad faktem, że w Święta Wielkanocne i tuż przed nimi coraz rzadziej udawało mu się znaleźć choć kilka dłuższych momentów, żeby się zastanowić nad sobą. Od rekolekcji, w których uczestniczył minęło już ponad cztery tygodnie, a on coraz bardziej czuł się, jak ryba wyrzucona na brzeg.