Nie musiał mieć bicepsów, jak bochny ani wymachiwać nogami, jak Bruce Lee. Jankowi Kosowi wystarczył hełmofon, kombinezon czołgisty, by był kochany przez miliony fanów. Jak wytłumaczyć fenomen popularności Janka Kosa? Chyba bardziej magią szklanego ekranu, niż literatury.