TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 08:04
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

21 monstrancji

21 monstrancji

Pierwsza Komunia Święta
to wyjątkowa okazja,
aby zakochać się w Jezusie

21 to tylko taka przykładowa liczba. Akurat 20 dzieci przyjęło po raz pierwszy Jezusa w Eucharystii w parafii w Wierzbnie i jeżeli odbywają się tam codzienne nabożeństwa majowe przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, to lubię myśleć, że w takim kościele znajduje się 21 monstrancji. Miesiąc maj zawsze przynosi wiele pięknych monstrancji. Ktoś złośliwy może zauważyć, że przynosi również wiele innych nowych rzeczy: kiedyś przynosił wiele nowych zegarków (u mnie – rosyjski Poljot 17 jewels), później były nowe rowery, później komputery, a teraz podobno quady. Wiem, że istnieje również i ten problem, czyli przerostu okoliczności typu przyjęcia i prezenty nad najważniejszą treścią dnia Pierwszej Komunii Świętej, ale nie tym pragnę się dzisiaj zająć. Moja troska dotyczy tego, co się dzieje w świątyni i w sercach tych naszych nowych monstrancji.
Najpierw właśnie sama uroczystość. Miałem okazję uczestniczyć po raz pierwszy od wielu lat zupełnie z boku w Pierwszej Komunii Świętej mojej bratanicy i kiedy znajoma katechetka zapytała mnie po uroczystości, co o niej sądzę, na usta cisnęło mi się jedno włoskie słowo: „troppo!” co znaczy „za dużo!”. Wszystkiego za dużo: powitań, próśb w modlitwie wiernych, podziękowań, wierszyków. Nie wiem, jak dokładnie wyglądają przygotowania, ale obawiam się, że też pewnych rzeczy może być za dużo, jeśli uwierzyć słowom jednego z chłopców, który mówił, że najbardziej bał się egzaminu dopuszczającego i że się pomyli mówiąc wierszyk z pamięci. Notabene, również moja bratanica Kasia była niesamowicie zestresowana z powodu wierszyka, który miała recytować w ramach podziękowań. Kto wie, czy już te okoliczności nie spychają Pana Jezusa na drugi plan, a co tu dopiero mówić o quadach i wkładach (mam na myśli zawartość kopert, na które dzieci patrzą „pod światło”: jak nie ma „wkładu” to nawet nie otwierają).
Druga troska dotyczy serc naszych jaśniejących, nowych monstrancji i pytania, jak często będzie w nich gościł Pan Jezus. Jest to pytanie o to, jak w pierwszym rzędzie rodzice, ale także wszyscy inni wychowawcy wykorzystają ten czas, aby pomóc swoim dzieciom rozkochać się w Chrystusie, a nie tylko narzucić im kolejny obowiązek w postaci przymusowej niedzielnej Mszy Świętej. Trzy obrazki. Niedzielna Msza Święta w Niemczech i 100% obecnych przystępuje do Komunii Świętej w środku lata: albo gratulujemy świętości, albo... wątpimy w jakość kruszcu, z którego powstały te monstrancje. Drugi obrazek z polskiej niedzielnej Mszy Świętej w środku lata: zaledwie kilka procent obecnych przystępuje do Komunii Świętej, a księża w konfesjonałach przed Mszą Świętą mogli spokojnie modlić się psalmami. Trzeci obrazek: zakurzone i zaśniedziałe monstrancje w schowku koło schodów.
Wiemy, że nie musi się tak skończyć. Zatroszczmy się o nie.

ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!