TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 14:21
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Zwyczaje i obrzędy wielkanocne

Zwyczaje i obrzędy wielkanocne

Święta Wielkanocne mają bogatą tradycję. Są niezwykle barwne, towarzyszy im wiele obrzędów. Po Wielkim Poście – kiedyś bardzo ściśle przestrzeganym – ludzie z niecierpliwością czekali na odmianę. O wielu wielkanocnych obyczajach pamiętamy także dzisiaj. W każdym zakątku Polski i świata znajdziemy inne zwyczaje i obrzędy.

Niezapomnianego uroku świętom wielkanocnym dodają prastare zwyczaje rodzinne, serdeczne życzenia, stół ze święconymi potrawami, który gromadzi wokół wszystkich członków rodziny. Wielkanoc, czyli Pascha, jest największym świętem wszystkich chrześcijan. Święto to nazywamy Niedzielą Zmartwychwstania Pańskiego, gdyż wydarzenie z nim związane miało miejsce w niedzielę. Wielkanoc zaczęto obchodzić w tym samym czasie, kiedy Żydzi obchodzili swoją Paschę na pamiątkę wybawienia ich z niewoli egipskiej. Święto to obchodzono przez cały tydzień począwszy od 14 dnia miesiąca Nisan. Sobór Nicejski w 325 roku ustalił, że Paschę chrześcijańską obchodzić się będzie w niedzielę przypadającą po pierwszej pełni księżyca, zaraz po zrównaniu wiosennym. Ostatecznie dopiero za panowania Karola Wielkiego ustalono, że Wielkanoc przypadać będzie na niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Najwcześniej możliwy termin Wielkanocy może przypaść 22 marca, najpóźniej możliwy termin – 25 kwietnia.
Prawie zawsze Święta Zmartwychwstania Chrystusa przypadają u nas w pierwszych dniach wiosny, kiedy przyroda budzi się do życia. Kiedy pojawia się zieleń, barwa nadziei, którą nierozerwalnie łączymy z nadzieją naszego zmartwychwstania do życia wiecznego.
Już przed setkami lat na naszych ziemiach obchodzono w tych dniach zrównanie dnia z nocą. Dzień stawał się dłuższy, światło dominowało nad ciemnością. Dni te naznaczone były wieloma tradycjami i obrzędami, które wyrażały radość z powrotu słońca, wiosny i życia w przyrodzie. W większości ludzie byli rolnikami, więc ich życie upływało w ścisłym związku z przyrodą, która nadawała rytm życiu. Tak też mówią moi znajomi, którzy uprawiają ziemię, opowiadają, że jaka by nie była zima, mroźna czy lekka, i czy święta przypadają w marcu czy w kwietniu, to i tak zawsze w pole wychodzą w Wielkim Tygodniu. Takie są prawa przyrody. Obyczaje wiosenne przetrwały do dziś karmione treściami religijnymi, że Chrystus zmartwychwstały stał się źródłem życia nadprzyrodzonego. Chrześcijaństwo wniosło swoją symbolikę, swoją liturgię do tych dni, które uważano za najważniejsze. O symbolice liturgii pisaliśmy w poprzednim numerze. Teraz chcemy przybliżyć niektóre obrzędy i zwyczaje ludowe.
Ze świętami wielkanocnymi związanych jest wiele symboli, a właściwie lokalnych zwyczajów. Jedne z nich są kultywowane do dziś, a inne dawno zapomniane. Ileż pokoleń przechowywało dawne obyczaje, które, począwszy od Wielkiego Postu, we wszystkich chrześcijańskich domach były przestrzegane z nieomal żelazną konsekwencją. Należą do nich: pisanki, święcone, śmigus-dyngus, dziady śmigustne, Rękawka, Emaus,  Siuda Baba, wieszanie Judasza, pogrzeb żuru i śledzia, pucheroki. Zwyczaje wielkanocne zaczynała Niedziela Palmowa, kiedy święcono gałązki wierzby i bazie oraz palmy zwane „kyćkami”. Opowiem tylko o niektórych z nich.

Wypędzenie Judasza
Początkowo był to zwyczaj mieszkańców Śląska Cieszyńskiego; do dzisiejszych czasów zachował się jedynie w Skoczowie. Pierwsze wzmianki o uroczystości spalenia Judasza w Skoczowie pochodzą z przełomu XVI-XVII w. W Wielką Środę sporządzano z gałganów wypychanych słomą kukłę, która była opatrzona w trzydzieści szkiełek (na pamiątkę trzydziestu srebrników, za które Judasz sprzedał Chrystusa). Kukła ta była niezbędnym rekwizytem w obrzędzie zwanym „wypędzaniem Judasza”. Kukłę zrzucano z wieży kościoła, wleczono po ulicach, okładano kijami, po czym topiono lub palono, co było symbolem zemsty na Judaszu za jego zdradę i jednocześnie pożegnaniem zimy.       

Szukanie zajączka
Pamiętam, że w moim rodzinnym domu zawsze rano w Wielki Czwartek, kiedy tylko wstaliśmy zaczęły się poszukiwania „zajączka”. Oczywiście był to zajączek z czekolady lub cukru. Mama chowała go w mieszkaniu, w różnych miejscach, a że była nas czwórka, to radości było wiele. Prześcigaliśmy się kto pierwszy znajdzie słodycze. Mama zawsze robiła małe gniazdko, w którym umieszczała zajączka obsypanego czekoladowymi jajeczkami i innymi cukierkami. W innych regionach Polski szukanie zajączka odbywało się po zakończeniu śniadania w Niedzielę Zmartwychwstania.
Zajączek w wielu kulturach, począwszy od starożytności, był symbolem odradzającej się przyrody, wiosny i płodności. Czczony i otaczany kultem z racji swojej witalności. W XVII w. skojarzono go z jajkiem wielkanocnym. Do Polski dotarł prawdopodobnie z Niemiec na początku XX w. Współcześnie jest raczej świątecznym rekwizytem.

Pogrzeb żuru
Wielki Piątek i Wielka Sobota były nie tylko czasem smutku i umartwień, ale również czasem pożegnania z trwającym 40 dni postem. Tego dnia gospodynie gotowały postny żur, bez odrobiny mięsa. Orszaki pogrzebowe mieszkańców wioski, poprzedzane przez osobę dźwigającą garnek z zupą, wędrowały na skraj wioski, gdzie przy ogólnym aplauzie żur lądował w przydrożnym rowie.
W równie widowiskowy sposób rozstawano się też ze śledziem – kolejnym symbolem Wielkiego Postu. Z wielką radością i satysfakcją „wieszano” go, czyli przybijano rybę do drzewa. Ryba dyndała na sznurku za karę, że tak długo była prawie jedynym pożywieniem poszczących.

Obmycie wodą
Panowało przekonanie, że w Wielki Piątek, dzień uświęcony męką Chrystusa jest przepełniony magiczną mocą zdolną uwalniać ze wszystkich praktycznie dolegliwości. I tak wierzono, że woda tego dnia ma wielką moc leczenia różnego rodzaju bólu i ponoć zapewniała zdrowie i urodę. Rano, o świcie, ojciec budził rodzinę i wszyscy domownicy, oprócz dzieci, biegli do potoku, żeby się obmyć w wodzie. Obecnie przynosi się wodę ze studni albo w uproszczonej postaci - z wodociągu. Traktowano to obmywanie jako środek zaradczy szczególnie przeciw wysypkom, wrzodom, krostom, natomiast przemywanie oczu wodą z krzyżujących się potoków zapewnić miało dobry wzrok.
Przy obmyciu wodą wypowiadało się słowa: ,,Ty wodzicko cysta od Jezusa Chrysta,/ Uobmyłaś brzyski, korzenie,/ Uobmyj i mnie grzysne stworzenie”.
Także w Wielki Piątek należało zjeść pięć kawałków chrzanu, co chronić miało przed chorobami przewodu pokarmowego. Chodzenie po żelazie i nawozie miało chronić przed chorobami nóg. Maść wyrabiana w Wielki Piątek z pączków topoli miała leczyć choroby skóry i działać na porost włosów. Tego samego dnia między południem a trzecią popołudniu na pamiątkę męki Chrystusowej stawiało się zapaloną świecę przed krzyżem wiszącym na ścianie. Natomiast gospodarze zanim jeszcze wstał dzień zanosili zrobione krzyżyki na swoje pola i ogrody. Wbijali je w ziemię, aby chroniły ją przed gradem, suszą i powodziami.

Wielkie grzechotanie
Kiedy milkły kościelne dzwony, rozlegał się dźwięk kołatek. Od Wielkiego Czwartku do Wielkiej Soboty chłopcy biegali z różnego rodzaju kołatkami. Przed II wojną światową używano oprócz małych kołatek również dużych, zwanych od skrzeczącego głosu „srokami”. Głos ten wydawał walec z trybami, o które w czasie obrotu zaczepiały drewniane pióra. Kołatką tą jak taczkami – jeżdżono np. dookoła rabczańskiego kościółka. Obecnie kołatki – o ile są jeszcze używane – służą przede wszystkim zabawie. Niegdyś jednak spełniały inną ważną funkcję. Było nią odstraszanie wszelkiego zła, przede wszystkim duchów, za pomocą hałasu. Do dziś zachował się zwyczaj obdarowywania dzieci w Wielkim Tygodniu grzechotkami.

Barbanie
To zwyczaj bębnienia na wielkim kotle praktykowany w nocy z Wielkiej Soboty na Wielką Niedzielę. Zwyczaj ten jest bardzo stary. Już od ponad 400 lat w Iłży koło Radomia zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa ogłaszane jest przez bicie w bęben, tzw. „barabanienie”. Iłża jest jednym z nielicznych miejsc w kraju, gdzie ten zwyczaj jest kultywowany.
Kocioł jest niesiony przez kilkunastu mężczyzn, którzy obchodzą miasteczko zatrzymując się co jakiś czas - wówczas następuje kilkuminutowe bębnienie. Zwyczaj barabanienia przekazywany jest z ojca na syna, dlatego nie każdy może dostąpić tego zaszczytu.
Właścicielem oryginalnego instrumentu jest parafia Najświętszej Maryi Panny w Iłży. Barabaniarze otrzymują go tylko na kilka dni przed Wielkanocą.

Turki Wielkanocne
Najciekawszym obrządkiem ludowym okresu świąt wielkanocnych są tzw. Turki, czyli straż ustawiania przy Grobie Pańskim. Jest to też najbardziej polski z obrządków świątecznych, a jednocześnie najmniej znany. Zwyczaj ten, sięga korzeniami do czasów odsieczy wiedeńskiej. W wielu miejscowościach możemy podziwiać mężczyzn ubranych w strażackie mundury, hełmy, z toporkami za pasem.

Dziady śmigustne
Zwyczaj ludowy, który występuje na terenie południowej Małopolski, związany jest ze wsią Dobra koło Limanowej. W nocy z Niedzieli na Poniedziałek Wielkanocny pojawiają się owinięte w słomę maszkary, zwane dziadami śmigustnymi. Ręce i nogi oplatają słomianymi powrósłami, plecy zaś okrywają kamizelką, również uplecioną ze słomy. Na głowie noszą słomiane kołpaki zakończone trzema warkoczami, ozdobionymi czasem kolorowymi wstążkami z bibuły. Twarze zasłaniają futrzanymi maskami, aby nie być rozpoznanym. Nie odzywają się, wydają tylko pomruki, trąbią na blaszanym rożku.
 Dziady śmigustne w jednym ręku trzymają gruby kij, w drugim zaś koszyk, wyścielony słomą lub sianem, przeznaczony na otrzymane dary, którymi zazwyczaj są jaja. Dziady chodzą od domu do domu i domagają się datków, tańcząc i mrucząc do taktu. Do zwyczaju należy oblewanie ich przez ludzi wodą.

Święto lejka
Lany poniedziałek, śmigus-dyngus, święto lejka – to zabawa, którą wszyscy doskonałe znamy, jednak mało, kto wie, że niektórzy traktowali ten zwyczaj jak symbol rozpędzania wiernych, właśnie za pomocą wody, w Jerozolimie, w okresie początków chrześcijaństwa. Inni natomiast interpretują go jako kontynuację obrzędu chrztu, obmycia z grzechu. Dziś w polskiej tradycji tego dnia dla żartów polewa się wodą inne osoby, nawet nieznajome. Polewanie wodą nawiązuje do dawnych praktyk pogańskich, łączących się z symbolicznym budzeniem się przyrody do życia i co rok odnawianej zdolności ziemi do rodzenia. Podczas polewania wodą młodzi obchodzili też domostwa i zbierali datki.
W Poniedziałek Wielkanocny gospodarze kropili święconą wodą obsiane pola. Był to jeden z najweselszych dni roku. Dawniej od wczesnego rana rozlegały się wesołe śmiechy młodych oblewających się wodą - dzień ten nazywano „śmigurtem”. Starano się zastać domowników, a zwłaszcza dziewczęta w łóżku i zbudzić je strumieniem wody. Zmoczone tego dnia panny miały większe szanse na zamążpójście. A jeśli któraś się obraziła – to nieprędko znalazła męża.
W tenże dzień brano też gałązki wierzby, które użyte były przy produkcji palm, i uderzano się nimi na szczęście – „śmigano się”.
Jak widać w naszej obrzędowości jest wiele charakterystycznych symboli i wierzeń, które do dziś utrwaliły się w ludzkiej świadomości i przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Ktoś może powiedzieć, że to pogańskie zwyczaje, a przecież samo święcenie pokarmów wywodzi się z pogańskiego zwyczaju ofiarowywania bogom pierwocin zbiorów i pokarmów celem zaskarbienia sobie ich przychylności. Jakby nie było to polskie zwyczaje związane z Wielkanocą należą do jednych z najpiękniejszych obrzędów ludowych na świecie.

Oprac. Arleta Wencwel

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!