TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 18 Sierpnia 2025, 17:37
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Zwycięstwo zrodzone z ufności

Zwycięstwo zrodzone z ufności

Kolejnym z wodzów pogańskich, z którym przyszło wałczyć Judzie był Nikanor. Na jego postaci i zmagań z nim koncentruje się relacja zawarta w Drugiej Księdze Machabejskiej. Temu człowiekowi ona przypisuje główną rolę w zaistniałym konflikcie i pomysł, by podatek jaki król syryjski był winien Rzymowi spłacić z pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży pojmanych w niewolę Żydów. 

Według tej księgi Nikanor był nie tylko autorem tego niegodziwego pomysłu, ale i wydał polecenie jego relacji. Tekst zaznacza również, iż ów człowiek w swych poczynaniach nie liczył się z Bogiem. Co za tym idzie nie brał pod uwagę konsekwencji, jakie Ten za jego czyny może zesłać na niego. Tak zaznacza ona, że Nikanor był osobą pozbawioną sumienia.

Bronili ojczyzny i prawa do wiary

Żydzi na wieść o grożącym niebezpieczeństwie ze strony Nikanora i jego wojsk reagowali dwojako. Jedni w obawie o swe życie uciekli. Uczynili tak, gdyż w ich sercach brakowało wiary. Nie znaczy to, że uważali, iż Boga nie ma. Oni nie wierzyli, że Bóg może ich uratować z grożącego im niebezpieczeństwa, że nieprawemu wodzowi wymierzy sprawiedliwość. Drudzy, sprzedawszy swój majątek zawierzali swój los Bogu. Podstawy do ocalenia nie widzieli w sobie czy swych czynach, ale zdawali się na przymierze, jakie Bóg zawarł z ich przodkami. Ono budziło w nich nadzieję. Przecież nie straciło swej mocy, a oni w nim uczestniczyli. Ufali też i wierzyli, że Bóg nie pozwoli, by Jego imię zostało sprofanowane, że nie da, by poniżony został Jego majestat przez klęskę i cierpienie, jakie poganie chcieli zadać Jego ludowi.

W obliczu owego rozdwojenia Juda zdał sobie sprawę, że i wśród jego żołnierzy mogą panować różne nastroje. Przecież byli tylko ludźmi. Mieli swoje rodziny, domy a życie tak ich własne, jak i ich bliskich, było dla nich bardzo cenne. Przyszli, by je ochronić. Stanęli do walki też o coś więcej. Bronili ojczyzny, jej wolności, prawa do wiary oraz poszanowania Boga i tego co święte, a także szacunku wobec każdego człowieka stworzonego na Jego obraz i podobieństwo. Każdy z nich stanął u boku Judy dobrowolnie. Byli pełni gorliwości i zapału. Jeśli jednak w chwili, gdy staną do bitwy choć część z nich ulęknie się potęgi nieprzyjaciela, to może to zadecydować o klęsce. Nie muszą zostać rozbici. Wystarczy, że najeźdźca zmusi ich do ucieczki. Dlatego Machabeusz powstał, by przez swe słowa rozbudzić w żołnierskich sercach odwagę i wolę walki. 

Najazd pogan

Przypomniał im wpierw o niesprawiedliwości, jaką był najazd pogan. Jakby było mało im podboju ziemi, to jeszcze targnęli się na wszystko co dla Izraelitów było święte. Znieważyli Świątynię, a z Jerozolimy uczynili pośmiewisko. Jakby tego było jeszcze mało, to postanowili zdemoralizować cały naród, odwodząc go od przestrzegania przykazań. Uczyli nie tylko pogardy względem Przymierza zawartego na Synaju, ale nieprawość zwali cnotą, a bezeceństwo powodem do chluby. Uczyli pogardy wobec Jedynego Boga, zaniechania Jego kultu. Młodych zaś wiedli ku pogańskim idolom i ich ołtarzom. Nade wszystko w miejsce Boga stawiali samych siebie, pewni swej siły i władzy. 

To takim ludziom – mówił Juda - przeciwstawiają się powstańcy. Idąc naprzeciw siebie jedni i drudzy nieśli ze sobą do walki oręż. Poganie są przekonani, że to on połączony ich z pewnością siebie, da im zwycięstwo. Niech Hebrajczycy tej pokusie nie ulegają. I choć racja jest po ich stronie to niech złożą ufność Wszechmocnemu. On swą wolą powołał wszystko do istnienia. I jeśli tylko zechce, to w mgnieniu oka, jednym swym gestem, może zmienić bieg wydarzeń i ludzkich planów tak, jak się Jemu spodoba. Nadto niech zgromadzeni spojrzą w przeszłość. Czy silniejszy zawsze zwyciężał? A jak było w wypadku walki z Sannacherybem? A w bitwie przeciw Galatom w Babilonii? I w jednej i w drugiej mniej liczni z woli Niebios odnieśli zwycięstwo!

Zwycięstwo nad wrogiem

Słuchający przytakiwali kolejnym słowom wodza. Wraz z nimi odwaga wstępowała w ich serce. Nie walczą sami. Bóg bierze ich w obronę. A On nie ma sobie równych. Dał im największy dar: życie. Więc dziś dla Jego sprawy są gotowi złożyć je w ofierze. Juda zaś patrząc na ich twarze widział, że wypowiedziane słowa odniosły swój skutek. Odwaga i wola walki napełniła serca żołnierzy. Tym samym byli gotowi do bitwy. Teraz, gdy Świątynia była zbezczeszczona a na ołtarzach zaniechano składania ofiar, to pole walki staje się dla nich ołtarzem, a oni w obronie czci Boga są gotowi złożyć na nim swe życie i przelać własną krew dla oczyszczenia świętej ziemi Boga. Skoro tak, to nastał czas czynu. Juda całe swe wojsko podzielił na cztery części. Sam objął dowództwo nad jedną z nich. Nad pozostałymi postawił swych braci: Szymona, Józefa, Jonatana. Był z nimi również Eleazara. Ostatnim akordem przygotowań było odczytanie słów Świętej Księgi. Zaraz potem wydał rozkaz ataku na wojska Nikanora.

To, o czym wcześniej mówił, spełniało się na oczach wszystkich, niczym prorockie słowa. Bóg dał im zwycięstwo nad wrogiem. Wielu nieprzyjaciół poległo. Inni odnieśli poważne rany. Ocaleni zaś zostali zmuszeni do ucieczki. Natomiast pieniądze, jakimi miano płacić za ludzkie życie i czynić z pojmanych niewolników, stały się łupem powstańców. Długi czas goniono za uciekinierami i kto wie, jakie byłyby ich losy, gdyby nie bliskość szabatu. Tylko dzień dzielił ich od świętego dnia. Dlatego zaniechano dalszego pościgu. Wierność Bogu, który dał zwycięstwo, była dla żołnierzy Judy najważniejsza. Czas do rozpoczęcia świętowania szabatu wykorzystano na zebranie broni nadającej się do walki oraz zgromadzenie łupów. Zmierzch, który po zakończeniu tego dnia przyniósł święty czas Boga, dał wszystkim potrzebny i błogi odpoczynek. Budził też w ich sercach pragnienie dziękowania Bogu. Przeżyli bowiem nie tylko wielkie zwycięstwo, lecz doświadczyli w nim wszechmocy i bliskości Boga. Nie pozostawił ich samymi. Dał wyraźny znak swej troski o losy Izraela, o życie każdego z nich. Dlatego i oni postanowili, by zatroszczyć się o tych, którzy są w potrzebie. Gdy tylko minął czas szabatu wydzielono część łupów i rozdzielono je między poszkodowanych, sieroty i wdowy. Resztę zwycięzcy zostawili na użytek swój i swych rodzin. Następnie raz jeszcze podziękowali Bogu za okazaną im dobroć. 

Tekst i zdjęcie ks. Krzysztof P. Kowalik

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!