Znak zwycięstwa
Pierwsze słowa Judyty po powrocie do broniącego się miasta były modlitwą. Zdawała sobie sprawę z tego, czego dokonała. Wiedziała jakie było znaczenie jej czynu dla mieszkańców. Ale też była w pełni świadoma Komu zawdzięczała sukces podjętego przez nią dzieła.
Judyta wzywała wszystkich, by wielbili i wysławiali Boga. On bowiem pokierował jej ręką. Dał siłę. I tym samym pokonał wrogów Izraela. Okazał swemu ludowi miłosierdzie gdyż pozwolił mu żyć. Słowa Judyty brzmiały nie tylko jak psalm pochwalny. W tajemniczy sposób tkwiło w nich ziarno innej pieśni. Były jak jedna z nici splatających się na uwielbienie Boga wypowiedziane przez inną kobietę: Maryję – Matkę Jezusa, na jej modlitwę sławiącą Boga w chwili spotkania z Elżbietą, matką Jana Chrzciciela. Została ona wypowiedziana u progu pełni czasu zbawienia. Ale na tę chwilę trzeba będzie jeszcze długo czekać. Teraz zaś to, co mówiła Judyta, brzmiała jak tajemnicze proroctwo, a jednocześnie pieśni radości z przedsmaku uczestnictwa w wielkim triumfie Boga nad Jego wrogami. Ona swe słowa wypowiadała, a właściwie wykrzykiwała jak ptak uwolniony z klatki. Chciała okazać Bogu wdzięczność, a jednocześnie wezwać wszystkich swych rodaków do śpiewu pieśni zwycięstwa. To było najważniejsze. Oddać chwałę Bogu. Dostrzec Jego dzieła. Dbała tym samym, by nikt nie przypisywał zwycięstwa jej zdolnościom, przewidywaniom, odwadze lub sile. Przecież wszystko to pochodziło od Wszechmogącego. Było skutkiem Jego litości i troski o wierny Mu lud. O tym nie wolno nikomu zapomnieć. Tego nie można pominąć. Inaczej opowiadanie o wspominanych tu wydarzeniach byłoby pozbawione sensu.
Podziw dla mocy Boga
Gdy ucichły głosy wysławiające Boga Judyta sięgnęła do swej torby i oczom zdumionych ludzi ukazała odciętą głowę pogańskiego wodza. By nie było wątpliwości wymieniła imię dumnego Asyryjczyka: Holofernes. To imię dotąd budziło podziw i przerażenie. Następnie pokazała kotarę okrywającą jego ciało. Dodała jeszcze, aby nikt nie miał wątpliwości, iż zginął on z jej ręki. Zastrzegła również i zaprzysięgła wobec całego zgromadzenia, że uwiodło go piękno jej urody, ale nie dotknęła jej w żaden sposób plama grzechu, czy zła planowanego przez Holofernesa. Stało się tak, gdyż życia Judyty strzegł Bóg. To On pokierował jej czynami, aby pokonać i poniżyć swego wroga, człowieka, który chciał zniewolić potomków Izraela i wymazać z ludzkiej pamięci Imię Stwórcy.
Jej słowa wzbudziły podziw ludu dla mocy Boga i Jego przedziwnego działania. Nikt przecież nie spodziewał się takiego sposobu wybawienia z grożącej opresji. Może myśleli też, że inną cennie przyjdzie zapłacić Judycie za zwycięstwo. Tymczasem okazało się, że nie tylko zadała śmiertelny cios wrogowi oraz uszła z życiem, ale i zachowało swą część nie dając się pohańbić. Do słów uznania ze strony ludu przyłączył się i Ozjasz, jeden z naczelników miasta. Podkreślił bohaterstwo i szlachetność Judyty. Sławiąc ją, sławił i samego Boga, który przez mężną niewiastę dokonał swego działa. Wyróżniła się tym nad inne kobiety. Zaufała Bogu nade wszystko i pokonała woda nieprzyjacielskich wojsk. Wobec wielkiego dzieła Ozjasz prosił Boga, by wywyższył On Judytę po wieki. Poświęciła bowiem swe życie dla ratowania zagrożonego narodu. Nie szukała niczego dla siebie. Pragnęła jedynie ocalenia innych. Słowa Ozjasza potwierdził cały lud.
Dalszy plan Judyty
We wspomnianych słowach Ozjasza i dziele Judyty tajemniczo rozbrzmiewało inne. Ono wiązało się z obietnicą Boga daną w chwili upadku pierwszych ludzi. Była ona zawarta w wyroku skierowanym do węża - kusiciela. Tam w rajskim ogrodzie, po zwiedzeniu pierwszych ludzi, a jednocześnie i całego rodzaju ludzkiego, usłyszał on zapowiedź klęski. Dokona się ona przez potomka niewiasty. Ów zmiażdży łeb kusiciela, czym zada mu ostateczną klęskę i unicestwi jego niecne plany. I choć to nie potomek Judyty, ale ona sama odcięła głowę Holofernesowi, to jej czyn nie stanowił kolejnego kroku na drodze ku spełnieniu się wielkiej obietnicy Boga. Odsłaniał jej tajemnicę. Przecież opisana walka nie toczyła się o jakąś ziemię, miasto czy sanktuarium. Nie wiązała się z podbiciem kolejnego ludu. Chodziło tu o lud Boga, Ziemię Świętą oraz Świątynie Najwyższego. Holofernes zaś swym czynem był znakiem człowieka, który nie tylko poddał się pokusie, ale stał się narzędziem kusiciela, a może wręcz kolejnym obrazem kusiciela pragnącego zniweczyć Boży plan zbawienia ludzi. Judyta zaś wskazywała na ową niewiastę, przez którą przyjdzie ostateczne zwycięstwo. Kobietę, która zrodzi Mesjasza, ostatecznego zwycięzcę nad złem. Czyn Judyty był tego kolejną zapowiedzą. Przybliżał realizację Bożych obietnic. Dawał nań nadzieję. A jednocześnie wzywał do cierpliwego i wiernego oczekiwania oraz wierności i ufności w opiekę Boga nad wybranym przez Niego ludem. Podkreślał i przypominał że Bóg pamięta o swych obietnicach, choć czasem przychodzi czekać długi czas na ich realizację, a ta pojawia się w nieoczekiwany i nieprzewidziany sposób.
Jednak czekanie na pełnię zbawienia nie oznacza nigdy bezczynności. Ono zawsze wiąże się z wypełnieniem przez dane pokolenie postawionego mu przez Boga zadania. Dla mieszkańców Betulii była nim obrona miasta strzegącego drogi do Jerozolimy i Świątyni. Dlatego Judyta wezwała teraz do działania. Nakazała zawiesić na murach miasta głowę Holofernesa. Następnie poleciła, by o poranku uzbrojeni żołnierze zgromadzili się przed jego murami. Mieli sprawiać wrażenie iż za chwilę zejdą do doliny. Jednak powinni pozostać na swych miejscach i zaczekać aż wrogowie przygotują się do walki i zbudzą swych dowódców. Ci nie zaczną bitwy bez Holofernesa. Pójdą po niego. Wchodząc do namiotu zobaczą jego ciało. Ów widok wprawi ich w popłoch i przerażenie. Zaczną uciekać, a z nimi ich żołnierze. Tak staną się łatwym łupem dla goniących ich Izraelitów. Zanim jednak to nastąpi Judyta nakazała przyprowadzić Achiora, amonickiego dowódcę, aby wobec wszystkich potwierdził, iż odcięta głowa, którą przyniosła z obozu wroga to głowa Holofernesa.
Tekst i zdjęcie ks. Krzysztof P. Kowalik
Książka: Śladami Jezusa - wędrówki po Ziemi Świętej
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!