Znak naszej wiary
Po całym świecie rozsiane są różnego rodzaju kaplice. Niektóre są tak duże jak kościoły, ale są i takie jak ta w Wielgiem, która jest niewielkich rozmiarów. Jednak w każdym przypadku najważniejszy pozostaje ten podstawowy wymiar znaku Kościoła, u podstaw którego jest Chrystus.
W parafii św. Wawrzyńca w Stolcu gościliśmy już kilka razy, najpierw prezentując świątynię parafialną, która została zbudowana w pierwszej połowie XIII w. Kolejnym razem zaprezentowaliśmy neogotycką kaplicę pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Niechmirowie, która jest filią parafii Stolec. Kaplica została wzniesiona w 1729 r. w ciekawym stylu architektonicznym, bo na planie ośmioboku z czterema niższymi ryzalitami. W ostatnich latach przeszła ona gruntowny remont ratujący ją od popadnięcia w ruinę. Także jej otocznie zyskało nowy wygląd. Kilka dni temu ponownie pojechaliśmy w tamte okolice, by zaprezentować kolejną perełkę należącą do parafii w Stolcu. Mowa tu o małej, ale jakże pięknej kapliczce w miejscowości Wielgiem, której patronem jest bł. Michał Kozal. Oczywiście, jak zawsze z wielką życzliwością przywitał nas proboszcz parafii ks. prałat Zbigniew Stefański, który jako gospodarz miejsca dba o wszystkie znajdujące się w strukturach parafii obiekty.
Jeśli chodzi o miejscowość Wielgie, to ze źródeł historycznych dowiadujemy się, że pierwsze wzmianki o niej pochodzą z 1419 r. Była ona własnością szlachecką, a ostatnim właścicielem był Kazimierz Fiszer. Wielgie znajduje się przy drodze wojewódzkiej Łask-Wieluń.
Salka i remiza
Budynek, który jest obecnie kaplicą, wchodził w skład zespołu dworsko-parkowego pochodzącego z XIX w. Jego powstanie datuje się na rok 1903. W okresie powojennym służyła jako miejsce katechetyczne. Msze św. były odprawiane raz w tygodniu. I jak zaznaczył ks. Stefański, kiedy został proboszczem parafii, kontynuował tą tradycję i również przyjeżdżał do Wielgie, by w każdy czwartek odprawić Mszę św. Jednak po krótkim czasie postanowił przełożyć sprawowanie Eucharystii na sobotę. Była to Msza św. niedzielna, na którą przychodziło od 80 do 100 osób.
Oczywiście, jak zaznaczył ks. proboszcz taka liczba wiernych cieszy, ale ludziom było ciasno. I wtedy zaproponowali, by przenieść sprawowanie Eucharystii do pobliskiej remizy, która była stosunkowo nowa. Przystosowano jedną z sal i przez długi czas w niej odprawiane były Msze św. w soboty i w niektóre uroczystości. Przez pewien czas, bowiem liczba wiernych przychodzących na Msze św. w Wielgiem w ciągu 23 lat, kiedy ks. Stefański jest proboszczem parafii, spadła do około 30 osób. Większość mieszkańców jeździ do kościoła parafialnego do Stolca, bo jak mówią to jest ich „katedra" i tam jest przestrzeń, tam czuje się sacrum, no i są organy. I w związku z tym sprawowanie Mszy św. przeniesiono z powrotem do kaplicy, ale najpierw trzeba było ją wyremontować.
Trzy style
Przyjrzyjmy się zatem kaplicy. Zbudowana została ona z kamienia polnego i cegły. I choć jest to bardzo mały budynek, to mieści on w sobie aż trzy style. Pierwszy z nich, z racji, że zbudowana została z kamienia wskazuje na styl romański, użyta cegła to wyznacznik gotyku, a barok reprezentuje wiszący w przedsionku krzyż. Niestety ząb czasu nadgryzł konstrukcję całego budynku, a także i jej wnętrze wymagało wiele pracy. Podjęto więc decyzję o remoncie. Był on możliwy dzięki determinacji ks. proboszcza, który z pomocą ówczesnego wójta Ryszarda Turka gminy Ostrówek pozyskał dofinansowanie z Rządowego Funduszu Odbudowy Zabytków.
Z pomocą przyszli także inni sponsorzy, jak choćby państwo Szataniak, czy parafianie, którzy ufundowali ławki, a ks. proboszcz nagłośnienie. Po dokonaniu wszystkich formalności i wypełnieniu wszelkich procedur przystąpiono do remontu. W pierwszym etapie został rozebrany dach. Zostały się tylko wieża i mury. I co najważniejsze przed kolejnymi pracami cały budynek został spięty i z pionizowany, gdyż mury kaplicy się rozchodziły. Trzeba zauważyć, że kaplica stoi przy ruchliwej ulicy, co dodatkowo osłabiło jej konstrukcję. A więc zszycie murów i oklamrowanie ma ją uchronić od kolejnych pęknięć. Kolejnym etapem prac było odnowienie ścian, które są wykonane z kamienia i tutaj Mariusz Tomkiewicz z Gdańska, który jest specjalistą w tej dziedzinie, zajął się pieczołowicie uzupełnieniem fug. Dalej oczyścił każdą cegłę, a w brakujące miejsca zostały dołożone nowe cegły gotyckie. Do tego celu zużyto 2000 nowych cegieł, 10 ton fugi wapiennej renowacyjnej. Kaplica zyskała nową więźbę dachową, a dach został pokryty blachą tytan - cynk pokrytą patyną.
Wspomniałam już, że kaplica została spięta klamrami, ale dodam, że uchwyty do nich kształtem przypominają ryby. Wykonał je młody parafianin, który zrobił także furtkę prowadzącą do kaplicy.
Na uwagę zasługuje płot łańcuchowy, który swoim wyglądem nie tyle przyciąga uwagę, co stanowi tło do wyremontowanej kaplicy. – Dzięki jego konstrukcji każdy przechodzień, czy przejeżdżający ludzie mogą zobaczyć kaplicę, która jest perełką tejże miejscowości. Kaplicę, która stoi jako świadectwo i znak naszej wiary – zaznaczył ks. Stefański.
Skoro jesteśmy na zewnątrz kaplicy, to warto zaznaczyć, że za sprawą remontu zyskała ona nie tylko piękny wygląd cieszący oko, ale powstały także dwa ogniomury z cegły, których wcześniej nie było. Zmieniło się także całe otoczenie wokół, nowe nasadzenia i dróżka okalająca kaplicę.
Na wszech czasy
Zajrzyjmy wreszcie do jej wnętrza, które choć jest niewielkie, mieści wszystko to, co potrzebne do sprawowania Eucharystii. Na swoje miejsce wrócił ołtarz, który był w niej od początku. Stanęły nowe ławki, konfesjonał przenośny, nagłośnienie i wieszak na szaty liturgiczne. W kaplicy została wykonana elektryfikacja. Tym, co przyciąga wzrok wchodzącego do wnętrza, jest witraż na tle którego stoi figura Matki Boskiej. Poniżej ceglany łuk tęczowy. Ten sam akcent cegły znajdziemy jeszcze w oknach. Prezbiterium to mała nisza nakryta drewnianym sufitem, tym samy co całe sklepienie kaplicy.
Odnowioną kaplicę 28 czerwca tego roku poświęcił ks. bp Damian Bryl, a w okolicznościowej homilii podziękował ks. proboszczowi, przedstawicielom władz i instytucji oraz wykonawcom, a także parafianom za zaangażowanie i trud włożony w jej remont.
Na koniec podzielę się jeszcze pewną ciekawostką historyczną, którą przywołał ks. Stefaniak. Otóż jedna z parafianek, która ma 101 lat, opowiedziała mu wydarzenie, które miało miejsce w 1928 r. Pani Józefa Ćwiek miała wówczas kilka lat, ale w jej pamięci pozostał obraz złotej trumny w tejże kaplicy (prawdopodobnie była to miedziana trumna). W trumnie tej znajdowały się doczesne szczątki ks. kanonika Mikołaja Rełkowskiego, budowniczego kościoła w Stolcu. Zmarłego w Poznaniu kapłana przywieziono wówczas do Wielunia pociągiem, a stamtąd konnym karawanem do Wielgie, gdzie w kaplicy przy jego trumnie zgromadzili się wierni, o czym opowiadała pani Józefa.
Na tym kończymy wizytę w tym miejscu i jeszcze raz dziękujemy ks. proboszczowi za przyjęcie i podzielenie się tyloma ciekawymi wiadomościami.
Arleta Wencwel-Plata
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!