Dlaczego dzisiaj zabieramy świecę do kościoła?
Dziś jest święto Ofiarowania Pańskiego, które nazywamy bardzo często Matki Bożej Gromnicznej. Święto Ofiarowania Pańskiego dotyczy momentu, kiedy Maryja i św. Józef przynieśli Jezusa do świątyni, żeby Go przedstawić Bogu. Taka była kiedyś tradycja wśród Żydów. Kiedy przynieśli Dzieciątko, spotkali prorokinię Annę oraz starszego pana - Symeona. To on na widok Świętej Rodziny zaczął chwalić Boga Ojca, modlić się i dziękować za to, że mógł żyć tak długo, aż dane mu było poznać Jezusa. Symeon powiedział między innymi, że Jezus jest „światłem na oświecenie pogan”. To znaczy, że Jego dobre serce, Jego miłość i Jego przesłanie są, jak światło, które świeci w ciemnościach. Jeśli kiedyś znaleźliście się w ciemnym pokoju, wiecie, jak wspaniały jest moment, kiedy w końcu zabłyśnie światło. Wtedy mija strach i pojawia się radość. Tym właśnie dla wszystkich ludzi na świecie miał być Jezus. No i oczywiście jest! Dzięki temu, kiedy czujemy się zagubieni, jak w ciemności, wystarczy, że skupimy się na Jezusie i pójdziemy za Nim, jak za światłem. W wielu miejscach Biblia mówi o Jezusie właśnie w ten sposób. Niedawno słyszeliśmy takie treści podczas czytań w uroczystość Bożego Narodzenia. Symbolem tej światłości jest świeca, a właściwie jej płomień. Gruba, żółta świeca, którą dziś bierzemy do kościoła nazywa się gromnicą. To dlatego, że dawno temu, gdy powstał ten zwyczaj miała ona przede wszystkim chronić od gromów, czyli burzowych piorunów i błyskawic. Wiele lat temu pożary od gromu były bardzo częste, a możliwości ich gaszenia dużo mniejsze, niż dzisiaj, dlatego wszyscy naprawdę bardzo się ich bali. Dlatego, gdy była burza, stawiali zapaloną świecę - gromnicę - w oknach domów i pomieszczeń gospodarczych. Gromnice w dawnych latach szybko się zużywały, więc co roku święcono nowe. W dzisiejsze święto, czyli 2 lutego, ksiądz święci takie świece podczas Mszy Świętej, aby Boże błogosławieństwo chroniło nasze domy i nas samych, jednak coraz częściej jest to co roku ta sama świeca. Ale przede wszystkim święto to obchodzimy dlatego, żeby przypomnieć sobie, że Jezus jest „światłem na oświecenie pogan”.
Kim są poganie? Czy my jesteśmy poganami?
Gdy Pan Jezus żył i nauczał, znało go bardzo mało osób. Dziś powiedzielibyśmy, że mniej więcej tyle, co jedno duże miasto. Dopiero, kiedy umarł i zmartwychwstał, Jego uczniowie powolutku zaczęli mówić innym o miłości Jezusa i o miejscu w niebie, które przygotował dla wszystkich. W tamtych czasach wszystkich, którzy nie znali Jezusa, nie znali Boga Jahwe (tak nazywano Boga w Starym Testamencie), nazywano poganami. Mówiło się tak też na osoby, które wierzyły w moc jakichś figurek czy magicznych przedmiotów, które nie mogły im przynieść nic dobrego, a czasami przynosiły kłopoty. My nie jesteśmy poganami, znamy Pana Jezusa i Jego piękne przesłanie.
Anika Nawrocka
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!