TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 03:55
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Z kroniki klasztoru bernardynów - Koźmin Wielkopolski

Z kroniki klasztoru bernardynów

kozmin

Zachowane do dzisiaj wiekowe krużganki klasztorne

Po odwiedzinach w kościele pw. św. Wawrzyńca zostajemy w Koźminie Wielkopolskim. Znajduje się tutaj cenne założenie klasztorne liczące sobie niemal 400 lat. Wnętrze dobrze zachowanego kościoła, pełne barokowego przepychu, doskonale oddaje ducha ówczesnej epoki. Sam klasztor nie miał tyle szczęścia…

Do powstania koźmińskiego klasztoru przyczynił się ks. Paweł Gajewski, altarzysta służący we wspomnianej na wstępie świątyni parafialnej. Aby zrealizować ten cel oddał cały swój majątek, w tym dom rodziców oraz własny. Oczywiście sprzyjało mu wiele osób, dzięki czemu marzenie to mogło się zrealizować. Zanim przystąpiono do budowy zebrała się kapituła generalna zakonu, a po niej wydano polecenie dziekanowi koźmińskiemu oraz krobskiemu, aby ocenić miejsce pod planowaną budowę. Wspomniani księża mieli... „zbadać, czyliby złożenie klasztoru nie wyrządziło w czemkolwiek szkody kościołowi parafialnemu”. Szkody żadnej być nie mogło, więc decyzja była pozytywna. 26 sierpnia 1628 roku biskup Łubieński wydał orędzie informujące o zamiarze sprowadzenia bernardynów do Koźmina. W roku następnym dokonano poświęcenia kamienia węgielnego pod kościół klasztorny. Nadano mu wezwanie Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i św. Stanisława, Biskupa jako patrona Polski, oraz na życzenie fundatora tytuł św. Franciszka.

Początki nie należały do łatwych. Problemem były nie tylko niewielkie środki finansowe, ale także zaraza, która miała miejsce w 1630 roku - zmarło wówczas kilku braci zakonnych. W trakcie budowy klasztoru zakonnicy mieszkali w domu rodzinnym ks. Gajewskiego. Klasztor zyskiwał aprobatę wśród okolicznej szlachty i mieszczan, coraz więcej osób składało dary i zapisywało majątki na jego rzecz. Kilka lat po założeniu klasztoru okazało się, że jest zbyt mały wobec wielkiego zainteresowania działalnością duszpasterską. Ks. Paweł Gajewski podjął więc kolejne starania o zebranie odpowiednich funduszy potrzebnych do wzniesienia kościoła i klasztoru murowanego. „Gdy się tak zebrał fundusz pokaźny, zerwano w roku 1648 dotychczasowy drewniany kościółek, przeniesiono go do Mokronosa, a założono fundamenty pod nowy, murowany i obszerniejszy”. 20 marca 1648 roku poświęcono nowy kamień węgielny, aby już w roku następnym móc w pełni korzystać z murowanego przybytku. Tak ekspresowe tempo budowy świadczyło o świetnie zorganizowanym przedsięwzięciu. Wykańczanie klasztoru trwało jeszcze następne lata, szczęśliwie nie brakowało tutaj ofiarodawców, którzy hojnie pomagali zaradnym ojcom. W 1649 roku dobudowano do kościoła krużganki na kształt podkowy, które są do dzisiaj charakterystycznym elementem budowli. Kościół długo nie był konsekrowany. Nastał rok 1670, gwardian o. Franciszek Lempicki udał się więc do władzy duchownej z prośbą o udzielenie sakry. Na odpowiedź nie trzeba była długo czekać, na konsekrację przybył 12 października ks. biskup Maciej Kurski. Na pamiątkę tego wydarzenia umieścił on w ołtarzu głównym relikwie św. Bazylego, św. Ewarysta i św. Marcina. Dwa dni później konsekrowano jeszcze pozostałe ołtarze, w których również umieszczono relikwie różnych świętych. 

Pierwsze poważne problemy z pośpiesznie wykonanym obiektem ujawniły się na początku XVIII wieku. Powstały wówczas spękania na ścianach klasztornych. Jako pierwszy remontowano sam kościół, dodając przy okazji niewielką wieżyczkę. Prace widocznie nie były wystarczające, ponieważ trzeba je było powtórzyć dziesięć lat później. Podobne wzmocnienia wykonywano jeszcze kilkakrotnie. W tym okresie zajęto się także wyposażeniem wnętrza - oprócz wyzłoceń istniejących ołtarzy w 1725 roku powstała przepiękna ambona, dar Piotra Sapiehy. Wykonawcą tego dzieła był snycerz z Poznania Franciszek Antoni Brumbacher, za co otrzymał takie wynagrodzenie: „tynfów czterysta, wieprzy dwa, masła garncy dwa, gomółek dwa mendele”.  Ambonę podtrzymuje dwóch aniołów, na przedniej ścianie umieszczono wizerunek Jezusa nauczającego, a po bokach czterech Ewangelistów. Całość wieńczy postać Boga Ojca. Warto zwrócić jeszcze uwagę na zespół bogato zdobionych barokowych ołtarzy oraz organy z końca XVIII wieku. W ołtarzu głównym umieszczono obraz Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej.

W 1818 roku konwent został zamknięty przez władze pruskie, a 10 lat później, po śmierci ostatniego gwardiana zniesiony całkowicie. Rozgrabiono wówczas majątek zakonny. Część udało się zabrać do sąsiednich parafii, część sprzedano przybyłemu z Poznania kustoszowi bernardynów, niestety reszta została zabrana przez rząd okupanta. Klasztor został sprzedany przez władze wymiarowi sprawiedliwości i odtąd w tych budynkach mieściły się różnego rodzaju zakłady penitencjarne. Dzisiaj jest to Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy. Przekazanie kościoła po wielu trudnościach i perypetiach nastąpiło dopiero w 1851 roku. Do 1967 roku obiektem zarządzał proboszcz kościoła farnego, następnie wyznaczono granice obu parafii dzieląc miasto na dwie części. Pierwszym proboszczem został ks. prałat Stanisław Goj, który wyremontował zaniedbany budynek i skupił wokół niego życie mieszkańców. Dzieło odnowy zabytku kontynuuje obecny proboszcz ks. prałat Marek Spychała.

Tekst i foto Aleksander Libert

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!