TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 16 Sierpnia 2025, 05:18
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Wspomnień dar

Wspomnień dar

W pamięci wielu pozostały szczególne chwile, gdy na Placu Świętego Piotra w Rzymie papież Benedykt XVI ogłosił błogosławionym naszego rodaka Jana Pawła II. Wielu wyruszyło, by być świadkiem tego historycznego wydarzenia. Pokonali trudy podróży i potem na placu przez całą noc czekali na ten moment. Teraz chcą podzielić się tym co przeżyli.

Na beatyfikację papieża nie miałam zamiaru jechać. Rzym, wielkie miasto - bałam się, że zagubię się, a nie mam zmysłu orientacji, tracę kontakt ze światem materialnym, wymagam opieki. Gdy w nocy dojechaliśmy do Rzymu na beatyfikację pytałam kierowców, czy zostają w autobusie, bo ja nie miałam zamiaru być na placu - ze strachu, z powodu stanu zdrowia. Kierowcy odpowiedzieli, że odstawiają autobus na parking i jadą na beatyfikację. Pełna obaw wsiadłam z grupą do ubahnu. Wysiadłam, szłam cała w strachu, pytałam te osoby, których wygląd byłam w stanie zapamiętać, czy mogę się do nich przyłączyć. Ale nikt mnie nie chciał przygarnąć, zaopiekować się mną. Zostałam z moimi obawami sama. I wówczas mój Król i Pan, moja miłość - objawił się, napełnił mnie od wewnątrz sobą i niczego, co potrzebne ciału nie pragnęłam - ani wody, ani pożywienia, a niedogodności cielesne nie przeszkadzały mi. Moja miłość otoczył mnie od zewnątrz sobą, i prowadził, tak, że raz szybciej, raz wolniej zbliżałam się przed ołtarz beatyfikacyjny. Mogłam mieć zamknięte oczy ciała, bo miałam otwarte oczy ważniejsze - wewnętrzne - duchowe. Szłam prowadzona, nawigowana przez moją Miłość. Ta Miłość - Jezus Chrystus - przywiódł mnie jak najbliżej było to możliwe - dla osoby bez zaproszenia - przed sam ostatni płot - gdzie była trasa przejazdu papa mobile. Papież przejeżdżał 2 metry ode mnie, a podczas przejazdu - odwrócił się w moją osobę i pobłogosławił. Zarówno od pustego papa mobile, jak i tego wiozącego papieża Benedykta XVI - biła silna świętość. I później, gdy byliśmy na Watykanie, (poprosiłam młodego człowieka, który siedział przede mną w autobusie o możliwość trzymania się paska od jego torby - ze strachu o zagubienie). Wewnątrz Bazyliki Watykańskiej odczuwałam świętość emanującą z sarkofagów świętych papieży. Nasilenie świętości miało różną siłę, co nie znaczy, że są mniej bardziej, czy mniej święci. Najsilniej odczuwałam świętość od sarkofagu papieża Jana Pawła II, moje ciało traciło siły fizyczne - w miejscach szczególnie świętych ja nie decyduję o swoim ciele - silnie reaguję na świętość - leżę krzyżem. Wniosek - gdy człowiek grzeszny oddaje się pod opiekę Panu Jezusowi - ma Go za Króla i Pana - jest przez Niego ubogacany, prowadzony, obdarowywany, otrzymuje wiele łask. Ja nie chciałam być na beatyfikacji z powodu stanu mojego zdrowia cielesnego, a byłam i miejsce miałam najlepsze, nie zgubiłam się, grupa nie uskarżała się na mnie.

Ewa



Decyzję o wyjeździe do Rzymu na beatyfikację  powzięliśmy 6 lat temu na Placu św. Piotra podczas pogrzebu Jana Pawła II. Dlatego 27 kwietnia wyjechaliśmy rodzinnie w 4 osoby samochodem z Opatówka. Było to dla nas wielkim przeżyciem, ponieważ mogliśmy uczestniczyć w wielkim wydarzeniu. Podróż z Polski poprzez Niemcy i Austrię trwała około 20 godzin i była męcząca, ale co to dla 4 kierowców. 28 kwietnia o świcie byliśmy już w Rzymie, gdzie pierwsze kroki skierowaliśmy do Bazyliki św. Piotra. Po modlitwie, zwiedzeniu Bazyliki i Muzeum Watykańskiego, w informacji na Placu św. Piotra dostaliśmy namiar na nocleg na kempingu Roma Aurelia 4 km od Watykanu, gdzie późnym wieczorem się udaliśmy.

W dniach 29 i 30 kwietnia zwiedzaliśmy Rzym, między innymi Colosseum, Plac Wenecki i wiele innych zabytków. Miasto przepiękne, spotkaliśmy wielu Polaków mieszkających na stałe w Rzymie, My też wrócimy tu nie raz.

W sobotę wieczorem udaliśmy się na Plac św. Piotra oczekiwać na beatyfikację. O godzinie 18 były już tłumy z flagami, rozmodlone i rozśpiewane, staliśmy obok pielgrzymki z Augustowa, która przywiozła wyhodowane specjalnie tulipany kremowe nazwane „Jan Paweł II”. Po nocnym oczekiwaniu około godz. 5 zaczęto wpuszczać do sektorów. Mimo wielu niewygód było warto, staliśmy w pierwszych szeregach międzynarodowej pielgrzymki. Wokół nas powiewały wszystkie flagi świata. Uroczystości beatyfikacyjne zaczęły się o godzinie 9 Koronką do Miłosierdzia Bożego. O godzinie 10 zaczęła się Msza koncelebrowana pod przewodnictwem Benedykta XVI, w której uczestniczyli kardynałowie, biskupi kapłani i 2 mln wiernych na Placu św. Piotra i wokół. Błogosławiony Jan Paweł II był też wśród nas uśmiechając się z licznych portretów. W homilii Papież Benedykt XVI mówił o tym że Jan Paweł II był błogosławiony za umacnianie wiary poprzez liczne podróże apostolskie. Ustanowił również w kościele święto Bożego Miłosierdzia oraz rozwijał kult maryjny poprzez swoje szczególne oddanie Matce Bożej i zawierzenie świata i Kościoła jej Niepokalanemu Sercu. Jan Paweł II był szczególnie ceniony przez ludzi za swoje człowieczeństwo, które korzenie sięgają doświadczeń, które wyniósł ze swej Ojczyzny Polski, objawiało  się w szacunku i miłości dla każdego człowieka.

Dla nas Polaków Ojciec św. był i jest przewodnikiem narodu, który poprzez Maryję prowadził nas do Boga. Uczył nas szacunku dla polskich wartości, tradycji i miłości do Ojczyzny. Gdy zakończyła się ta podniosła uroczystość ulicami Rzymu przeszliśmy na kemping mijając tłumy, które dopiero czekały na wejście na Plac św. Piotra. Po nocnym odpoczynku rano tą samą szybką trasą wyruszyliśmy do Polski. Zbliżał  się kres tej pielgrzymki, która stała się dla nas okazją do zobaczenia wielu ciekawych miejsc oraz pozwoliła nam doświadczyć głębokich i niezapomnianych przeżyć duchowych.

Natalia Sowa, Tomek Gabarski, Adam Gabarski, Zdzisław Gabarski

 

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!