W ostatnich dniach
Chciałbym przedstawić Wam, co działo się u nas w ostatnich dniach. Klerycy doskonale wiedzą, że życie to nie słodka opowiastka, niosą zmartwienia swoje i nieraz należące do innych ludzi.
Nieraz zaglądają do naszego życia takie chwile, które chcielibyśmy wyprosić czym prędzej i zapomnieć raz na zawsze. Dlaczego tak jest? Bo życie to nie łzawa opowiastka słodka jak słoik starego, skrystalizowanego miodu, co prawda w kruchym słoiku, ale bezpiecznie ukrytym na dnie szafy, pod warstewką kurzu… Każdego dnia jesteśmy narażeni na rozbicie na milion kawałków…
Czasami wydaje się, że takie chwile ciągną się w nieskończoność, a jeżeli mijają, to tylko po to, żeby być zastąpionymi przez swoje jeszcze złośliwsze koleżanki. Pragnę jedynie napisać, że klerycy mają swoje zmartwienia – nie dosyć, że dźwigają swoje, to nieraz również te należące do wielu innych wokoło…
Artykuł ten nie będzie zbyt długi. Będzie wręcz krótki jak żaden inny. Bardzo Was proszę, drodzy czytelnicy, o modlitwę za całą wspólnotę – szczególnie za Filipa, który w momencie, gdy piszę ten artykuł, walczy o życie. Co prawda zrezygnował jakiś czas temu, jednak nadal jest dla wielu z nas ważny, a przez to cały czas „nasz”, „swój”.
Po tym smutnym wstępie chciałbym, jak zwykle, przedstawić Wam, co działo się u nas w ostatnich dniach. Oczywiście wróciliśmy z przerwy świątecznej. Wkraczamy na ostatnią semestralną prostą, usianą pracami, egzaminami, zaliczeniami. Jeszcze miesiąc dzieli nas od sfinalizowania pierwszej połowy roku akademickiego i zimowych ferii.
Dotknęła nas także śmierć papieża Benedykta XVI. Dla niektórych z nas był nie tylko wyjątkowym człowiekiem, ale także przewodnikiem w tych trudnych czasach. Głosem w ostatnich latach rozbrzmiewającym nieco ciszej, ale nadal stanowczo i niezachwianie przypominającym o Prawdzie. Całą wspólnotą 9 stycznia uczestniczyliśmy w Mszy żałobnej, sprawowanej przez ks. abp. Stanisława w jego intencji – dzień prędzej, w niedzielę, 8 stycznia wybrana przez ceremoniarza grupa kleryków z naszej diecezji uczestniczyła w Mszy dziękczynnej, sprawowanej przez ks. bp. Damiana w katedrze kaliskiej.
Nasi przełożeni co jakiś czas wyjeżdżają do Krakowa, aby uczestniczyć w tzw. szkole formatorów. Podczas wykładów i warsztatów wzbogacają swoją wiedzę i umiejętności, żeby lepiej wykonywać swoje obowiązki. Tym razem był to jednak „turnus” wyjątkowy. 9 stycznia wyjechali na tygodniowe rekolekcje Lectio Divina.
Pierwszym gościem czwartkowym w nowym roku był ks. Grzegorz Nowak, kanclerz Kurii bydgoskiej. Tego samego dnia (5 stycznia), jak co miesiąc, asysta złożona z naszych kleryków wyjechała do Kalisza, aby posługiwać podczas pierwszoczwartkowej Mszy w bazylice św. Józefa.
Wybaczcie mi schematyczność i zwięzłość. Aby nie zakończyć, zostawiając Was z tymi „newsowymi” strzępami i przytłaczającym wstępem: po każdej nocy wschodzi słońce, wśród kropli deszczu można dostrzec tęczę, wiatr przegania chmury, a ciężkie chwile mijają. Bóg ma dla tych, którzy mu ufają więcej niż wszystko, co tracimy, idąc Jego ścieżkami – nie ważne, jak daleko rozkładającymi swe meandry – cel jest jeden. Całkiem do osiągnięcia. ■
Tekst kl. Krzysztof Bogusławski
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!