W naszej rodzinie…
Do czego służy lodówka? A co to zapytanie? Przecież już małe dzieci wiedzą, że w lodówce przechowujemy żywność. Odpowiednia temperatura wewnątrz niej gwarantuje świeżość produktów i tak dalej… Ale lodówka, oprócz swojej podstawowej funkcji może być też… tablicą ogłoszeń. Tak, tak! Pewnie i w waszych domach do lodówki przyczepia się różne karteczki, wasze rysunki, pamiątkowe magnesy z wakacyjnych podróży. Mam rację? Agatka i Hubuś bardzo się zdziwili, gdy zobaczyli…
- A co to? - zapytał chłopiec, gdy tylko wszedł do kuchni.
Po chwili przybiegła do niego zaciekawiona Agatka i teraz oboje patrzyli na lodówkę, czekając na wyjaśnienia. Do lodówki przyczepiona była kartka. Przypominała ozdobny papier listowy. Na górze, drukowanymi literami napisane było:
W NASZEJ RODZINIE, a poniżej, jedna pod drugą widniały kropki.
- Co to może być? - dziwiła się Agatka.
- Widzę, że nasze dzieci przyglądają się czemuś nowemu – powiedziała mama. - Już wyjaśniam – dodała, ale Hubuś podniósł rękę i widać było, że bardzo chce coś powiedzieć.
- Mamo – zaczął szybko, – ja się chyba domyślam.
I chłopiec opowiedział mamie, jak w szkole, na lekcji uczył się, czym jest konstytucja i jakie święto obchodzimy w Polsce 3 maja.
- Ależ mam mądrego synka! - uśmiechnęła się mama.
- Masz rację. Pomyśleliśmy z mamą, że możemy spróbować napisać naszą domową konstytucję – powiedział tata i zdjął kartkę z lodówki.
- A te kropki? - zapytała Agatka. - Będziemy coś zapisywać?
- Tak moja mądra córeczko – pochwaliła ją mama. - Jeśli chcecie, możemy wspólnie zastanowić się nad tym, co w naszej rodzinie jest najważniejsze, jakie mamy tu prawa i obowiązki, a potem zapiszemy to na tej kartce.
Dzieciom bardzo spodobał się ten pomysł, zwłaszcza, że Hubuś miał już w głowie kilka pomysłów. Wspólna praca okazała się owocna i domowa konstytucja gotowa była wcześniej niż spodziewali się rodzice. Wprawdzie dzieci chciały zapisać, że mają nieograniczony dostęp do słodyczy, że mogą kłaść się do łóżek tak późno, jak tylko zechcą, a w ich pokojach będą sprzątać krasnoludki (tylko skąd je wziąć?), ale tak naprawdę wszyscy wiedzieli, że żartują. Powstała lista tego, co najważniejsze.
- Pozwólcie, że odczytam, co udało nam się zebrać w całość – powiedział tata. Wstał, podniósł głowę i dostojnym głosem zaczął czytać.
- Tato, a czy każde państwo ma konstytucję? - zapytał Hubuś.
- Zdecydowana większość tak – odpowiedział mu tata. - Przecież to zbiór najważniejszych praw w państwie. Wszystkie inne ustawy, prawa i zarządzenia muszą być z nią zgodne.
- To które państwa nie mają spisanej konstytucji?
- Wielka Brytania, Izrael i Nowa Zelandia – wymienił szybko tata, a Agatka spojrzała na niego z podziwem.
- I w tej konstytucji jest wszystko zapisane? - zapytała Agatka.
- To co najważniejsze dla naszego państwa i nas wszystkich – wyjaśnił tata. - Nasze prawa i obowiązki również. Bez tego panowałby straszny bałagan.
Rodzice jeszcze długo rozmawiali z dziećmi, a dzieci słuchały, zadowolone, że mogą tyle się dowiedzieć o poważnych sprawach.
Ewa Makowska
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!