Walce drogowe a rok akademicki
Rok akademicki rozsmarowujący wiedzę laną w głowy studentów niczym gorący asfalt rozpędza się. Kojarzy mi się to z walcem drogowym.
Poznań to miasto wiecznych remontów. Zawsze coś jest tutaj rozkopane. Czy to będzie jakieś rondo, któraś z ważniejszych arterii miasta, czy Stary Rynek, który wygląda, jakby którejś nocy strajkujący rolnicy wjechali z ciężkim sprzętem i rozorali każdy dostępny zakątek. Ale dlaczego ja o tym piszę? Otóż kiedy podziwiałem jakiś czas temu walce drogowe, toczące się po S11, doszedłem do wniosku, że gdyby Bóg ubrał rok akademicki w ciało, to byłoby ono podobnych gabarytów.
Aktualnie rok akademicki, rozsmarowujący wiedzę laną w głowy studentów niczym gorący asfalt (gęsto, gorąco i pod presją), dopiero się rozpędza. Wszystko wychodzi pięknie równo, ale jak to zwykle bywa, do sesji pojawią się dziury, które będzie trzeba łatać. Ale dość tych drogowych metafor…
18 października (jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, bo chociaż ten numer Opiekuna wyfrunął z drukarki później, ja piszę uprzedzając fakty) będzie dniem inauguracji roku akademickiego – jak zwykle w murach ASD pojawią się zaproszeni goście z zaprzyjaźnionych instytucji, włodarze naszych diecezji i chłopacy z propedeutyki, którzy złożą uroczyste śluby – immatrykulację, będąc przez to oficjalnie włączonymi w kleryckie szeregi. Nasza schola (prowadzona przez ks. Mariusza Białkowskiego, w tym roku z moją skromną pomocą) odśpiewa uroczyste Gaude Mater Polonia; przedstawione zostanie podsumowanie minionego roku, deklamowane będą mowy. Jak co roku specjalnie poproszony o to parający się jedną z dyscyplin teologicznych prelegent wygłosi wykład inauguracyjny.
W każdą środę w naszej wspólnocie spotykamy się w ramach kręgów biblijnych, żeby wspólnie rozważać słowo Boże, szukając w tym co zapisane tego, co w danym momencie jest skierowane właśnie do nas. Przewodniczenie tej inicjatywie przypada zawsze klerykom z IV roku – każdy z nich prowadzi własny krąg, do którego zapisują się bracia z pozostałych roczników. Spotykamy się następnie kolejno u każdego z kręgowych braci, rozważamy Ewangelię z kolejnej niedzieli, a potem wspólnie „agapujemy” (co środę, po kolacji, a jeszcze przed kręgami, do seminaryjnego sklepiku „Hades” ustawiają się prawdziwie PRL-owskie kolejki po ciastka, chipsy i colę). Kiedy przychodzi czas przyjmowania różnych posług, obłóczyn, święceń, w ramach kręgowych wspólnot sprawiamy sobie prezenty, składamy życzenia i organizujemy „kręgi radości” – etymologia tego zwrotu jest prosta – kręgi to kręgi, a radość to pizza, burger czy inne wyszukane danie (tak pół żartem – chodzi po prostu o wspólne świętowanie).
W środę, 5 października kręgów nie było. Zamiast nich zebraliśmy się o 19.30 na egzorcie z naszym rektorem – ks. dr. Janem Frąckowiakiem, który podzielił się z nami swoją refleksją nad wyzwaniami, czekającymi w nowym roku; przypomniał nam o bardzo ważnej rzeczy, że tym, w czym powinniśmy się doskonalić, wzbijać na wyżyny, nie są zdolności naukowe, artystyczne, wszelakie, bo mówiąc brutalnie zawsze znajdzie się ktoś, kto wie lepiej, zaśpiewa lepiej, zagra lepiej… Tym, co powinno budzić podziw, powinna być nasza relacja z Bogiem i drugim człowiekiem. Piękna relacja, przepełniona chrześcijańską miłością, jest najlepszym i najpiękniejszym świadectwem. Nie był to też jedyny wątek poruszony tego wieczoru, ale mnie poruszył zdecydowanie najbardziej. Ks. Rektor brzmiał trochę jak św. Paweł napominający Koryntian, że każdy otrzymuje inny dar, ale każdy jest członkiem jednego ciała, którego spoiwem jest relacja, opierająca się na miłości. Tak swobodnie parafrazując, oczywiście…
A spośród innych wydarzeń, o których warto by wspomnieć? W poniedziałek, 10 października wybraliśmy się całą wspólnotą do poznańskiej fary – bazyliki kolegiackiej pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy, św. Marii Magdaleny i św. Stanisława Biskupa, aby zgodnie z jedną z wielu seminaryjnych tradycji, uczestniczyć w odpustowej Mszy. Jak co roku ks. Proboszcz zaprosił wszystkich na poczęstunek – tym razem nie na probostwie, a w przygotowanej do rychłego otwarcia kolegiackiej kawiarence. 12 października uczestniczyliśmy wszyscy w uroczystych nieszporach, świętując rocznicę poświęcenia poznańskiej archikatedry. Tego samego dnia w seminaryjnej kaplicy odbyło się nabożeństwo zwane „powrotem 72”, zbudowane wokół właśnie tego fragmentu Ewangelii – w jego trakcie mieliśmy okazję wysłuchać świadectw naszych braci związanych z wakacyjnymi przeżyciami (oczywiście tych, którzy chcieli się nimi podzielić – zero przymusu). ■
Tekst ks. Krzysztof Bogusławski
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!