TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 16:14
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

V Niedziela Wielkiego Postu - Wskrzeszenie Łazarza

V Niedziela Wielkiego Postu
Z Księgi proroka Ezechiela
Tak mówi Pan Bóg:
Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela, i poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój. Udzielę wam Mego ducha po to, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam”.

Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian
Bracia: Ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą. Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka.
Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy. Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wpraw­dzie podlega śmierci ze względu na skutki grzechu, duch jednak posiada życie na skutek usprawiedliwienia. A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Jezusa Chrystusa z martwych, przywróci do życia wa­sze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was Ducha.

Z Ewangelii według Świętego Jana
Wskrzeszenie Łazarza
Siostry Łazarza posłały do Jezusa wiadomość: „Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz”. Jezus usłyszawszy to rzekł: „Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą”. A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza. Mimo jednak że słyszał o jego chorobie, zatrzymał się przez dwa dni w miejscu pobytu. Dopiero potem powiedział do swoich uczniów: „Chodźmy znów do Judei”. Kiedy Jezus tam przybył, zastał Łazarza już od czterech dni spoczywającego w grobie. Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta rzekła do Jezusa: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i te­raz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga”. Rzekł do niej Jezus: „Brat twój zmartwychwstanie”. Rzekła Marta do Niego: „Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym”. Rzekł do niej Jezus: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem.Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?” Odpowiedziała Mu: „Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat”. Jezus wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: „Gdzieście go położyli?”. Odpowiedzieli Mu: „Panie, chodź i zobacz”. Jezus zapłakał. A Żydzi rzekli: „Oto jak go miłował”. Niektórzy z nich powie­dzieli: „Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?”. A Jezus ponownie okazując wzruszenie głębokie przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. Jezus rzekł: „Usuńcie kamień”. Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: „Panie, już cuch­nie. Leży bowiem od czterech dni w grobie”. Jezus rzekł do niej: „Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?”. Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: „Ojcze, dziękuję Ci, żeś Mnie wy­słuchał. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał”. To powiedziawszy, zawołał donośnym głosem: „Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!”. I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: „Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić”. Wielu więc spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.

Z grobu

Piękna, pełna nadziei scena, Jezus przywraca do życia swojego przyjaciela Łazarza. Słyszymy Jezusa, uczniów, siostry zmarłego, tych, którzy go opłakiwali. Ale ani jednego słowa nie słyszymy z ust Łazarza. Możemy się tylko domyślać, że jego rozmowa z Jezusem rozpoczyna się, gdy kończy się narracja tego wydarzenia. Już jakby za kulisami, rozmawia przyjaciel z przyjacielem. Chciejmy spojrzeć na całe wydarzenia oczyma Łazarza, jak z jego perspektywy wyglądało to wszystko czego doświadczył w ciągu tych kilku dni. Choroba, wydaje się, że niespodziewana, jedocześnie poważna, skoro bardzo szybko umiera. Pewnie wielka nadzieja, oczekiwanie na Jezusa, który przyjdzie i zaradzi trudnej sytuacji. A tutaj coś w rodzaju zawodu, Jezus się nie zjawia, choroba postępuje, Łazarz umiera. Co się dzieje w ciągu czterech dni przebywania w grobie? Jaka jest świadomość Łazarza?
Ten czas spędzony w grobie spowodował, jak zauważa jego siostra, że „już cuchnie”. A tutaj nagle słowa Jezusa: „Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!”. Nie było wątpliwości, że Łazarz umarł, a nie tylko zasnął. Cud, który zdumiewa, zaskakuje. Jak to możliwe? Łazarz rodzi się po raz drugi, ale już jako dorosły człowiek. Rozpoczyna wszystko od nowa, czy tylko wraca do starego życia, bo zachował w pamięci wszystko, czego doświadczył? On jest bardziej zdziwiony czy ci, którzy na niego patrzą? Ewangelista zaznacza, że wielu uwierzyło w Jezusa. Ale jednak nie wszyscy. Czy to możliwe, taki cud i nic? A nawet decyzja pozbawienia życia Łazarza. Jak bardzo człowiek może być zamknięty. Ale czy to zamknięcie nie dotyczy także mojego życia? Wiemy, znamy te i inne historie, słyszymy, ale ciągle tak trudno coś zmienić w swoim życiu.
Problem naszych grzechów, złych nawyków, przyzwyczajeń, nałogów. Trwamy w grobie naszych słabości. Często nie dlatego, że nie możemy wyjść, ale dlatego, że nie chcemy. Kamień jest odsunięty, przychodzi Jezus  i woła donośnym głosem, którego nie sposób nie usłyszeć: Łazarzu, Piotrze, Andrzeju, Anno, Mario wyjdź z grobu. A człowiek odpowiada, ale ja nie chcę, tu mi jest dobrze, wygodnie, co prawda trochę cuchnie, ale można się przyzwyczaić. To pewne obrazy, które nie zawsze precyzyjnie, ale w jakimś stopniu oddają rzeczywistość naszego życia.
W historii Łazarza stajemy na granicy między życiem i śmiercią. Czymś, co jest naszym być albo nie być. Widzimy, przypominamy sobie o kruchości ludzkiego życia, zdrowia. Bezradność wobec choroby i śmierci. A jednak to wszystko niekiedy jeszcze za mało, aby uwierzyć. Aby pójść za głosem Jezusa. Co jeszcze możemy zrobić, aby pomóc sobie i innym? Jezus w historii Łazarza pozwala na jego śmierć, aby wskrzeszenie było tym wymowniejsze. Bywa i tak, że potrzeba bardzo mocnego doświadczenia osobistego, aby ono wpłynęło na nasze życie. Dla wielu ludzi czymś takim było dosłowne otarcie się o śmierć. Mówimy potocznie, że ktoś już jedną nogą był w grobie. A może dosłownie potrzebne nam jest takie doświadczenie grobu? To może zabrzmi dziwnie, ale co innego znaczy stanąć nad grobem nawet kogoś bliskiego, a co innego znaleźć się w grobie. Tam najczęściej z konieczności muszą przebywać ci, którzy grób przygotowują. Ale gdyby tak ktoś odważył się spędzić tam godzinę w samotności? Czekając nie tyle na same słowa „wyjdź z grobu”, ale na kogoś, kto mu to fizycznie umożliwi? Jezus zapewnia, że jest zmartwychwstaniem i życiem, że kto w Niego wierzy nie umrze na wieki. Ale pyta: „Wierzysz w to?”

ks. Michał Pacyna

Słowo Boże na każdy dzień

Niedziela, 6 kwietnia
Ez 37, 12–14; Ps 130;
Rz 8, 8–11; J 11,1–45

Poniedziałek, 7 kwietnia
Dn 13,41-62; Ps 23; J 8,1-11

Wtorek, 8 kwietnia
Lb 21,4-9; Ps 102; J 8,21-30

Środa, 9 kwietnia
Dn 3, 14-20.91-92.95;
Dn 3; J 8,31-42

Czwartek, 10 kwietnia
Rdz 17,3-9; Ps 105; J 8,51-59

Piątek, 11 kwietnia
Jr 20,10-13; Ps 18; J 10,31-42

Sobota, 12 kwietnia
Ez 37,21-28; Jr 31; J 11,45-57

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!