Uroczystość Chrystusa Króla
Z Księgi proroka Ezechiela
To mówi Pan Bóg: «Oto ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę. Jak pasterz dokonuje przeglądu swojej trzody, wtedy gdy znajdzie się wśród rozproszonych owiec, tak Ja dokonam przeglądu moich owiec i uwolnię je ze wszystkich miejsc, dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne.
Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam będę je układał na legowisko, mówi Pan Bóg. Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał. Będę pasł sprawiedliwie». Do was zaś, owce moje, to mówi Pan Bóg: «Oto ja osądzę poszczególne owce, barany i kozły».
Z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia: Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc.
Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich.
Z Ewangelii według Świętego Mateusza
Będziemy sądzeni z miłości
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie, pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie; błogosławieni Ojca mojego, weźmijcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata. Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”. Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie? ”. Król im odpowie: „Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: „Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom. Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście mnie”. Wówczas zapytają i ci: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie? ” . Wtedy odpowie im: „Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili”. I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego».
Moc słabości
Ostatnia niedziela roku kościelnego, niedziela Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata, przypada na ogół pod koniec listopada. Dlaczego tak jest? Pewnie można by udzielić tu jakiejś „mądrej” odpowiedzi, przywołując teologiczne argumenty. Do mnie trafia jeden zasadniczy argument: rok kościelny (liturgiczny), czyli także to wszystko, co jest związane z Panem Bogiem, wykracza poza ramy wyznaczone przez człowieka; nie mieści się w ramach wyznaczanych przez człowieka.
Łatwiej byłoby, gdyby rok kościelny zaczynał się 1 stycznia. Sami tego doświadczamy, bo raczej nie myślimy o niedzieli Jezusa, Króla wszechświata, jako ostatniej niedzieli roku kościelnego i pewnie są tacy uczniowie Pana Jezusa, którzy nie wiedzą, że rok kościelny zaczyna się z początkiem grudnia (na ogół) pierwszą niedzielą Adwentu. Początek roku kościelnego nie jest też dla chrześcijan powodem do radości i świętowania, jak to czynimy w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia. Ale Kościół trzyma się innej, swojej rachuby czasu. Bo sprawy Boże przekraczają nasz sposób myślenia i nasze ludzkie wyobrażenia są tylko cieniem tego, o co tak naprawdę chodzi w Bożych sprawach. Podobnie jest z Jezusem – Królem Wszechświata. Dzisiejsza liturgia słowa zaczyna się w ten sposób: „Oto ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę” (Ez 34, 11). Gdzie tu królowanie? Król ma ludzi do „roboty”, chodzi w wytwornych szatach i pachnie perfumami! Bycie pasterzem nie kojarzy nam się z królowaniem. Ale Jezusowi to nie przeszkadza. On „dokonuje przeglądu swojej trzody” (Ez 34, 12), „układa je na legowisko” (Ez 34, 15), „zagubioną (owcę) odszuka, zabłąkaną sprowadzi z powrotem, skaleczoną opatrzy, chorą umocni, a tłustą i mocną ochroni” (Ez 34, 16). To, że Jezus – Król jest pasterzem, nie oznacza, że nie posiada On władzy większej niż władza pasterza nad owcami. On „pokonał śmierć i zmartwychwstał” (1Kor 15, 20. 26). Przede wszystkim jednak „gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie, pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie” (Mt 25, 31-33). Kiedy patrzę na władzę Jezusa – Króla, to nasuwają się słowa świętego Pawła: „Moc doskonali się w słabości. Kiedy bowiem jestem słaby, wtedy jestem mocny” (2Kor 12, 9-10). On wszystko robi inaczej. Chociażby to: Jezus nie narodził się w cesarskiej rodzinie w Rzymie. Przecież to dawałoby Mu większe możliwości. On wybrał Nazaret, który nie miał najlepszej reputacji („Czy może być coś dobrego z Nazaretu?” – J 1, 46), i rodzinę biednego cieśli. Mógłby chociaż urodzić się w rodzinie żydowskiego arcykapłana. Ale nie… W rozmowach z ludźmi bardziej zwracał uwagę na słowo niż na moc, którą przecież posiadał. Chciałoby się powiedzieć: „nic na siłę”. Wreszcie dał się pojmać, biczować i powiesić na krzyżu; wystawił się na pośmiewisko. A przecież mogłoby być całkiem inaczej (Jezus powiedział do Piłata: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry” – J 19, 11). Kiedy więc myślę o moim udziale we władzy i mocy Jezusa, to On mi przypomina, że tylko wtedy będę „wielki i mocny”, gdy będę słaby, gdy wystawię się na pośmiewisko.
ks. Tomasz Kaczmarek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!