TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 20:59
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

U Pani Jasnogórskiej w Walichnowach

U Pani Jasnogórskiej w Walichnowach

Najstarsza wiadomość o miejscowym, drewnianym kościele pochodzi z drugiej połowy XV wieku. Wówczas był on pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Natomiast akta wizytacyjne z 1668 roku mówią, że świątynia nosiła wezwanie św. Marcina, biskupa. Kiedy i w jakich okolicznościach doszło do zmiany tytułu nie wiadomo.

W naszych wędrówkach po diecezji tym razem wybraliśmy się do województwa łódzkiego. Na drodze Wieluń – Wieruszów znajduje się miejscowość Walichnowy. Położona jest ona w gminie Sokolniki, w powiecie wieruszowskim. Jej atutem jest fakt, iż posiada ona metrykę późnośredniowieczną. W źródłach pisanych do połowy XVI wieku występuje jako Felknow. Natomiast nazwa Walichnowy jest zdecydowanie późniejsza i nie wykluczone, że ma ona pochodzenie niemieckie. A to dlatego, że ziemie te były pod wpływem niemieckim w związku z sytuacją polityczną z przełomu XIII i XIV stulecia. Po raz pierwszy Walichnowy pojawiły się w dokumentach pisanych w 1377 roku, gdzie przy okazji wymienienia się Lutolda i jego syna Bernarda, piszących się z tej miejscowości. Bernard Wierusz był bowiem sędzią wieluńskim i opolskim i to on uposażył kościół w Lututowie. Wieś pozostawała cały czas w rękach rodziny Wieruszów Walknowskich (Walichnowskich). Stąd też nazwa „Walknowy”, o czym informuje Liber beneficiorum Jana Łaskiego.

Św. Marcin i Najświętsza Panienka

Kiedy zbudowano we wsi pierwszy kościół i erygowano parafię niestety nie wiemy. Przypuszcza się, że nastąpiło to pod koniec XIV wieku lub najpóźniej w pierwszej połowie kolejnego stulecia, chociaż najstarsza wiadomość o miejscowym, drewnianym kościele, noszącym wezwanie Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, pochodzi dopiero z drugiej połowy XV wieku. Wnioskujemy to z akt, w których Jan Łaski wspomina o kościele i przynależnych do parafii dwóch wsiach. W tych samych aktach zapisane jest, że Załuskowski, podczaszy kaliski i dziedzic miejscowych dóbr, wybudował nowy drewniany kościół. Poprzedni zbudowany na początku XVIII wieku był bardzo zniszczony „od starości”. Konsekracji nowej świątyni dokonał 11 listopada 1723 roku biskup Franciszek Kraszkowski, sufragan gnieźnieński.
Ale cofnijmy się jeszcze trochę w czasie i zatrzymajmy się na aktach wizytacyjnych z roku 1668. Otóż z nich dowiadujemy się, że istniejąca w 1520 roku świątynia była bogato wyposażona w paramenty i szaty liturgiczne, a uposażenie ówczesnego plebana składało się z dwóch łanów gruntu, dwóch ogrodów, dziesięciny folwarcznej i kmiecej oraz z danin w naturze od włościan i z pobliskich młynów. Kościół nosił wówczas wezwanie św. Marcina biskupa, ale nie wiadomo, kiedy i w jakich okolicznościach doszło do zmiany jego tytułu. Znajdowały się w nim trzy ołtarze, kaplica boczna i ambona. Dach pokrywał gont, a podłoga wyłożona była cegłami.
Kolejne wizytacje, przeprowadzone w XVII wieku informują, że ołtarze umieszczone w świątyni dedykowane były: św. Marcinowi, św. Stanisławowi biskupowi i św. Andrzejowi. Ołtarz św. Marcina był największy, a znajdujący się w bocznej kaplicy ołtarz św. Stanisława biskupa obsługiwany był przez osobnego kapelana Józefa Waśniowskiego. Wracając do 1759 roku, odnotowano, że staraniem ówczesnego proboszcza, ks. Ciupińskiego, dostawiono do świątyni kaplicę Przemienienia Pańskiego, a w 1763 roku zaprowadzono Bractwo Przemienienia. Niestety i  świątynia ta spłonęła podczas pożaru, który miał miejsce 24 sierpnia 1843 roku.

Staraniem parafian

Kolejny kościół już murowany wzniesiony został w latach 1875-1878, ze składek parafian, a jego poświęcenie nastąpiło już 9 kwietnia 1877 roku. Świątynia ta zachowała się do dnia dzisiejszego. Jednak czas ani koleje losu nie oszczędzały jej. W okresie okupacji hitlerowskiej świątynia jak wiele innych w tych rejonach została przejęta przez okupanta. Zamieniono ją na spichlerz. Ks. proboszcz Jan Matwijiszyn zdradził nam, że starsi ludzie wspominają, że będąc wtedy dziećmi skakali z chóru na leżące na ziemi zboże. Oczywiście już po II wojnie światowej. Również po wojnie przeprowadzono niezbędne prace remontowe i ponownie poświęcono ją pod dawnym tytułem. Czynności tej dokonał ks. biskup Zdzisław Goliński, ordynariusz częstochowski,
3 lipca 1958 roku.

Pod opieką Pani Jasnogórskiej

Bryła kościoła oparta jest na planie prostokąta z prezbiterium niższym od nawy i zamkniętym wieloboczną ścianą. Budowla posiada neogotycki kształt architektoniczny. Od strony zachodniej znajduje się główne wejście do kościoła. Korpus wyposażony jest w przypory, duże ostrołukowe okna z witrażami i po dwie smukłe wieżyczki na sygnaturki, z ażurowymi latarniami zwieńczonymi strzelistymi, stożkowatymi daszkami, zakończonymi iglicami z kulami i krzyżami na kalenicy dachu. Dachy posiadają formę dwuspadową. I tak dotarliśmy na dach, ale wróćmy jeszcze do środka, gdzie w głównym ołtarzu umieszczony jest obraz Matki Boskiej Częstochowskiej z Dzieciątkiem. Ołtarz ten posiada drugi obraz przedstawiający Przemienienie Pańskie. Jest on niejako zasłoną obrazu Pani Częstochowskiej. Nad nim dostrzec można tabliczkę z napisem świadczącym, iż swego czasu ołtarz ten był uprzywilejowany. Znaczy to, że można było uzyskać odpust zwykły, kiedy właśnie przy nim sprawowano Mszę św. za duszę w czyśćcu cierpiące. Niestety, papież Paweł VI w Konstytucji Apostolskiej Indulgentiarum doctrina z 1967 roku, polecił by zrezygnowano m.in. z odpustów związanych z tzw. „ołtarzem uprzywilejowanym”. Szkoda, ale napis został.
Rozglądając się dalej po świątyni zauważamy, że sklepienie jak i ściany pokrywają liczne polichromie. W prezbiterium ukazana jest scena Ostatniej wieczerzy a po prawej stronie ołtarza, gdzie znajduje się chrzcielnica, widzimy scenę chrztu Chrystusa w wodach Jordanu. Patrząc nieco wyżej ujrzymy na środku sklepienia fresk ukazujący Matkę Bożą z Dzieciątkiem pośród modlącego się ludu z kapłanem. Niektórzy twierdzą, że są to mieszkańcy parafii i ówczesny ksiądz proboszcz. Ale tego nikt nie wie na pewno. Wokół, tuż pod sklepieniem znajdują się tajemnice różańcowe. Brakuje jednak, jak zaznaczył ksiądz Jan tajemnic światła.
Ponadto w świątyni znajdują się liczne obrazy, m. in. Miłosierdzia Bożego, św. Józefa z Dzieciątkiem i św. Marcina, patrona kościoła i parafii oraz rzeźby świętych i stacje Drogi krzyżowej, pośród których zawisły obrazy. Pomyślicie pewnie, a czemu nie ma nic o organach? Otóż po prostu ich nie ma. Chór owszem jest i to bardzo ładny, z pięknymi zdobieniami, ale z niego słychać tylko organy elektroniczne. Również w kościele nie znajdziemy wiszącej ambony, ta została zdemontowana i nigdy już nie powróciła na swoje miejsce.
Przed kościołem ustawiona jest murowana, ażurowa dzwonnica z 4 ćwierci XIX wieku, z blaszaną sygnaturką zakończoną krzyżem, która pełni także funkcję bramy. W 1946 roku dzięki staraniom ks. Antoniego Karasińskiego w dzwonnicy zamontowano trzy dzwony. Największy z nich nosi imię Maryi, średni św. Józefa, a mały Andrzeja Antoniego.

Arleta Wencwel
Zdjęcia Monika Rubas

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!