TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 11:03
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Triduum z Franciszkiem

Triduum z Franciszkiemplac

Decyzja o pielgrzymce do Wiecznego Miasta zapadła bardzo szybko.Nie sądziłam, że tegoroczne Triduum Paschalne i święta Zmartwychwstania Pańskiego spędzę w Rzymie, w sercu chrześcijaństwa.

Do Wiecznego Miasta udałam się z kolegą Guillaumem, rodowitym Francuzem. Nasza podróż pełna przygód i nieoczekiwanych zwrotów akcji rozpoczęła się w Wielki Piątek. Na włoskiej ziemi wylądowaliśmy w południe. Wówczas zaczął się dla nas czas wewnętrznej odnowy. Przeżyliśmy swoiste rekolekcje, które napełniły nas radością, nadzieją i ufnością. Pan bowiem leczy rany i daje nowe życie. Liturgia Wielkiego Piątku w Bazylice św. Piotra rozpoczęła się od chwili ciszy. Opatrzność czuwała nad nami, gdyż nie mając biletów wstępu, udało nam się wejść do bazyliki, aby z Piotrem naszych czasów przeżyć w zadumie ten jeden z najważniejszych dla chrześcijan dni w roku. Przed głównym ołtarzem papież Franciszek położył się twarzą do ziemi na znak adoracji krzyża. Odśpiewano po łacinie opis męki i śmierci Chrystusa z Ewangelii według św. Jana. Homilię wygłosił kaznodzieja Domu Papieskiego o. Raniero Cantalamessa.

Moim marzeniem, skrywanym w sercu, było uczestniczenie w Drodze krzyżowej w Koloseum z udziałem Następcy św. Piotra. Nie spodziewałam się, że to marzenie spełni się w tym szczególnym dla mnie roku - roku moich 30. urodzin. To najpiękniejszy prezent, jaki mogłam otrzymać. Krzyż odbijający światło blaskiem świec, tysiące zgromadzonych wiernych przed Koloseum, atmosfera pełna modlitwy i głębokiej zadumy nad męką Pana Jezusa. Tego wszystkiego, czego doświadczyłam, trudno wyrazić słowami. Podczas nabożeństwa Drogi krzyżowej przygotowanej przez Libańczyków Franciszek powiedział słowa, które zapadły zebranym głęboko w serce. Mówił on o krzyżu, złu tego świata, cierpieniu i przezwyciężającej śmierć miłości. Słowa były przeszywające jak miecz obosieczny: Tej nocy musi pozostać jedno słowo, którym jest sam krzyż. Jezusowy krzyż jest słowem, którym Bóg odpowiedział na zło świata. Czasami wydaje się nam, że Bóg nie odpowiada na zło, że pozostaje milczący. W rzeczywistości Bóg przemówił, odpowiedział, a jego odpowiedzią jest krzyż Chrystusa: słowo, które jest miłością, miłosierdziem, przebaczeniem - mówił. Jeżeli człowiek przyjmuje Bożą miłość, jest zbawiony, jeśli ją odrzuca, jest potępiony. Potępiony nie przez Pana Boga, lecz przez siebie samego.

Wigilię Paschalną, najważniejszą noc na przestrzeni całego roku, przeżyłam na Placu św. Piotra. To, co się działo w murach bazyliki śledziłam z ekranu telebimu. Na placu panowała atmosfera skupienia i wyciszenia. Nie zapomnę bijących dzwonów, które przerwały ciszę ogłaszając światu zmartwychwstanie Pana. W czasie Liturgii Światła Franciszek poświęcił ogień i zapalił paschał symbolizujący zmartwychwstałego Chrystusa. Tej nocy została odśpiewana pieśń „Exultet”. Podczas Liturgii Ojciec Święty udzielił sakramentów chrztu, komunii św. i bierzmowania mężczyznom pochodzącym z Włoch, Stanów Zjednoczonych, Rosji i Albanii. 

Papież nawiązał do Ewangelii, która tej nocy została odczytana na całym świecie. Mówił o kobietach pogrążonych w smutku i cierpieniu z powodu opuszczenia ich przez Pana. Ich miłość do Chrystusa nie ustała z Jego śmiercią. Franciszek odniósł się do naszego życia podlegającego zmianom i nieoczekiwanym zwrotom akcji, którym nie potrafimy sprostać. Lękamy się zmian i nowości. A Pan Bóg pragnie wyzwolić nas z lęku. Chce, abyśmy Mu tylko zaufali. Odradza nas i przemienia z ludzi smutnych i rozczarowanych w radosnych i pełnych nadziei.

W Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego uczestniczyłam na Placu św. Piotra w Eucharystii celebrowanej przez Ojca Świętego. We Mszy św. wzięło udział blisko 250 tysięcy ludzi. Nie zabrakło Polaków. Po zakończonej Eucharystii papież okrążył plac papamobile. Kiedy przejeżdżał blisko mnie, serce zabiło mocniej. Było to drugie tak bliskie spotkanie z nowym Biskupem Rzymu. Pierwsze, tak bezpośrednie, miało miejsce po Drodze krzyżowej w Koloseum. Ojciec Święty w wielkanocnym orędziu, wygłoszonym z balkonu bazyliki, modlił się o pokój w Ziemi Świętej, Iraku, Syrii, na Półwyspie Koreańskim i na całym świecie. Namiestnik Chrystusa podkreślił, iż Pan wyzwala z niewoli grzechu do wolności dobra. Zaznaczył, że życiodajną wodą na pustyni naszego życia jest sam Jezus. Po orędziu nastąpiło błogosławieństwo „Urbi et Orbi”.

Tekst i foto Justyna Majewska

 
Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!