TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 26 Lipca 2025, 23:43
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

To (nie) koniec!

To (nie) koniec!

Gdy zasiadam do pisania, stoimy u progu wakacji. Żar leje się z nieba. Piekarnik. Gorąca jest również atmosfera, gdyż tkwimy po uszy we wszelkiej maści egzaminach, pracach, zaliczeniach... Przebiegamy ostatnią prostą tegorocznej letniej sesji – gdy czytacie ten artykuł, bitewny pył opadł i chłodzimy się pewnie, wylegując gdzieś w cieniu, nabierając sił do najróżniejszych wakacyjnych obowiązków.

Wy również rozsiądźcie się z nami wygodnie. Przyszedł bowiem czas na małe resume – pozwólmy sobie na chwilę zadumy nad minionym rokiem, który był bardzo wyjątkowy i wymagający dla nas wszystkich, bogaty w najróżniejsze wspomnienia. Nie liczcie jednak na wyliczankę dat, tabelki i cyferki. To nie nasz styl!

Zaczynaliśmy w miarę normalnie - hulający z nieco mniejszym rozmachem wirus nie przeszkodził nam w październikowym powrocie do seminarium. Rozpoczynaliśmy z wizją kolejnego, pełnego pracy roku, wzbogaconego być może o różne powikłania, nie wybijające nas jednak z naszej kleryckiej, kaliskiej codzienności. Bardzo szybko, w pierwszych tygodniach, okazało się, że wirus nie zniknął i wkrótce zapukał do naszych drzwi, a wizytację rozpoczął od samego szczytu. Gdy zachorował ks. rektor Marcin, wszyscy przełożeni musieli się odizolować. W seminarium nastało bezkrólewie. Żeby utrzymać sytuację w ryzach ks. prefekt Piotr stworzył specjalną, kryzysową grupę na WhatsApp’ie, która z tablicy informacyjnej przełożonych szybko zamieniła się w coś na kształt forum, gdzie każdy miał okazję napisać coś na dowolny temat. Dzisiaj wspominamy te pierwsze tygodnie, przepełnione różnymi zabawnymi sytuacjami, ze śmiechem - seminarium przypominało mały szpital, szczególnie trzecie piętro, przez kleryków nazywane żartobliwie „gettem dla kowidowców”, gdzie przed każdym pokojem ustawione było krzesło, na którym regularnie składano ofiary w postaci opakowanego w styropian posiłku... 

Z najróżniejszych kleryckich wspomnień, historyjek i anegdotek można by napisać całą książkę (ba, trylogię!). Dlatego, zanim wymkną nam się one spod kontroli i rozleją na cały artykuł, przejdźmy do tematyki poważnej. 

Nie będę pisał kolejny raz o 17 października, przenosinach, żalach, komplikacjach i tym podobnych. Jesteśmy tu i teraz. Nasze tutaj – to Arcybiskupie Seminarium Duchowne w Poznaniu; nasze teraz – każdy kolejny dzień, czy to sesja, czy wakacje – pełen swoich własnych trosk, wyzwań, radości, smutków. Nie oglądamy się wstecz, bo wtedy najłatwiej się potknąć.

Dlatego zamykamy ten rok formacji, rok współpracy z Bogiem w realizacji Jego planu na nasze życie. To On pisze scenariusz, nieraz zawierający punkty, które chcielibyśmy z niego wykreślić, zmienić, przenieść, dopisać. Jednak z takiego bazgrolenia po Bożych planach nigdy nie wychodzi nic dobrego.

Co wpisane jest w ten tajemniczy plan na dzisiejszy dzień? Myślę, że podziękowania. Jako wspólnota kleryków kaliskich serdecznie dziękujemy wszystkim – bardzo wyjątkowym ludziom, którzy towarzyszyli nam w roku formacyjnym 2020/2021, czy to w Kaliszu, czy w Poznaniu.

Dziękujemy wszystkim naszym przełożonym. Szczególnie: ojcu Łukaszowi, który towarzyszy nam i wspiera nas na każdym kroku. Ks. Marcinowi, razem z którym przeprowadzaliśmy się do nowego domu. Ks. Piotrowi i ks. Eugeniuszowi, którzy troszczyli się o nas w Kaliszu. Ks. Waldemarowi, któremu jednocześnie mówimy „do zobaczenia w październiku przyszłego roku!”.

Dziękujemy szacownemu gronu profesorskiemu! Niestety dla większości był to prawdopodobnie ostatni rok wspólnych studiów. Od kolejnego semestru przechodzimy pod skrzydła wykładowców poznańskich. Z tego powodu z głębin naszych serc dziękujemy wszystkim tym, z którymi nie zobaczymy się już w salach wykładowych. Wybaczcie proszę, że nie wymienimy was wszystkich z imienia i nazwiska. Bądźcie pewni, drodzy wykładowcy, że każdy z prowadzonych przez was wykładów zasługuje na swój osobny, pełen niesamowitych wspomnień artykuł! Dziękujemy wszystkim tym, którzy przemykali się przez naszą codzienność, współbraciom z archidiecezji poznańskiej, pracownikom obu seminariów, świeckim, księżom, siostrom, braciom. Każdemu.

Szczególnie dziękujemy wam, drodzy czytelnicy. Jesteście z nami podczas naszej formacyjnej drogi. Pragniemy się z wami dzielić naszą codziennością. Z radością będziemy to czynić, gdy tylko rozpocznie się kolejny rok akademicki.

kl. Krzysztof Bogusławski

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!