TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 22 Sierpnia 2025, 22:40
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Tam, gdzie hulał wiatr - Wojsławice

Tam, gdzie hulał wiatr

Z wielu opisów świątyń, które przez lata publikujemy na naszych łamach wiecie już, że zarówno miejscowości, jak i świątynie przechodziły różne koleje losu, a także przechodziły przez ręce różnych właścicieli. Takim przykładem jest wieś Wojsławice i znajdujący się w niej kościół. 

Pozostajemy nadal w dekanacie wołczyńskim, w parafii św. Antoniego Padewskiego, ale przenosimy się do miejscowości Wojsławice, gdzie znajduje się druga świątynia stanowiąca filię wspominanej parafii. Pierwsze wzmianki w źródłach pisanych pojawiają się w roku 1155. Potwierdzają one, iż od średniowiecza osada była własnością rycerską. A nazwa miejscowości wywodzi się od staropolskiego imienia Wojsław oznaczającego sławnego wojownika. Topograficzny podręcznik Górnego Śląska z 1865 roku notuje miejscowość pod polską nazwą Woisławice oraz zgermanizowaną Woislawitz’.

Orzeł w locie i rogi jelenia

Pierwsze wzmianki o miejscowości pochodzą z 1155 roku. Pierwotnie Wojsławice należały do biskupa wrocławskiego. W 1241 roku miejscowość została zniszczona podczas najazdu mongolskiego. W 1383 roku Wojsławice stanowiły wraz z Sierosławicami całość, co zostało stwierdzone dokumentem księcia brzeskiego Ludwika I. Kolejnym właścicielem miejscowości była rodzina von Frankenberg. 

W pierwszej połowie XVII wieku Wojsławice nabył Ludwik Strasznik. Kolejnym właścicielem była rodzina von Baldwin, a następnie, od połowy XVIII wieku, rodzina von Gladis. W 1744 roku miejscowość otrzymała herb, przedstawiający orła w locie i rogi jelenia. Kolejna wzmianka z 1807 roku, kiedy właścicielem Wojsławic był Paweł von Berg,  mówi o tym, że w miejscowości tej stacjonowali Francuzi, których utrzymywała miejscowa ludność. Natomiast w 1855 roku majątek stanowiący wówczas 281 hm² (hm = 1 ha) nabył wyższy urzędnik podatkowy z Saksonii, Ludwik von Jordan. Po nim właścicielem był jego syn Karol. Dodam tylko, że w XVII i XVIII wieku w skład majątku wchodziły dwa młyny na rzece Prośnie.

Przenosząc się w nieco bliższe nam czasy, znajdujemy wzmiankę, że 27 maja 1936 roku w miejsce nazwy Woislawitz wprowadzono nazwę Kirchlinden 18 stycznia 1945 roku z Wojsławic i sąsiednich miejscowości (Borek, Roszkowice i Sierosławice) wyruszyły kolumny ewakuacyjne, niektóre źródła podają, że było to ok. 1000 ludzi i 180 wozów. Po przekroczeniu Odry w okolicy Brzegu, uciekinierzy udali się w kierunku Sudetów. Z czego prawdopodobnie tylko 120 osób dotarło nad granicę niemiecko-czeską około 2 marca tego samego roku. Co z resztą ludzi nie wiadomo, możliwe, że zginęli bądź po prostu się rozproszyli. Ale, co ciekawe część z tych uciekinierów powróciła do Wojsławic, które w tym czasie były już zasiedlane osadnikami i repatriantami.

Jedyny taki 

Przechodząc do opisu świątyni w Wojsławicach trzeba zaznaczyć, że obecny kościół stoi na miejscu swojego drewnianego poprzednika. Niestety nie znalazłam żadnych informacji o tej drewnianej budowli. Natomiast wiadomo, że w 1877 roku na jej miejscu wybudowano nowy kościół murowany z cegły i kamienia na planie prostokątnym. Zbudowany został w stylu neogotyckim. Na trud budowy zdecydowała się gmina ewangelicka. Przez ponad 100 lat była to świątynia ewangelicka, która w maju 1989 roku została przekazanakatolikom. Jednak zanim świątynia została konsekrowana musiała zostać przystosowana do sprawowania nabożeństw. A jak wspomina pani Aleksandra wieloletnia kościelna w tymże kościele, która wiele pamięta sprzed lat, w kościele hulał wiatr. 

- Nie było szyb w oknach, były powybijane, nie było ławek, gdyż zwyczajnie ludzie rozebrali je jako surowiec do palenia. Także drzwi wejściowe do kościoła były uszkodzone. Kościół był zaniedbany, wszystko trzeba było robić od podstaw i ludzie samodzielnie wzięli się do pracy, sami zbijali tynki, malowali, po prostu co umieli, to zrobili. Jeden z mieszkańców w prezbiterium sam położył posadzkę. - opowiada pani Aleksandra dodając, że teren wokół kościoła też był zaniedbany, zarośnięty krzakami. Dalej pani Aleksandra przypomniała słowa ks. bpa Stanisława Napierały, który podczas uroczystości konsekracji świątyni zaznaczył, że był to jedyny kościół w nowo powstałej diecezji kaliskiej, który był niewyremontowany w czasie kiedy wchodził w struktury diecezji. Konsekracja kościoła odbyła się 17 września 1994 roku.

W złotych szatach

Patrząc na świątynię z zewnątrz widzimy okazałą budowlę. Już ściana frontowa posiada dość rozbudowany program architektonicznego detalu. Poza portalem z głównym wejściem znajdują się  liczne okna, dwie przypory, sterczyny i blendy w kształcie krzyża. Wieża dzwonna w kształcie czworobocznym przylega do ściany frontowej od strony południowej. Także na chór wchodzi się z zewnątrz świątyni. Nawa główna i podstawa wieży wymurowane zostały z jurajskiego piaskowca żelazistego.

A co do wnętrza, otóż jest to chyba jedno z najbardziej ascetycznych wnętrz w swej dekoracji. Prezbiterium wydaje się być usytuowane jakby we wnęce, która oddzielona jest od nawy świątyni ostro zakończonym łukiem. Centralnym punktem jest ołtarz główny z wizerunkiem św. Józefa i napisem - „Święty Józefie módl się za nami”. Wizerunek św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus na ręku umieszczony jest w środkowej wnęce również zakończonej ostrym łukiem. Pozostałe dwie wnęki pozostają puste. Obie postacie ubrane są w złote szaty. Tłem wizerunku jest bordowe. Tuż pod wizerunkiem patrona świątyni umieszczone jest tabernakulum. 

Po prawej stronie prezbiterium, ale już na ścianie nawy świątyni, zawieszony jest wizerunek Matki Bożej Szkaplerznej. Wizerunek ten utrzymany jest w tej samej formie i kształcie co wizerunek św. Józefa. Matka Boża w prawej ręce trzyma berło, natomiast Dzieciątko Jezus, siedzące na jej lewym kolanie, w rękach trzyma szkaplerz. Po przeciwnej stronie prezbiterium zobaczymy zaś wizerunek Jezusa Miłosiernego. Podkreślę, że także i ten wizerunek umieszczony jest w ramie takiej jak dwa pozostałe. 

W świątyni znajduje się także chrzcielnica, która się uchowała z poprzedniego kościoła (tak powiedziała pani kościelna Aleksandra). Na ścianach rozmieszczone są stacje Drogi krzyżowej, a w części zachodniej stoi drewniana empora muzyczna. Posadzka na całej powierzchni świątyni uchodzi za zabytkową. Natomiast wokół kościoła znajduje się najstarszy wojsławicki cmentarz. 

Arleta Wencwel-Plata

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!