Tak czekałem na tę chwilę?
Prosty eksperyment z wpisaniem do najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej słów „Pierwsza Komunia Święta” wyświetla 6 590 000 wyników. Na samej górze listy pojawiają się reklamy książek. Potem jest sekcja zatytułowana „Najważniejsze wiadomości” i za takie w tym momencie zostały uznane następujące tytuły: „Pierwsza Komunia Święta na kredyt? Rodzice się zadłużają....” Kolejny tekst jest podobny, ale na innym portalu: „Pierwsza Komunia Święta na kredyt. Rodzice chcą wystawnych przyjęć”. Na trzecim miejscu: „Pierwsza Komunia to „małe wesele”? Zszokowani rodzice rezygnują z wystawnych...”. I ostatni wyróżniony tekst: „Zorganizowali synowi „świecką komunię”: Nie musieliśmy kupować alby”. Poniżej tych „ważnych wiadomości” pojawia się pierwszy link prowadzący do sklepu z dewocjonaliami i opisem: „Pierwsza Komunia Święta. Wśród produktów w naszym sklepie znajdą Państwo między innymi świece, stroiki do świec, zaproszenia, dodatki dziewczęce i chłopięce...” Większość pozostałych linków na pierwszej stronie, a także na kolejnych, również prowadzi do sklepów internetowych z ofertą pierwszokomunijną, nawet jeśli początkowo potrafią czarować zanęcając, że „Pierwsza Komunia to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu katolika”, to i tak po wejściu na stronę okazuje się, że najważniejsze są zakupy. Oczywiście można powiedzieć, że to co nam sugeruje Internet jest sformatowane i podlega tym całym algorytmom, czy jak to się tam nazywa, więc można na to machnąć ręką. OK!
Rozmowy między kapłanami. Jeden chciałby zmienić dzień Pierwszej Komunii Świętej w swojej parafii. Dlaczego? Bo jeden z jego poprzedników wybrał taki dzień, żeby potem mieć dzieci w białych strojach przez cały maj na nabożeństwach majowych. A więc Komunia jeszcze w kwietniu. Obecny proboszcz chciałby przenieść uroczystość na którąś z niedziel maja, bo dzieci ledwo wytrzymują jeden Biały Tydzień, a potem i tak ich nie ma w kościele, a w kwietniu jeszcze często kiepska pogoda. No ale żeby zmienić dzień Pierwszej Komunii i nikomu nie zaleźć za skórę, musi to zaplanować dzisiaj na rok dajmy na to 2025. A i tak może się okazać, że mama jakiegoś przedszkolaka ma już wynajętą salę na ten dzień i może być problem. Albo i nie. Zabierze dzieciaka na Komunię do innej parafii: przecież i tak wiele dzieci przystępuje do Komunii w parafiach gdzie chodzą do szkoły, a nie w tych do których należą. Czyż nie?
To jest akurat bolączka innej grupy księży, którzy nie mają szkół na terenie swoich parafii i co roku, nie bez żalu, wystawiają zezwolenia na Komunię w innej parafii. I pewnie gorzko myślą, że skoro słowo Komunia pochodzi od greckiego communio, które oznacza wspólnotę, jedność, solidarność z kimś, wzajemną więź, oddanie, współudział i uczestnictwo w czymś, to nie oznacza to jedynie jedności z Chrystusem, ale i ze wspólnotą parafialną. Ale weź to wytłumacz rodzicom, którzy przecież tak się martwią, żeby to kochane dziecko mogło pójść do Komunii ze swoimi kolegami. Paradoksalnie bardzo trudny czas pandemii wyszedł na dobre ceremoniom pierwszokomunijnym, bo okazało się, że można jednak zmienić termin, że można przyjąć ten sakrament w swojej parafii, ba! Okazało się nawet, że można zorganizować przyjęcie w domu i jest wspaniale, bo cała rodzina, babcie, ciocie i wujkowie włączyli się w przygotowania i było cudownie... jak kiedyś!
Ale zaraza, jak się wydaje, skończyła się i wszystko wróciło tak, jak było. Nie kiedyś, w „starych dobrych czasach”, ale w tych nowoczesnych przed pandemią. Czy mamy więc pozostawić to wszystko tak jak jest i jedynie nad tym biadolić? Oczywiście nie! Od komercji się nie odgonimy, ale musimy skoncentrować się na tym, że Eucharystia jest najwspanialszym darem od Pana Boga, o który nikt nie prosił, ale Pan go nam dał z miłości. Darem, który Jego kosztował życie, a dla nas jest za darmo! Dał nam Siebie. Nie w symbolu, nie w pamiątce, ale w pokarmie. Pięknie to mówił św. Jana Chryzostom: „Czym w rzeczywistości jest chleb? Jest Ciałem Chrystusa. Kim stają się ci, którzy go przyjmują? Ciałem Chrystusa; ale nie wieloma ciałami, lecz jednym ciałem. Faktycznie, jak chleb jest jednością, choć składa się nań wiele ziaren, które choć się nie znają, w nim się znajdują, tak że ich różnorodność zanika w ich doskonałym zjednoczeniu - w ten sam sposób również my jesteśmy wzajemnie ze sobą zjednoczeni, a wszyscy razem z Chrystusem”. Jeśli tak będziemy myśleć i tak przeżywać Komunię to i dzieci tak się nauczą. I oby tego nigdy nie zatraciły.
ks. Andrzej Antoni Klimek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!