Szczęśliwego nowego roku!
Niektórzy z Was mogą się dziwić - przecież do 1 stycznia jeszcze daleko. Tymczasem wszystko się zgadza – studenci, a więc i klerycy, rozpoczęli nowy rok akademicki.
Powrót z wakacji to prawdziwe wyzwanie, niezależnie od tego czy jeszcze przed chwilą zdobywało się Koronę Tatr, pływało w Morzu Śródziemnym, brało udział w szkolnych praktykach, czy po prostu posługiwało na parafii. Mimo to czas jako samolub, który nikogo nie pyta o zdanie i przesuwa wskazówki zegarków jak mu się podoba, zmusił nas do zdjęcia górskich butów, przeciwsłonecznych okularów i słomkowych kapeluszy. Obładowani swoimi bagażami zajechaliśmy pod Arcybiskupie Seminarium Duchowne w Poznaniu, aby razem z naszymi kolegami z archidiecezji poznańskiej rozpocząć nowy rok formacyjny.
Pierwszy października przypadł w piątek. W pierwsze piątki miesiąca w poznańskiej archikatedrze odprawiana jest Msza Święta dla wszystkich kleryków ze wszystkich seminariów na terenie miasta (również tych zakonnych) - do seminarium musieliśmy więc przybyć na tyle szybko, aby się „załadować” do swoich pokojów, wydobyć z bagażowych głębin sutanny, koszule, lakierki i wyprawić ku dumnie wznoszącej się nad Ostrowem Tumskim katedrze. Rozpoczęliśmy nowy rok akademicki przywitani przez abpa Stanisława Gądeckiego, który wygłosił dla nas słowo, starając się natchnąć do wzmożonej pracy. Czy Ekscelencji się udało zobaczymy, zbierając jej śródsemestralne owoce, wyrastające w internetowym indeksie...
W sobotę, we wspomnienie Aniołów Stróżów (mam wrażenie, że ci pilnujący kleryków, mają pracy na pęczki), ojcowie duchowni przeprowadzili dla nas dzień skupienia. Uspokoili skołatane kleryckie dusze, podbudowali, „nakręcili sprężynę” i wstawili na właściwy tor.
Po niedzielnym odpoczynku ruszyliśmy do naukowej pracy pełną parą - rozpoczęliśmy wykłady na Wydziale Teologicznym UAM. W większości jego wnętrza mieliśmy okazję zwiedzić po raz pierwszy w życiu. Zdecydowanie mają swój... klimat. Od jednego z profesorów, księdza będącego niegdyś klerykiem poznańskiego seminarium, dowiedzieliśmy się, że część sal była kiedyś pokojami, w których mieszkało od 5 aż do 15 kleryków! Zrobiło to na nas wrażenie, szczególnie, że cały mój rocznik liczy sobie 13 kleryków. Jeżeli zaś chodzi o samych księży profesorów - z radością powitaliśmy tych, z którymi wykłady mieliśmy już w Kaliszu – tych, których spotkaliśmy po raz pierwszy, witaliśmy nieco ostrożniej - do bitwy nie rusza się bez drobnych przeszpiegów. Oczywiście żartuję - nie zmienia to jednak faktu, że z naszymi nowymi profesorami musimy się dotrzeć.
Pierwszy tydzień poza bogactwem nowinek zaoferował nam jedno szczególnie ważne wydarzenie - zawierzenie Kościoła w Polsce Świętemu Józefowi. Dla nas była to prawdziwa pielgrzymka - z ASD wyruszyliśmy dwoma autokarami. Wyjechaliśmy około 14.30 (bracia wyznaczeni do asysty odpowiednio prędzej), gdyż czekała nas dość długa droga – ok. 120 km, a więc średnio dwie godziny jazdy w jedną stronę. Na szczęście dojechaliśmy bez problemów - przebiliśmy się przez rozkopaną S11, Środę Wlkp., Jarocin, Pleszew i stanęliśmy na placu przed Narodowym Sanktuarium św. Józefa. Po przepięknej Eucharystii odwiedziliśmy budynek WSD w Kaliszu, który aktualnie możemy nazwać „Międzydiecezjalnym Ośrodkiem Propedeutycznym” - przebywają w nim kandydaci do kapłaństwa z trzech diecezji: poza naszą również z poznańskiej i gnieźnieńskiej. Zjedliśmy pyszną kolację, pogawędziliśmy nieco z jego aktualnymi lokatorami, pomodliliśmy się i zrobiliśmy wspólne zdjęcie, które możecie zobaczyć u góry. Do Poznania wróciliśmy około 23.30.
Moi drodzy, rozpoczęliśmy nowy rok formacyjno - akademicki, który z pewnością niejednym nas zaskoczy, a nawet bez niespodzianek zapowiada się wiele atrakcji. Dzięki naszemu dwutygodnikowi będziecie mieli okazję towarzyszyć nam w ich przeżywaniu. Bardzo się cieszymy, że możemy dzielić się z wami fragmentami naszego kleryckiego życia. Zachęcamy do stałej lektury i prosimy was o modlitwę - wkrótce ruszamy w jesienne, powołaniówkowe tournee po parafiach naszej diecezji. Być może będziemy mieli okazję się spotkać „na żywo”. Do zobaczenia!
Kl. Krzysztof Bogusławski
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!