Świadomy Wielki Post
Nasze życie kleryckie ostatnio wypełnia pomoc Ukrainie, przyjęcie przez IV rok akolitatu i wielkopostne wyrzeczenia łącznie z postną „sztafetą” w intencji powołań.
Cała Polska w ostatnich tygodniach jednoczy się wokół wielkiej sprawy – pomocy Ukrainie. Z jednej strony - piękna to rzecz. Z drugiej - żal serce ściska, że wydarzyć się musi jakaś tragedia, żeby Polacy stanęli po jednej stronie barykady. Różni aktywiści, działacze i wolontariusze, a nawet politycy, współpracujący w imię pomocy potrzebującym ofiarom rosyjskiej przemocy.
W ostatnim numerze pisałem, że również klerycy włączają się w pomoc. Chciałbym dopowiedzieć, że robimy to bezpośrednio - włączamy się w akcję Caritas, który w jednej z hal Międzynarodowych Targów Poznańskich we współpracy z ZHP prowadzi centrum odbioru, segregacji i dystrybucji darów dla uchodźców. Wspieramy także siostry elżbietanki, pomagając w przygotowaniu kanapek i wydawaniu posiłków w ich jadłodajni. Nasi przełożeni poszukują nowych form aktywnego wsparcia, w które mogłaby włączyć się wspólnota ASD.
Tymczasem Poznań gromadzi się w kościołach stacyjnych modląc się w różnych intencjach. Jest to praktyka zaczerpnięta z chrześcijańskiej starożytności - niegdyś papież ze swoim orszakiem i wiernymi z całego Rzymu gromadzili się na wspólnej Eucharystii w wyznaczonych specjalnie kościołach zwanych stacyjnymi. Od paru lat w Poznaniu utrwala się tradycja wspólnej modlitwy w okresie Wielkiego Postu w konkretnych, wyznaczonych na dany dzień kościołach. Nasza wspólnota uczestniczyła w Eucharystii w dwóch z nich: XXX i YYY. W pierwszym kursy III i IV modliły się w intencji naszych przełożonych, zaś w drugim kursy I i II trwały na modlitwie w intencji powołań.
W niedzielę, w którą ukaże się pisany przeze mnie artykuł, IV rok z rąk biskupa Jana Glapiaka przyjmie w kaplicy ASD w Poznaniu posługę akolitatu. Jest to druga po lektoracie posługa, którą przyjmują klerycy, wchodząc coraz głębiej w przeżywanie Eucharystii, zacieśniając swoją relację z Panem Jezusem i przygotowując do przyjęcia święceń. Zadaniem akolitów jest posługa przy diakonach i prezbiterach, polegająca na wspieraniu ich w wypełnianiu obowiązków liturgicznych. Akolici mają prawo, jako nadzwyczajni szafarze, udzielania Komunii Świętej, wystawiania Najświętszego Sakramentu do adoracji (nie mogą jednak udzielać błogosławieństwa) oraz puryfikowania – obmywania naczyń liturgicznych po zakończeniu obrzędów Komunii Świętej podczas Eucharystii. Ich zadaniem jest także zanoszenie Komunii chorym. Jest to więc dla każdego kleryka znaczne przeżycie. Posługi tej udziela się na zakończenie rekolekcji wielkopostnych. Choć czytacie te słowa po ich zakończeniu, niestety nie mogę wam ich jeszcze opisać, gdyż piszę na tydzień przed ich rozpoczęciem.
Na zakończenie chciałbym wam opisać króciutko jak wygląda przeżywanie postnego czasu w naszym domu. Oczywiście uczestniczymy w typowych dla tego okresu nabożeństwach: w każdy piątek o 19.30 odprawiamy w naszej kaplicy nabożeństwo Drogi krzyżowej – co tydzień odczytywane są rozważania przygotowywane przez kolejne kursy. W niedziele o godz. 16.00 idziemy do archikatedry, gdzie modlimy się razem z mieszkańcami Poznania śpiewając Gorzkie żale. Poza tymi przejawami wielkopostnej pobożności podejmujemy także praktyki indywidualne. Chętni klerycy mogą anonimowo wpisać się do postnej „sztafety” w intencji powołań, wybierając jakiś dzień, w którym chcieliby podjąć post ścisły. Oczywiście praktycznie każdy z nas podejmuje jakieś umartwienie – wielkopostne wyrzeczenie (jedno, a ci bardziej ascetyczni i po kilka). Są one przeróżne – od rezygnacji ze słodyczy (to wcale nie błahostka!), ograniczenia czasu, który poświęcamy na korzystanie ze smartfonu, laptopa, Internetu, przez ograniczenie wspólnych kawek, po poświęcenie większej ilości czasu modlitwie i adoracji. Czy któreś z nich jest lepsze lub gorsze? Myślę, że nie – wagi nadaje im świadomość i intencja, w której są podejmowane. Jeżeli rezygnujesz z cukierków, bo w sumie fajnie by było schudnąć, to muszę ci powiedzieć, że to piękne postanowienie. Ale czy jest ono wyrzeczeniem wielkopostnym? No cóż… Jeżeli jednak rezygnujesz ze słodyczy, bo zauważasz, że masz problem z siłą swojej woli i często ulegasz drobnym pokusom, a bardzo chciałabyś/chciałbyś zawalczyć o większą wstrzemięźliwość, to zdecydowanie jest to piękne i pełnowartościowe postanowienie.
Wobec tego życzymy Wam, drodzy czytelnicy, świadomego przeżycia pozostałego nam czasu Wielkiego Postu i dobrego przygotowania do wejścia w czas świątecznej radości.
Kl. Krzysztof Bogusławski
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!