TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Lipca 2025, 22:13
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo na niedzielę (15 października)

XXVIII Niedziela Zwykła, 15 października,
Iz 25, 6-10a; Ps 23; Flp 4, 12-14. 19-20; Mt 22, 1-14

Z Księgi proroka Izajasza

Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody; raz na zawsze zniszczy śmierć. Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, zdejmie hańbę ze swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł. I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremu zaufaliśmy, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność; cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia! Albowiem ręka Pana spocznie na tej górze.

Z Księgi Psalmów

Refren: Po wieczne czasy zamieszkam u Pana.

Pan jest moim pasterzem, †
niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.

Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, †
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska są moją pociechą.

Stół dla mnie zastawiasz
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem,
kielich mój pełny po brzegi.

Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana
po najdłuższe czasy.

Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Filipian

Bracia: Umiem cierpieć biedę, umiem też korzystać z obfitości. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, korzystać z obfitości i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. W każdym razie dobrze uczyniliście, biorąc udział w moim ucisku. A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę. Bogu zaś i Ojcu naszemu chwała na wieki wieków. Amen.

Słowa Ewangelii według św. Mateusza

Przypowieść o zaproszonych na ucztę

Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: «Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: „Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę; woły i tuczne zwierzęta ubite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!” Lecz oni zlekceważyli to i odeszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy, pozabijali.

Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: „Uczta weselna wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala weselna zapełniła się biesiadnikami.

Komentarz do Ewangelii

Jego spojrzenie

Pewien człowiek zapragnął spotkać Pana Jezusa. Modlił się przez wiele lat, prosząc, by ten znakomity Gość przyszedł do jego domu. Znikąd nie było odpowiedzi. Kiedy zmęczony proszeniem nie miał już siły, by znów swoją prośbę ponowić, usłyszał z krzyża, przed którym zawsze klęczał słowa: „Jutro o tej porze przyjdę do ciebie”. Zerwał się na równe nogi uradowany, że jego prośba została wysłuchana. Nazajutrz rozpoczął przygotowania: wpierw wysprzątał mieszkanie, a gdy zagościła w nim czystość zabrał się do przygotowania posiłku. A że był dobrym kucharzem zaczął od wykwintnych potraw, których nie powstydziłby się nawet najlepszy restaurator. Wybiła godzina, w której Gość miał przyjść. Gospodarz spoglądał to w jedno to znów w drugie okno, ale nawet cień nie przemknął po podwórku. Czekał, czekał… i zasnął. Po jakimś czasie rozległo się donośne pukanie. Zerwał się co sił na nogi i pobiegł, by otworzyć drzwi. Nie było świetlistej postaci ani pięknie ubranego mężczyzny, ale stał w nich żebrak, który trząsł się z zimna. Kiedy zobaczył udekorowany stół i zapachy dochodzące z wnętrza, które poruszały zmysł powonienia wyciągnął niezgrabnie dłonie prosząc o coś do zjedzenia. Rozgoryczony gospodarz nawet nie myślał, by uraczyć go czymś co przygotował, więc krzyknął do nieproszonego gościa: „Czego tu szukasz! Wynoś się stąd!” i zamknął z hukiem drzwi. Biedaczyna widząc, że nic tu po nim, podszedł do pobliskiego kosza i zaczął wyciągać wszystko co w jego odczuciu mogło wciąż nadawać się do jedzenia. Nie zdążył dobrze rąk zanurzyć w środku, gdy zobaczył biegnące w jego kierunku rozwścieczone psy. Żebrak umarł. Następnego dnia nieporuszony tym faktem gospodarz klęknął przed krzyżem, spojrzał na Jezusa i rzekł do Niego: „Panie czemu nie przyszedłeś, przecież mi obiecałeś?” Nie dokończył słów kiedy Pan rzekł do niego: „Przecież przyszedłem. Ja byłem tym żebrakiem, którego poszczułeś psami”.

Pan przychodzi, ale nie zawsze tak jakbyśmy tego chcieli. Czytania przeznaczone na kolejną niedzielę, które stanowią Słowo Żywego Boga, mogą otworzyć nam oczy, na to co najważniejsze. Już w pierwszym czytaniu słyszymy aluzję właśnie do tego: „Pan Zastępów (…) zedrze na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów (…) otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę od swego ludu na całej ziemi” (Iz 25, 6-8). Podobne w Psalmie Bóg ukazuje, że choćby zło zataczało krąg, ważne, abyśmy widzieli Go obecnego przy nas: „Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną” (Ps 23, 4). Albo w Ewangelii, w której Pan Jezus za pomocą przypowieści kreśli życiowy obraz, a przy tym kolejny życiowy dramat.

Król wyprawił weselną ucztę dla swojego syna. Zaprosił na nią gości, ale oni nie chcieli przyjść. Nawet pozabijali tych co przyszli ich zaprosić. To jednak nie zraziło króla. Znalazł sposób: „Idźcie na rozstajne drogi – powiedział do Sług – i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie” (Mt 22, 9). Czemu goście byli na tyle ślepi, że nie skorzystali z zaproszenia? Trudno ocenić. Jednak spójrzmy na nasze domy, rodziny, wspólnoty. Bóg wciąż nas zaprasza do życia według innego spojrzenia – Jego spojrzenia – czyli czułego i wrażliwego na drugiego człowieka. 

ks. Łukasz Pondel

 

 

 

 

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!