Poniedziałek, 23 października
Rz 4, 20-25; Łk 1; Łk 12, 13-21
Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem.
Uczymy się rozwijamy zdolności, talenty i pracujemy. To wszystko jest bardzo mocno wpisane w naszą codzienność. To wszystko w poszukiwaniu bogactwa, które daje poczucie bezpieczeństwa. Nakręca to spiralę, bo można mieć więcej… Prędzej czy później zostajemy ogołoceni z kolejnych rzeczy materialnych, które stopniowo przemijają. Gdzie jest moje bogactwo? U Boga czy w świecie? Swoim ubóstwem ubogać świat.
Wtorek, 24 października
Rz 5, 12.15b.17-19.20b-21; Ps 40; Łk 12, 35-38
Jezus powiedział do swoich uczniów: Niech będą przepasane biodra wasze
i zapalone pochodnie.
Każdego dnia na coś czekamy, czegoś wyczekujemy, czy to dzwonka, który oznajmia nam zakończenie lekcji, czy to upłynięcia ostatniej godziny pracy. To może rodzić poczucie braku i prowadzić ostatecznie do smutku. Odpowiedzią i lekarstwem jest Królestwo Niebieskie. To moje miejsce – z Bogiem, w Bogu, upodabniając się coraz bardziej do Niego. Ile we mnie oczekiwania, tęsknoty, gotowości do Jego Królestwa, do upodobnienia się do tego, który jest Miłością..., bo nigdy nie będę bardziej sobą.
Środa, 25 października
Rz 6, 12-18; Ps 124; Łk 12, 39-48
Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. (…) Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.
Znać Bożą wolę to znaczy usłyszeć historię Miłości. Usłyszeć słowa, które są kierowane do nas na sposób osobisty i intymny. Historię Boga – Stwórcy, który oddaje wszystko, aby wydobyć mnie z czeluści śmierci i grzechu. Nie można zrobić więcej… to szaleństwo Miłości skierowane ku mnie i ku Tobie. Jak jest moja odpowiedź? Co uczyniłem z Miłością?
Czwartek, 26 października
Rz 6, 19-23; Ps 1; Łk 12, 49-53
Jezus powiedział do swoich uczniów: Przyszedłem ogień rzucić na ziemię
i jakże bardzo pragnę, żeby on już
zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.
Płomień Miłości! Jakże ogromny i niezmierzony jest to ogień Miłości, którym płonie Serce Boga. Miłość, która nie obawia się stracić, a nawet umrzeć. Taka jest prawdziwa Miłość, która nie boi się śmierci dla tego, kogo kocha. Nie zaleją jej najgłębsze światowe wody. Pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na naszą codzienność. Więzi i relacje w Chrystusie są ponad więzami krwi i są naprawdę trwałe. Jesteśmy jedno w Bogu.
Piątek, 27 października
Rz 7, 18-25a; Ps 119; Łk 12, 54-59
Jezus mówił do tłumów: Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: Deszcz idzie. (…) Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie?
Mamy rozmaite talenty, zdolności, dary, które wpisane są w nas. Zdobywamy wiedzę, wykształcenie, rozwijamy się. Poznajemy otaczający nas świat, prawa jakie nim rządzą. Czy to wszystko jednak prowadzi do prawdziwego rozwoju? Czy kocham dzięki temu bardziej? Wydoskonalam się bardziej w Miłości? Potrafię spotkać Boga tuż obok? Przecież jestem tylko tym, czym jestem w oczach Boga…
Sobota, 28 października
Ef 2, 19-22; Ps 19; Łk 6, 12-19
W tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu (…) A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.
Źródło mojej mocy, bezpieczeństwa, miejsce gdzie mogę się schować i opatrzyć moje rany, miejsca naznaczone złem i grzechem. Dotknąć… Boga! Konieczne jest jednak, aby wyjść i wdrapać się na górę. Wyjść poza własne codzienne gonitwy i obowiązki, wdrapać się ponad sprawy światowe i spotkać się z tym, któremu na imię Jestem i to naprawdę blisko...
o. Pio Kubiś OFM
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!