X Niedziela Zwykła 9 czerwca
Rdz 3, 9-15; Ps 130; 2 Kor 4, 13-5,1; Mk 3, 20-35
Z Księgi Rodzaju
Gdy Adam spożył z drzewa, Pan Bóg zawołał na niego i zapytał go: «Gdzie jesteś?» On odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się». Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?» Mężczyzna odpowiedział: «Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem». Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: «Dlaczego to uczyniłaś?» Niewiasta odpowiedziała: «Wąż mnie zwiódł i zjadłam».
Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: «Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę».
Z Księgi Psalmów
Refren: Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia.
Z głębokości wołam do Ciebie, Panie,
Panie, wysłuchaj głosu mego.
Nachyl swe ucho na głos mojego błagania.
Refren.
Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie,
Panie, któż się ostoi?
Ale Ty udzielasz przebaczenia,
aby Ci służono z bojaźnią.
Refren.
Pokładam nadzieję w Panu, †
dusza moja pokłada nadzieję w Jego słowie,
dusza moja oczekuje Pana.
Bardziej niż strażnicy poranka
niech Izrael wygląda Pana.
Refren.
U Pana jest bowiem łaska,
u Niego obfite odkupienie.
On odkupi Izraela
ze wszystkich jego grzechów.
Z Drugiego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia: Mamy tego samego ducha wiary, według którego napisano: «Uwierzyłem, dlatego przemówiłem», my także wierzymy i dlatego mówimy, przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby łaska, obfitująca we wdzięczność wielu, pomnażała się Bogu na chwałę. Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie. Wiemy bowiem, że kiedy nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie.
Słowa Ewangelii według św. Marka
Szatan został pokonany
Jezus przyszedł z uczniami swoimi do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów». A uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: «Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy».
Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego». Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie». Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?»
I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką».
Komentarz do Ewangelii
Ten Mi jest bratem, siostrą i matką
W dzisiejszym słowie Bożym przemawiają do mnie trzy słowa: usłyszałem, przestraszyłem się i ukryłem. Słowa te wypowiedział Adam wobec Boga, który z przejęciem szukał swojego syna, kiedy wołał: „Gdzie jesteś?” To pytanie stanowiło kwintesencję miłości tym bardziej dzisiaj, gdy ktoś długo nie wraca, czy też nigdy nie wróci.
Adam najpierw usłyszał głos Boga, dlatego pierwsze co zostało poruszone to jego słuch. Przecież słyszał Boga wielokrotnie rozmawiał z Nim, a teraz słysząc ten sam głos czuje się sparaliżowany. Tak dzieje się wtedy, gdy człowiek zawiedzie czyjeś zaufanie. Kiedy ktoś czuje się winny, to nic nie brzmi tak samo. Uruchamiają się w człowieku mechanizmy obronne, pojawia się strach i pragnienie ucieczki. Adam przestraszył się bo zobaczył prawdę, a szczególnie to kim jest lub bardziej to kim się stał. Widząc swoją nagość widział to wszystko, co było w nim niedoskonałe i grzeszne. Jednak Bóg nie zostawił Adama samego. Dał mu nadzieję, która została ukryta w słowach: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” (Rdz 3, 15). Tą niewiastą jest oczywiście Maryja, której zły duch bardzo się boi. Spoglądając na Ewangelię nie widać tam osoby Maryi, ale myślę, że była ona w centrum tej całej sytuacji, która zrodziła się wokół Pana Jezusa. Jak czytamy: „Jezus przyszedł z uczniami swoimi do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów»” (Mk 3, 20-21). Maryja widziała jak rodzina reaguje na misję jej Syna. Zapewne było to dla niej trudne, gdyż uważali Jezusa za szaleńca, skoro mówili „odszedł od zmysłów”. Zły duch manipulował rodziną Pana Jezusa, manipulował uczonymi w Piśmie, tak jak zmanipulował na początku Adama i Ewę.
Myślę, że znów wracają te trzy słowa, które tym razem dotknęły rodzinę Jezusa: usłyszeli co On mówi i co mówią o Nim inni, przestraszyli się i chcieli Go powstrzymać, czyli Go ukryć. Ten sam mechanizm, ten sam paraliżujący strach. Czy to on przyprowadził Maryję do Jezusa, która stojąc na zewnątrz nie chciała wejść? Wątpię, ona wiedziała, kim jest jej Syn i jaką ma misję. Przyszła zapewne, aby Go ostrzec, ochronić, albo żeby przekazać Mu jakąś ważną informację. Tego nigdy się nie dowiemy, ale myślę, że nie to powinno być w centrum naszej uwagi. Kluczem do dzisiejszej Ewangelii nie jest strach Maryi o Jezusa, ale to, że ona jako pokorna Matka, nie weszła do środka, by nie skupiać na sobie uwagi. To jej pozostanie na zewnątrz jest bardzo wymowne. Ona chroniła Syna od zewnętrznych ataków złego, dlatego czekała tam, gdzie została postawiona przez Boga. Jezus to doskonale wiedział, ponieważ odwrócił uwagę tych, którzy przy Nim byli od osoby Matki, na rzecz słuchających Go ludzi: „Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są braćmi?» I spoglądając na siedzących wokoło Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką»” (Mk 3, 33-35). Matka nie chciała być w środku dobrej nowiny Jezusa, ale zapragnęła być na zewnątrz świata, by wskazywać drogę do Syna.
Ks. łukasz Pondel
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!