TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 11:30
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na niedzielę 7 lutego

V niedziela zwykła Niedziela 7 lutego
Hi 7, 1-4.6-7; Ps 147A; 1 Kor 9, 16-19.22-23; Mk 1, 29-39

Z Księgi Hioba
Hiob przemówił w następujący sposób:
«Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka? Dni jego czyż nie są dniami najemnika? Jak sługa wzdycha on do cienia, i jak najemnik czeka na zapłatę. Tak moim działem miesiące nicości i wyznaczono mi noce udręki.
Położę się, mówiąc do siebie: Kiedyż zaświta i wstanę? Przedłuża się wieczór, a niepokój mnie syci do świtu. Dni moje lecą jak tkackie czółenko, i kończą się, bo braknie nici. Wspomnij, że dni me jak powiew. Ponownie oko me szczęścia nie zazna».

Z Księgi Psalmów

Chwalcie Pana, bo dobrze jest śpiewać psalmy Bogu,
słodko jest Go wysławiać.
Pan buduje Jeruzalem,
gromadzi rozproszonych z Izraela.

On leczy złamanych na duchu
i przewiązuje ich rany.
On liczy wszystkie gwiazdy
i każdej imię nadaje.

Nasz Pan jest wielki i potężny,
a Jego mądrość niewypowiedziana.
Pan dźwiga pokornych,
karki grzeszników zgina do ziemi.

Z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Bracia: Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi bowiem, gdybym nie głosił Ewangelii!
Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia.
Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby uratować choć niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział.

Z Ewangelii według Świętego Marka

Jezus uzdrawia i wypędza złe duchy

Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im.
Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały. Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem». I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

Komentarz do Ewangelii

Bez modlitwy nie ma służby

Słowo przewidziane na V Niedzielę zwykłą kieruje nasz wzrok na drugiego człowieka. Począwszy od Księgi Hioba, stanowiącej pierwsze czytanie, możemy dostrzec jak szybko przemija ludzkie życie. „Dni moje lecą jak tkackie czółenko, i kończą się, bo braknie nici. Wspomnij, że dni me jak powiew. Ponownie oko me szczęścia nie zazna” (Hi 7, 6-7). Patrząc z perspektywy czasu można zauważyć, że choć lat przybywa, to życie z dnia na dzień jest coraz krótsze.
Gdy człowiek świadomie przeżywa swoje życie, nie skupiając się tylko na sobie, dostrzeże, że wokół jest wielu ludzi potrzebujących wsparcia. Tylu „złamanych na duchu” (Ps 147A, 3), dla których życie jest ciężarem. Musimy najpierw otoczyć ich modlitwą, a następnie okazać im wsparcie i pomoc. Czas poświęcony innym jest na wagę złota. Za wzór do służby połączonej z głoszeniem Ewangelii, może posłużyć św. Paweł, kierujący swoje słowa w Liście do Koryntian „Nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby uratować choć niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział” (1 Kor 9, 19.22-23).
Dopełnieniem dzisiejszych czytań jest Ewangelia według św. Marka (1, 29-39). Jezus przychodzi do domu biedaków zamieszkujących Betsaidę znajdującą się na brzegu jeziora galilejskiego. Syn Boży wchodzi pod dach rybaków, którzy stanowili najniższą klasę społeczną. Jezus przychodzi do Szymona i Andrzeja wraz z Jakubem i Janem, by uzdrowić ich dom. Osobą, która jako pierwsza zostaje uzdrowiona jest teściowa Szymona. Zauważmy, że dom rybaków staje się sanktuarium, czyli miejscem, w którym działa Bóg, ta chata staje się najważniejszym miejscem na ziemi, bo przebywa w niej Bóg. Obecność Jezusa sprawiła, że „gdy słońce zaszło, przynosili do Niego chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił” (Mk 1, 32-34). Miasto zgromadziło się przed domem Szymona. Czy sądził, że kiedykolwiek zgromadzi przed domem tylu ludzi? Oczywiście nie przyszli oni do niego, jednak to wydarzenie musiało zapaść głęboko w jego sercu, gdyż było wypełnieniem słów Jezusa: „odtąd ludzi będziesz łowił” (Łk 5, 10). Oprócz pomocy, którą Jezus niósł ludziom, nie zabrakło miejsca na modlitwę: „Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił” (Mk 1, 35). I tu tkwi podpowiedź do tego, jak dobrze jest służyć ludziom. Bez modlitwy nie ma służby, ponieważ człowiek ma to do siebie, że lubi szukać we wszystkim co robi samego siebie. Oczekuje czegoś w zamian, czeka na wdzięczność, a służba drugiemu człowiekowi, do której zaprasza nas Jezus, jest bezinteresowna i w tle zakłada krzyż, czyli rezygnację z siebie. Niech dzisiejsze słowo będzie dla nas zaproszeniem do bezinteresownej miłości (służby) do drugiego człowieka. Miejmy zawsze otwarte serca, aby stały się one sanktuarium, przez które ludzie będą mogli spotkać żywego Boga.

ks. Łukasz Pondel

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!