III Niedziela Wielkanocna | 4maja
Dz 5, 27b-32.40b-41 | Ps 30 | Ap 5, 11-14 | J 21, 1-19
Z Dziejów Apostolskich
Arcykapłan zapytał apostołów: «Surowo wam zakazaliśmy nauczać w to imię, a oto napełniliście Jeruzalem waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas odpowiedzialność za krew tego Człowieka?»
«Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi – odpowiedział Piotr, a także apostołowie. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego wy straciliście, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wywyższył Go na miejscu po prawicy swojej jako Władcę i Zbawiciela, aby zapewnić Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni». I zabronili apostołom przemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla Imienia Jezusa.
Z Księgi Psalmów
Refren: Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś.
albo: Alleluja.
Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś
i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie.
Panie, mój Boże, †
z krainy umarłych wywołałeś moją duszę
i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.
Refren.
Śpiewajcie psalm, wszyscy miłujący Pana,
i pamiętajcie o Jego świętości.
Gniew Jego bowiem trwa tylko przez chwilę, †
a Jego łaska przez całe życie.
Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem wesele.
Refren.
Wysłuchaj mnie, Panie, zmiłuj się nade mną,
Panie, bądź moją pomocą.
Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament,
Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki.
Refren.
Z Apokalipsy Świętego Jana Apostoła
Ja, Jan, ujrzałem i usłyszałem głos wielu aniołów dokoła tronu i Istot żyjących, i Starców, a liczba ich była miriady miriad i tysiące tysięcy, mówiących głosem donośnym: «Baranek zabity jest godzien otrzymać potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo».
A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu, i wszystko, co w nich przebywa, usłyszałem, jak mówiło: «Zasiadającemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc, na wieki wieków!» A cztery Istoty żyjące mówiły: «Amen». Starcy zaś upadli i oddali pokłon.
Z Ewangelii według Świętego Jana
Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus.
A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci.
A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie 153. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.
Miłość bez miary
Kilka pierwszych wersetów dzisiejszej Ewangelii dotarło już do nas w piątek w Oktawie Wielkanocy i w kontekście sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się jako Kościół po śmierci papieża Franciszka, zrodziło we mnie natarczywe przekonanie, że Kościół nie ma racji bytu bez Chrystusa i właśnie poszukiwanie bliskości z Jezusem jest dla nas priorytetem. Oczywiście śmierć biskupa Rzymu jest trudnym doświadczeniem dla wspólnoty wierzących, swoistym chwilowym zatrzymania oddechu – jakby w zaskoczeniu nieoczekiwaną wieścią i jednocześnie rozglądaniem się wokoło w oczekiwaniu na odpowiedź, która uspokoi rozgorączkowane serce.
Dlatego dobrze jest szukać odpowiedzi w Słowie Boga (jak zwykł to przypominać przy każdej okazji papież Franciszek), a owo Słowo rysuje przed nami obraz bezradności Kościoła, który próbuje odnaleźć się w sytuacji pozornej nieobecności Chrystusa. Oczywiście żadne działanie nie przynosi efektu, dopóki nie będzie wyraźnej ingerencji Boga – stanowcze „Zarzućcie siec po prawej stronie łodzi, a znajdziecie” (J 21, 6a) sprawia, że nagle wielkie ryby dają się schwytać i zostają wyciągnięte na brzeg. Kościół od samego początku widzi w tym obrazie potęgę Bożej miłości, która objawia się w tajemnicy chrztu, gdy człowiek doświadcza zanurzenia w śmierć Chrystusa, by ucieszyć się nowym życiem płynącym z wiary i odpowiedzieć na wezwanie do dzielenia się otrzymanym miłosierdziem.
Można spotkać w niektórych komentarzach sugestię, że charakterystyczną liczbę wyłowionych ryb da się zapisać przy użyciu liter (żydzi nie mają w swoim alfabecie cyfr), z których powstanie określenie „synowie Boga”. Nawet ci na ogół niezauważeni, pływający na dnie, a może i szorujący nie tylko nosem po ciemnym i mulistym dnie grzechów, nałogów, beznadziei i bezradności nie mogą być zostawieni sami sobie – oni również są przeznaczeni do życia wiecznego (o czym nieustannie przypominał papież Franciszek wzywając Kościół do troski o żyjących na peryferiach świata). Oczywiście dobrze wiemy, że każdy z nas od czasu do czasu daje się ogarnąć otchłani pokus i grzechów, więc potrzebujemy wyciągnięcia nas sieciami przebaczenia i miłosierdzia, byśmy zaczerpnęli świeżego powietrza łaski i korzystali z pełni błogosławieństw. Dlatego nie powinniśmy zbagatelizować informacji podanej przez ewangelistę, że na brzegu jeziora czekały na apostołów przygotowane przez Jezusa chleb i ryba upieczona na ognisku. Bóg naprawdę zadba o Kościół i uprzedza swoją troską wszystkie ludzkie obawy i lęki – On już przygotował łaskę przekraczającą nasze wyobrażenia. Wystarczy się rozejrzeć i owe 154 ryby (153 w sieci i jedna na ognisku) zobaczyć jako niekończące się wezwanie do przyjęcia i rozdawania miłosierdzia (por. Mt 12,21-22).
Zatem życzę dziś każdemu z nas właśnie takiego serca – gotowego do przebaczania i dawania miłości bez miary zawsze i wszędzie.
ks. Grzegorz Mączka
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!