TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Lipca 2025, 11:34
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na niedzielę (30 czerwca)

XIII niedziela zwykła, 30 czerwca
Mdr 1, 13-15;2,23-24; Ps 30; 2 Kor 8, 7.9.13-15; Mk 5, 21-43 

Z Księgi Mądrości
Śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się z zagłady żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to, aby było, i byty tego świata niosą zdrowie: nie ma w nich śmiercionośnego jadu ani władania Otchłani na tej ziemi. Bo sprawiedliwość jest nieśmiertelna. Do nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła w świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą.

Z Księgi Psalmów
Refren: Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś.

Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś
i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie.
Panie, mój Boże, †
z krainy umarłych wywołałeś moją duszę
i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.
Refren.

Śpiewajcie psalm, wszyscy miłujący Pana,
i pamiętajcie o Jego świętości.
Gniew Jego bowiem trwa tylko przez chwilę, †
a Jego łaska przez całe życie.
Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem wesele.
Refren.

Wysłuchaj mnie, Panie, zmiłuj się nade mną,
Panie, bądź moją pomocą.
Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament,
Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki.
Refren.

Z Drugiego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Bracia: Podobnie jak obfitujecie we wszystko, w wiarę, w mowę, w wiedzę, we wszelką gorliwość, w miłość naszą do was, tak też obyście i w tę łaskę obfitowali. Znacie przecież łaskę Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który będąc bogatym, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić. Nie o to bowiem idzie, żeby innym sprawiać ulgę, a sobie utrapienie, lecz żeby była równość. Teraz więc niech wasz dostatek przyjdzie z pomocą ich potrzebom, aby ich bogactwo było wam pomocą w waszych niedostatkach aby nastała równość, jak to jest napisane: «Nie miał za wiele ten, kto miał dużo. Nie miał za mało ten, kto miał niewiele».

Słowa Ewangelii według św. Marka

Wskrzeszenie córki Jaira

Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła». Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał.

Wtedy przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: «Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela? » Lecz Jezus, słysząc, co mówiono, rzekł do przełożonego synagogi: «Nie bój się, wierz tylko!» I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego.

Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, wszedł i rzekł do nich: «Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi». I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: Talitha kum, to znaczy: «Dziewczynko, mówię ci, wstań!» Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem 12 lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść.

Komentarz do Ewangelii

Powstań i żyj!

Dzisiejsza liturgia Słowa nie pozostawia wątpliwości – „Bóg nie uczynił śmierci i nie cieszy się ze zguby żyjących” (Mdr 1, 13). Mocny akcent na życie postawiony przez pierwsze czytanie, jasno nakreślony cel ludzkiego istnienia i godność, jaką zostaliśmy obdarzeni (Mdr 2, 23), przygotowują do zmierzenia się z tematem śmierci, który pojawia się w Ewangelii w osobach kobiet (umierająca córka przełożonego synagogi i kobieta cierpiąca na upływ krwi). Natychmiastowa reakcja Jezusa, który zachęca do wiary zarówno Jaira, jak i kobietę udręczoną przez wieloletnie krwawienie, pokazuje, że nie chodzi jedynie o konieczność zaradzenia fizycznym dolegliwościom. Tym bardziej, że św. Marek opisuje chorobę kobiety słowem, które tłumaczy się również jako „bicz”. Jest możliwe, że przyczyną utraty krwi (w szerszym sensie – życia) było smaganie przez innych bolesnym słowem lub katowanie siebie za grzechy młodości, a może przyjęcie roli ofiary, jakie czasami zdarza się u współuzależnionych małżonków oskarżających siebie za nałóg męża czy żony. Okazuje się, że historia tej kobiety brzmi przerażająco współcześnie odkrywając przed nami inną perspektywę śmierci (albo równi pochyłej prowadzącej do utraty wszystkiego – sensu istnienia, pragnienia szczęścia czy poczucia, że coś w życiu ode mnie zależy). Niezwykłe jest to, że kobieta odrzucana nawet przez tych, którzy teoretycznie powinni być dla niej pomocą (św. Marek wspomina o długotrwałych cierpieniach zadanych przez lekarzy!), poraniona w najintymniejszych przestrzeniach życia, w końcu zdobywa się na dotknięcie szat Jezusa. I znów ciekawa rzecz – czyni to tak, by nikt jej nie zauważył, chyłkiem wysuwa się z tłumu i z tyłu dotyka płaszcza Jezusa ze świadomością, że w pewnym sensie Jego samego czyni nieczystym według prawa. Być może dlatego nie chce zdobyć się  konkretną prośbę, stanięcie przed Bogiem, spojrzenie w oczy. Bolesne jest to, że podświadomie spodziewa się odrzucenia przez Sprawiedliwego, a może i krzywdzących słów, więc woli pozostać niezauważoną… Nietrudno zauważyć tu podobieństwo do zachowania osób, które zranione przez ludzi sądzą, że spotkanie „twarzą w twarz” z Bogiem również może skończyć się dodatkowym cierpieniem. 

Dobrze, że Jezus zachowuje się zupełnie inaczej – On odczuwa każde dotknięcie, każdą intencję wypowiedzianą szeptem wiary, każde drgnienie serca z oczami utkwionymi w ziemi z najróżniejszych powodów. Dlatego chce spotkać wzrok tej kobiety, potrzebuje wyznania całej prawdy i dopiero wtedy kończy proces uzdrowienia.

Nie sposób jeszcze nie wspomnieć o liczbie 12 – zarówno dotknięta krwotokiem kobieta, jak córka Jaira są związane ze sobą przez ewangelistę liczbą, która określała wiek gotowości do zamążpójścia i możliwość dawania życia przez otwarcie na macierzyństwo. Śmierć zaglądająca w oczy obu bohaterkom tej Ewangelii staje niejako na drodze temu powołaniu – ubiczowane istnienie, czy tajemnicza choroba w domu przełożonego synagogi odbiera zdolność przekazywania życia. Na szczęście Bóg ma inne pragnienia i plany – Jezus przez proste Talitha kum! podnosi na nowo ku życiu, przywraca godność i uwalnia od śmierci… każdej śmierci!

ks. Grzegorz Mączka

 

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!