II Niedziela Wielkiego Postu 28 lutego
Rdz 22, 1-2.9-13.15-18; Ps 116B; Rz 8, 31b-34; Mk 9, 2-10
Z Księgi Rodzaju
Bóg wystawił Abrahama na próbę i rzekł do niego: «Abrahamie!» A gdy on odpowiedział: «Oto jestem» – powiedział: «Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jaki ci wskażę».
A gdy przyszli na to miejsce, które Bóg wskazał, Abraham zbudował tam ołtarz, ułożył na nim drwa i związawszy syna swego, Izaaka, położył go na tych drwach na ołtarzu. Potem Abraham sięgnął ręką po nóż, aby zabić swego syna.
Ale wtedy Anioł Pański zawołał na niego z nieba i rzekł: «Abrahamie, Abrahamie!» A on rzekł: «Oto jestem ». Anioł powiedział mu: «Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego syna». Abraham, obejrzawszy się poza siebie, spostrzegł barana uwikłanego rogami w zaroślach. Poszedł więc, wziął barana i złożył w ofierze całopalnej zamiast swego syna.
Po czym Anioł Pański przemówił głośno z nieba do Abrahama po raz drugi: «Przysięgam na siebie, mówi Pan, że ponieważ uczyniłeś to, a nie odmówiłeś Mi syna twego jedynego, będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza; potomkowie twoi zdobędą warownie swych nieprzyjaciół. Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia takiego, jakie jest udziałem twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazu».
Z Księgi Psalmów
Ufność miałem nawet wtedy,
gdy mówiłem:
«Jestem w wielkim ucisku».
Cenna jest w oczach Pana
śmierć Jego wyznawców.
O Panie, jestem Twoim sługą,
Twym sługą, synem Twojej służebnicy.
Ty rozerwałeś moje kajdany, †
Tobie złożę ofiarę pochwalną
i wezwę imienia Pana.
Wypełnię me śluby dla Pana
przed całym Jego ludem.
W dziedzińcach Pańskiego domu,
pośrodku ciebie, Jeruzalem.
Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian
Bracia: Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby także wraz z Nim wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł za nas śmierć, co więcej – zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?
Z Ewangelii według Świętego Marka
Pielgrzymując na ziemi uczestniczymy w życiu wiecznym
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam się przemienił wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe, tak jak żaden na ziemi folusznik wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem.
Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co powiedzieć, tak byli przestraszeni. I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!» I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa.
A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy „powstać z martwych”.
Komentarz do Ewangelii
Bez pustyni nie ma przemienienia
Kiedy patrzymy na Ewangelie Wielkiego Postu, to można by pomyśleć, że Kościół prowadzi nas dziwnymi drogami. Tydzień temu byliśmy z Jezusem na pustyni, gdzie szatan „namawiał” Mistrza z Nazaretu do tego, aby pomyślał o sobie: zaspokoił swój głód („powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem” – Mt 4, 3; Łk 4, 3), przekonał się, że Ojciec naprawdę Go kocha i Go ochroni („rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień” – Mt 4, 6; Łk 4, 10-11), nie słuchał Ojca i nie poszedł na krzyż, ale posłuchał szatana i cieszył się skarbami tego świata („Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon” – Mt 4, 9; Łk 4, 6-7).
Dzisiaj idziemy z Jezusem, Piotrem, Jakubem i Janem na „górę wysoką” (Mk 9, 2). Ale w życiu Jezusa nic nie jest zostawione przypadkowi; wszystko ma swój sens, ponieważ jest wypełnianiem woli Ojca, który jest w niebie („Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło” – J 4, 34). Dlatego też, kiedy patrzymy na swoje życie, powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że „nie ma przypadków, są tylko znaki”. „Bóg wystawił Abrahama na próbę. Rzekł do niego: «Abrahamie!» A gdy on odpowiedział: «Oto jestem» - powiedział: «Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jakie ci wskażę»” (Rdz 22, 1-2).
Bóg nie chroni nas przed trudnymi wydarzeniami czy sytuacjami; wręcz przeciwnie! Czasami specjalnie je aranżuje, aby się przekonać kim On jest dla nas, jakie miejsce zajmuje On w naszym życiu. Ale nawet wtedy nie zostawia nas samych, stąd też możemy zawsze wołać i modlić się: „Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza” (Ps 23, 4) oraz „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał” (Rz 8, 31-32). I dlatego Bóg prowadzi nas z pustyni, gdzie doświadczamy kuszenia szatana, gdzie uczymy się polegać na Panu Bogu, a nie na sobie, na „górę wysoką”. Na pustyni trudno powiedzieć: „dobrze, że tu jesteśmy” (Mk 9, 5); przypomnijmy sobie Żydów, którzy przez pustynię szli do Ziemi Obiecanej. Ale bez pustyni nie ma Ziemi Obiecanej; bez pustyni nie ma „góry wysokiej”; bez kuszenia nie ma przemienienia. Abraham, którego „Bóg wystawił na próbę” usłyszał: „Przysięgam na siebie, wyrocznia Pana, że ponieważ uczyniłeś to, a nie oszczędziłeś syna twego jedynego, będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza; potomkowie twoi zdobędą warownie swych nieprzyjaciół. Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia [takiego, jakie jest udziałem] twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazu” (Rdz 22, 16-18). Jezus po pustyni „przemienił się. Jego odzienie stało się lśniąco białe, tak jak żaden na ziemi folusznik wybielić nie zdoła” (Mk 9, 2-3). A co nas czeka po pustyni i próbach?
ks. Tomasz Kaczmarek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!