TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 06 Sierpnia 2025, 13:45
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na niedzielę (27 lipca 2025)

XVII Niedziela zwykła 27 lipca 2025
Rdz 18, 20-32 | Ps 138 | Kol 2, 12-14| Łk 11, 1–13

Z Księgi Rodzaju

Bóg rzekł do Abrahama: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się». Wtedy to dwaj mężowie odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest 50 sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych 50 sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego!

Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie 50 sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych 50 sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam 45». Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam 40?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych 40». Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam 30?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam 30». Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam 20?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych 20». Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam 10?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych 10».

Z Księgi Psalmów

Refren: Pan mnie wysłuchał, kiedy Go wzywałem.

Będę Cię sławił, Panie, z całego serca,
bo usłyszałeś słowa ust moich.
Będę śpiewał Ci psalm wobec aniołów,
pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku. Ref.

I będę sławił Twe imię za łaskę i wierność Twoją,
bo ponad wszystko wywyższyłeś Twe imię i obietnicę.
Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem,
pomnożyłeś moc mojej duszy. Ref.

Zaprawdę, Pan jest wzniosły, patrzy łaskawie na pokornego,
pyszałka zaś dostrzega z daleka.
Gdy chodzę wśród utrapienia, Ty podtrzymujesz me życie,
wyciągasz swoją rękę przeciw gniewowi mych wrogów. Ref.

Wybawia mnie Twoja prawica.
Pan za mnie wszystkiego dokona.
Panie, Twa łaska trwa na wieki,
nie porzucaj dzieła rąk swoich. Ref.

Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Kolosan

Bracia: Z Chrystusem pogrzebani jesteście w chrzcie, w którym też razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił. I was, umarłych na skutek występków i «nieobrzezania» waszego grzesznego ciała, razem z Nim przywrócił do życia. Darował nam wszystkie występki, skreślił zapis dłużny, przygniatający nas nakazami. To właśnie, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi, przygwoździwszy do krzyża.

Z Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie».

Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».

Szkoła modlitwy

Księga Rodzaju kreśli dziś przed nami niezwykłą scenę – Bóg prowokuje Abrahama do modlitwy. Spotkanie Pana Zastępów z Abrahamem, którego sednem jest prawda, a skutkiem upewnienie w obietnicy według zasady „szczerość za szczerość” – otwarte serce i namiot Abrahama mimo życiowego rozgoryczenia i bólu po doświadczeniu obrzezania skłaniają Wszechmogącego do zwierzenia się z troski o zbawienie mieszkańców Sodomy i Gomory. Trudno się więc dziwić, że Abraham słysząc najpierw wieść o cudzie nowego życia, które będzie trzymał za rok na kolanach, a chwilę później zaglądając w serce Boga smutne z powodu sprawiających ogromne problemy grzeszników, zaczyna się modlić. Dobrze wie, że w dolinie tych pięciu miast (Sodoma, Gomora, Adma, Seboim i Soar) mieszka jego bratanek – dlatego tym gwałtowniej woła i sprawia wrażenie targowania się o życie, choć Bóg zaznacza wyraźnie na początku chęć wejścia w tamte miejsca z nadzieją na nawrócenie bałwochwalców. Co prawda trudno Abrahamowi uwierzyć w miłosierdzie, które pozwoliłoby przetrwać bezbożnym miastom, dzięki obecności jednego czy dwóch sprawiedliwych. Takie myślenie (a właściwie wyznanie Boga) pojawi się dopiero w proroctwie Izajasza i Jeremiasza, a ostatecznie wypełni je śmierć i zmartwychwstanie Jezusa.

To nieprawdopodobne, jak często Bóg prowokuje nas do modlitwy – bez względu na nasze samopoczucie, stan emocjonalny, poglądy polityczne czy sposób myślenia. Bóg po prostu chce się z nami spotykać – nie po to, by usłyszeć listę życzeń czy podpunkty z książki zażaleń, ale by się nami nacieszyć. Tak – jesteśmy pragnieniem Boga i On będzie szukał każdego sposobu, by nam to okazać. Stąd św. Paweł napisze bez ogródek, że Bóg DAROWAŁ nam wszystkie występki, skreślił wszystkie informacje o naszych zadłużeniach względem Niego i jeszcze usunął przeciwnika przez przybicie go do krzyża. Kto prócz Boga zdobyłby się na taki gest (choć to i tak nieodpowiednie słowo) wobec osób, które go zawodziły, zawodzą i jeszcze nieraz zawiodą w miłości?

Na podobną prowokację zdobywa się Jezus – modli się na oczach uczniów w taki sposób, że w końcu proszą Go o szkołę modlitwy. Widząc w nich głód spotkania, odpowiada słowami, które zapewnią im autentyczne „sama na sam” z Panem wszechświata. Dzięki temu uczniowie wszystkich czasów będą mogli się przekonać, że Ojciec, który jest w niebie, szuka możliwości zaproszenia Go w nasze życie, czas i wreszcie wieczność. I taki jest sens modlitwy Jezusowej – odpowiedzieć całym sercem, duszą, umysłem i siłami na głód miłości Boga. Szczególnie wtedy, gdy po ludzku to strata czasu, gdy „nie czuje się” obecności Najwyższego, gdy modlitwa wydaje się pozbawiona motywacji i dowodów jej wysłuchania. Wierność w takich okolicznościach jest najlepszym dowodem obdarowania łaską miłości Bożej i jednocześnie tak mocno „chwyta Boga za Serce”, że niczego nie odmówi dzieciom, które są z Nim dla Niego samego. 

Ks. Grzegorz Mączka
Pexels.com

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!