III Niedziela Wielkiego Postu 23 marca
Wj 3, 1-8a.13-15; Ps 103; 1 Kor 10, 1-6.10-12; Łk 13, 1-9
Czytanie z Księgi Wyjścia
Gdy Mojżesz pasł owce swego teścia imieniem Jetro, kapłana Madianitów, zaprowadził owce w głąb pustyni i doszedł do Góry Bożej Horeb. Wtedy ukazał mu się Anioł Pański w płomieniu ognia, ze środka krzewu. Mojżesz widział, jak krzew płonął ogniem, a nie spłonął od niego. Wtedy Mojżesz powiedział do siebie: «Podejdę, żeby się przyjrzeć temu niezwykłemu zjawisku. Dlaczego krzew się nie spala?» Gdy zaś Pan ujrzał, że podchodzi, by się przyjrzeć, zawołał Bóg do niego ze środka krzewu: «Mojżeszu, Mojżeszu!» On zaś odpowiedział: «Oto jestem».
Rzekł mu Bóg: «Nie zbliżaj się tu! Zdejmij sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą». Powiedział jeszcze Pan: «Jestem Bogiem ojca twego, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba». Mojżesz zasłonił twarz, bał się bowiem zwrócić oczy na Boga. Pan mówił: «Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemięzców, znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem, aby go wyrwać z rąk Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód». Mojżesz zaś rzekł Bogu: «Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mnie do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, cóż im mam powiedzieć?» Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: «JESTEM, KTÓRY JESTEM». I dodał: «Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was». Mówił dalej Bóg do Mojżesza: «Tak powiesz Izraelitom: Pan, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia».
Z Księgi Psalmów
Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.
Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.
Refren.
On odpuszcza wszystkie twoje winy
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby,
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.
Refren.
Dzieła Pana są sprawiedliwe,
wszystkich uciśnionych ma w swojej opiece.
Drogi swoje objawił Mojżeszowi,
swoje dzieła synom Izraela.
Refren.
Miłosierny jest Pan i łaskawy,
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią,
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Refren.
Z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Nie chciałbym, bracia, byście nie wiedzieli, że nasi ojcowie wszyscy co prawda zostawali pod obłokiem, wszyscy przeszli przez morze i wszyscy byli ochrzczeni w imię Mojżesza, w obłoku i w morzu; wszyscy też spożywali ten sam pokarm duchowy i pili ten sam duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a skałą był Chrystus. Lecz w większości z nich nie upodobał sobie Bóg; polegli bowiem na pustyni. Stało się zaś to wszystko, by mogło posłużyć za przykład dla nas, abyśmy nie byli skłonni do złego, tak jak oni zła pragnęli. Nie szemrajcie, jak niektórzy z nich szemrali – i zostali wytraceni przez dokonującego zagłady. A wszystko to przydarzało się im jako zapowiedź rzeczy przyszłych, spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga kres czasów. Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.
Słowa Ewangelii według św. Łukasza
Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie
W tym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie».
I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”».
Komentarz do Ewangelii
Bolesne owoce
Teksty liturgiczne wielkopostnych dni coraz mocniej dotykają tematu, który wybuchnie jaskrawo w Wielkim Tygodniu niezwykle istotnym pytaniem o sens cierpienia jednocześnie nie pozwalając na szastanie prostymi odpowiedziami. Wiemy dobrze, że płytkie w treści zdania nie tylko nic nie wyjaśniają, ale mogą wyprowadzić na manowce i sprowokować bolesną traumę bycia oszukanym w chwili rozdzierającego bólu.
Dlatego konieczne jest uważne wsłuchanie się dziś w reakcję Jezusa na wstrząsającą wieść o brutalnym potraktowaniu Galilejczyków, którzy chcieli złożyć ofiary w świątyni jerozolimskiej. A ponieważ wszyscy wiedzieli, że namiestnik rzymski Piłat z Pontu był znany z okrucieństwa i nie przebierał w środkach, by tłumić najmniejsze zamieszki lub przykładnie karać podejrzanych o „działalność wywrotową” – stąd zrozumiała chęć usłyszenia komentarza na temat zachowania owego prokuratora Judei z ust Rabbiego z Nazaretu, który przecież – jak wszystkim było wiadomo – pochodził właśnie z Galilei. Jednak (jak we wcześniejszych wypadkach – por. Łk 12,13 i 41) Jezus wykorzystał tę bulwersującą wiadomość przede wszystkim po to, by uświadomić słuchaczom, że ofiary nie były większymi grzesznikami niż inni ludzie pojawiający się na dziedzińcu świątynnym. By podkreślić tę prawdę Chrystus przywołał niedawne wydarzenie nieszczęśliwej śmierci osiemnastu robotników, którzy remontowali wieżę w pobliżu sadzawki Siloam. Tu również pojawiło się mocne stwierdzenie, że zabici nie byli większymi winowajcami (a dosłownie dłużnikami) niż inni mieszkańcy Świętego Miasta.
Tę prawdę trzeba także dziś usłyszeć niezwykle wyraźnie – nie ma sensu zastanawianie się i uleganie pokusie porównywania wagi ludzkich grzechów. Takie roztrząsanie prowadzi albo do oskarżenia i poniżenia (siebie lub innych), albo do fałszywego poczucia wyższości, albo do pozornego spokoju sumienia. Tymczasem Jezus mówi wyraźnie o konieczności nawrócenia, czyli nieustannego stawania w prawdzie wobec Boga, by dzięki łasce widzieć właściwy kierunek życia. Oczywiście (jak mądrze zaznaczył Jerzy Liebert w swoim wierszu) „uczyniwszy na wieki wybór – w każdej chwili wybierać muszę” – pojedynczy zdeklarowany wybór drogi zbawienia domaga się codziennych konkretów, co z kolei prowadzi nas regularnie do konfesjonału i uczy pokornego przyjmowania Bożego Miłosierdzia. Wtedy mocniej odkrywa się przed nami sens kolejnej przypowieści Chrystusa – figowiec, którego zadaniem było przyjmować na siebie największą falę szkodników zagrażających owocowaniu krzewów winorośli, nie będzie się bronił przed wydaniem swoich owoców na pastwę robactwa. Przeciwnie – jego figi nacięte przez ogrodnika przyciągną uwagę owadów ratując dojrzewające winogrona. Żeby tak się stało, trzeba niekiedy pobudzić drzewo figowe odsłonięciem korzeni (przysłowiowym skopaniem ich) i obrzuceniem sporą ilością nawozu, który może być utożsamiany z nieprzyjemnościami, jakich doświadczają czasem ludzie wiary.
Dlaczego zatem istnieje cierpienie? Zdaje się, że ważniejsze jest postawienie innego pytania – czy w doświadczeniu osobistego krzyża widzę obok Chrystusa? Czy jestem pewien Jego obecności i troski, bym zaowocował miłością i zaufaniem? Teraz i zawsze, i na wieki wieków…
Ks. Grzegorz Mączka
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!