Niedziela Męki Pańskiej 13 kwietnia
Iz 50, 4-7; Ps 22; Flp 2, 6-11; Łk 22, 14-23,56
Z Księgi proroka Izajasza
Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.
Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Filipian
Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stając się podobnym do ludzi. A w zewnętrznej postaci uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem – ku chwale Boga Ojca.
Z Księgi Psalmów
Refren: Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?
Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą,
wykrzywiają wargi i potrząsają głowami:
«Zaufał Panu, niech go Pan wyzwoli,
niech go ocali, jeśli go miłuje».
Refren.
Sfora psów mnie opadła,
otoczyła mnie zgraja złoczyńców.
Przebodli moje ręce i nogi,
policzyć mogę wszystkie moje kości.
Refren.
Dzielą między siebie moje szaty
i los rzucają o moją suknię.
Ty zaś, Panie, nie stój z daleka,
pomocy moja, śpiesz mi na ratunek.
Refren.
Będę głosił swym braciom Twoje imię
i będę Cię chwalił w zgromadzeniu wiernych:
«Chwalcie Pana, wy, którzy Go wielbicie, †
niech sławi Go całe potomstwo Jakuba,
niech się Go lęka całe potomstwo Izraela».
Refren.
Z Ewangelii według św. Łukasza
Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa
Starsi ludu, arcykapłani i uczeni w Piśmie poprowadzili Jezusa przed Piłata. (...) Piłat zapytał Go: Czy Ty jesteś Królem żydowskim? Jezus odpowiedział mu: Tak. Piłat więc oświadczył arcykapłanom i tłumom: Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku. Lecz oni nastawali i mówili: Podburza lud, szerząc swą naukę po całej Judei, od Galilei, gdzie rozpoczął, aż dotąd. Gdy Piłat to usłyszał, zapytał, czy człowiek ten jest Galilejczykiem. A gdy się upewnił, (...) odesłał Go do Heroda (...). Na widok Jezusa Herod bardzo się ucieszył. Od dawna bowiem chciał Go ujrzeć, ponieważ słyszał o Nim i spodziewał się, że zobaczy jakiś znak, zdziałany przez Niego. Zasypał Go też pytaniami, lecz Jezus nic mu nie odpowiedział. Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie stali i gwałtownie Go oskarżali. Wówczas wzgardził Nim Herod wraz ze swoją strażą; na pośmiewisko kazał Go ubrać w lśniący płaszcz i odesłał do Piłata. (...) Piłat więc kazał zwołać arcykapłanów, członków Sanhedrynu oraz lud i rzekł do nich: Przywiedliście mi tego człowieka pod zarzutem, że podburza lud. Otóż ja przesłuchałem Go wobec was i nie znalazłem w Nim żadnej winy w sprawach, o które Go oskarżacie. (...)Każę Go więc wychłostać i uwolnię. A był obowiązany uwalniać im jednego na święta. Zawołali więc wszyscy razem: Strać Tego, a uwolnij nam Barabasza! (...) Piłat więc zawyrokował, żeby ich żądanie zostało spełnione. (...) Jezusa zaś zdał na ich wolę. Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola. Włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem. (...) Prowadzono też innych dwóch – złoczyńców, aby ich z Nim stracić.
Gdy przyszli na miejsce zwane Czaszką, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Jezus zaś mówił: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. A oni rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy. Lud zaś stał i patrzył. A członkowie Sanhedrynu szydzili: Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli jest Mesjaszem, Bożym Wybrańcem. Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: Jeśli Ty jesteś Królem żydowskim, wybaw sam siebie. Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: To jest Król żydowski. Jeden ze złoczyńców (...) urągał Mu: Czyż Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. I dodał: Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju.
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego. Po tych słowach wyzionął ducha. Na widok tego, co się działo, setnik oddał chwałę Bogu, mówiąc: Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy. Wszystkie też tłumy, które zbiegły się na to widowisko, gdy zobaczyły, co się działo, powracały, bijąc się w piersi. (…)
Komentarz do Ewangelii
Przyznaj się
Po przeczytaniu Ewangelii z Niedzieli Palmowej, gdzie spotkaliśmy Jezusa, uczniów i ten krzyczący tłum, warto poszukać tam siebie. Jeśli zobaczymy swoje miejsce, to jest szansa, że męka Zbawiciela nas przemieni, dotknie. Nie chodzi tutaj tylko o emocje (chociaż dzisiaj warto ich nie wygaszać), ale o dogłębne doświadczenie, że ta śmierć, o której czytaliśmy, dotyczy nas. To my (ja) przyczyniliśmy się do zamordowania Jezusa, nie przyznaliśmy się do Niego, wbiliśmy gwóźdź w Jego rękę, biernie się przypatrywaliśmy.
Przed świętami mamy może dużo ważniejszych spraw, przecież zabiegani jesteśmy pomiędzy sklepami a kuchnią. Trzeba myśleć o święconce, białej kiełbasie i bigosie, o barankach, zajączkach i jajkach w majonezie. To wszystko ważne, ale czy najważniejsze? Jeśli nie wierzymy w zmartwychwstanie, że ono dotyczy także nas, to nie siadajmy do stołu, nie przynośmy koszyczka i nie róbmy sobie żartów. Ktoś powie, że to szansa dla niewierzących.
Eh… 40 lat to słyszę i jeśli tak jest, to niech ktoś, kto się nawrócił podczas święcenia pokarmów da mi znać. Kim jestem w tym dzisiejszym słowie? Zadajmy sobie to pytanie. Czy to nie ja, przez moje grzechy, zamordowałem Zbawiciela? A może moja obojętność to uczyniła? Ile razy się Go zaparłem? Może nawet jak to czytam, to jestem pełen „obrzydliwości”? Znajdźmy swoje miejsce w męce Jezusa. To może pomóc nam w drodze do zmiany całego życia.
Ks. Łukasz Skoracki
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!