TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Lipca 2025, 08:09
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na niedzielę (11 sierpnia)

Słowo Boże na niedzielę (11 sierpnia)
1 Krl 19, 4-8; Ps 34; Ef 4, 30-5,2; J 6, 41-51

Z Pierwszej Księgi Królewskiej

Eliasz poszedł na pustynię na odległość jednego dnia drogi. Przyszedłszy, usiadł pod jednym z janowców i pragnąc umrzeć, powiedział: «Wielki już czas, o Panie! Zabierz moje życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków». Po czym położył się pod jednym z janowców i zasnął.

A oto anioł, trącając go, powiedział mu: «Wstań, jedz!» Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą. Zjadł więc i wypił, i znów się położył.

Ponownie anioł Pański wrócił i trącając go, powiedział: «Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga». Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie umocniony tym pożywieniem szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb.

Z Księgi Psalmów

Refren: Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry.

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.
Refren.

Wysławiajcie razem ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.
Refren.

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku.
Refren.

Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych, aby ich ocalić.
Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry,
szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę.
Refren.

Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Efezjan

Bracia: Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia. Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważanie – wraz z wszelką złością. Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg wam przebaczył w Chrystusie. Bądźcie więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane, i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i dani na woń miłą Bogu.

Słowa Ewangelii według św. Jana

Chleb żywy, który zstąpił z nieba

Żydzi szemrali przeciwko Jezusowi, dlatego że powiedział: «Ja jestem chlebem, który z nieba zstąpił». I mówili: «Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakżeż może On teraz mówić: Z nieba zstąpiłem».

Jezus rzekł im w odpowiedzi: «Nie szemrajcie między sobą! Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”. Każdy, kto od Ojca usłyszał i przyjął naukę, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: Kto go je, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata».

Komentarz do Ewangelii

Kim jest Jezus?

Opisana dziś przez ewangelistę Jana reakcja obecnych w synagodze w Kafarnaum na deklarację Jezusa: „Jestem chlebem, który zstąpił z nieba”, może nas sprowokować do znalezienia odpowiedzi na jedno z fundamentalnych pytań na drodze wiary – KIM JEST JEZUS? Współcześni słuchając Chrystusa usilnie chcą Go opisać i ograniczyć ramami własnego doświadczenia i osobistej wiedzy – niestety bezskutecznie. Okazuje się, że prawda o Rabbim z Nazaretu wykracza poza opinie, osądy, domysły i przewidywania sąsiadów, rodziny, ówczesnych elit religijnych czy władzy politycznej.

Zdaje się, że najskuteczniejszym sposobem poznania prawdy o Jezusie jest cierpliwe słuchanie tego, co On chce nam o sobie powiedzieć – a mówi niezwykle intensywnie przez Biblię, Tradycję, wspólnotę Kościoła i codzienność życia. Ile z tych Słów Boga potrafimy zrozumieć? Czym jest dla nas Jego niepohamowane pragnienie obdarowania nas nieskończonym życiem? Jak często adorujemy Jego Miłość objawioną w Eucharystii i Słowie?

Mam nieodparte wrażenie, że ciągle nam tego brakuje – usadowienia się przed Eucharystią i karmienia myśli, serca i życia obecnością Chrystusa, a przecież wtedy rośnie w nas pragnienie prawdziwej manny z nieba. Co więcej – dzięki adoracji zyskujemy głębokie przeżycie spotkania z Chrystusem, który daje nam siebie w Komunii. I naprawdę nigdy nie będzie dość o tym mówić i pisać… Dlaczego? Odpowiedź daje nam Liturgia Słowa, którą otwiera nam prorok Eliasz, człowiek zmęczony prześladowaniami, wystraszony groźbami królowej Izebel, dźwigający na ramionach całą słabość narodu. Wydaje się, że śmierć to jedyne logiczne wyjście z tej paraliżującej sytuacji. Jednak Bóg nie chce śmierci proroka, ale raczej powrotu do sił i do misji. Stąd posiłek, który umacnia Eliasza na wędrowanie ku górze Horeb i jednocześnie uczy przyjmować trudności. Ostatecznie Eliasz stanie na Synaju, ale najpierw musi doświadczyć swoistego zmierzenia się z krzyżem i powstania z martwych dzięki mocy Bożej.

W podobnym tonie upomina nas św. Paweł – usunąć zło, owocować dobrem, miłosierdziem, przebaczeniem i postępować drogą miłości można dopiero wtedy, gdy się skutecznie „nauczymy Chrystusa” (Ef 4, 20). Nie wystarczy samo poznanie i pouczenie o prawdzie, ale potrzeba zamknięcia drzwi serca przed diabłem, zmiany myślenia (metanoia) i pójścia drogą Chrystusa (miłość braci i oddanie siebie Bogu).

I wreszcie Ewangelia. Ciekawe, że mowa Jezusa jest skierowana do Żydów, którzy Mu uwierzyli widząc spełnienie proroctw w znaku rozmnożenia chleba. Ewangelista zanotuje, że początkowo wpatrywali się w Niego z niedowierzaniem graniczącym z uwielbieniem, jednak ostatecznie byli zgorszeni nauką o żywym pokarmie. W tym miejscu wracamy do początku dzisiejszego komentarza – trzeba wielu godzin spoglądania w Eucharystię, by pod zasłoną delikatnego chleba (a nawet mizernego pokarmu – Lb 21, 5) zobaczyć miłosierne oblicze Chrystusa i uwierzyć, że „jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki” (J 6, 50).

Takie zaproszenie otrzymujemy dziś od Pana – karmić się Nim, by mieć życie – autentyczne, głębokie, Boże… Ogromną stratą byłoby z niego nie skorzystać. Zatem – czy w ciszy świątyń, czy w zatrzymaniu na modlitwie w rodzinie, czy może we wspólnym wędrowaniu (wszak trwa kolejna diecezjalna pielgrzymka na Jasną Górę) – dajmy się namówić na jak najczęstsze przyjmowanie Komunii św. i trwanie w adoracji Jezusa.

ks. Grzegorz Mączka

 

 

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!