XIX Niedziela Zwykła 10 sierpnia 2025
Mdr 18, 6-9 | Ps 33 | Hbr 11, 1-2.8-19 | Łk 12, 32-48
Z Księgi Mądrości
Noc wyzwolenia oznajmiono wcześniej naszym ojcom, by nabrali otuchy, wiedząc dobrze, jakim przysięgom zawierzyli. I lud Twój wyczekiwał ocalenia sprawiedliwych, a zatraty wrogów. Czym bowiem pokarałeś przeciwników, tym wsławiłeś nas, powołanych. Pobożni potomkowie dobrych składali w ukryciu ofiary i ustanowili zgodnie Boskie prawo, że jednakowo te same dobra i niebezpieczeństwa podejmą święci, i już zaczęli śpiewać hymny przodków.
Z Księgi Psalmów
Refren: Szczęśliwy naród wybrany przez Pana.
Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana,
prawym przystoi pieśń chwały.
Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem,
naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.
Refren.
Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci i żywił ich w czasie głodu.
Refren.
Dusza nasza oczekuje Pana,
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska,
według nadziei pokładanej w Tobie.
Refren.
Z Listu do Hebrajczyków
Bracia: Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. To dzięki niej przodkowie otrzymali świadectwo. Dzięki wierze ten, którego nazwano Abrahamem, usłuchał wezwania, by wyruszyć do ziemi, którą miał objąć w posiadanie. Wyszedł, nie wiedząc, dokąd idzie. Dzięki wierze przywędrował do Ziemi Obiecanej, jako ziemi obcej, pod namiotami mieszkając z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tej samej obietnicy. Oczekiwał bowiem miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg. Dzięki wierze także i sama Sara, mimo podeszłego wieku, otrzymała moc poczęcia. Uznała bowiem za godnego wiary Tego, który udzielił obietnicy. Przeto z człowieka jednego, i to już niemal obumarłego, powstało potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie, jak niezliczone ziarnka piasku na wybrzeżu morza.
Z Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo. Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę. Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy. Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze.
Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie. A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».
Wtedy Piotr zapytał: «Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?» Pan odpowiedział: «Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby rozdawał jej żywność we właściwej porze? Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w sercu: Mój pan się ociąga z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; surowo go ukarze i wyznaczy mu miejsce z niewiernymi.Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą».
Skarb i szczęście
Gdzie jest ten ewangeliczny skarb? A może chodzi o zastanowienie się, kto jest tak traktowany? Kiedy ostatnio zdobyliśmy się na wyznanie „Kocham i nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie”? Od kogo usłyszeliśmy takie słowa? Oczekiwanie i gotowość, o której mówi dziś Jezus, wypływa nie z czego innego, jak właśnie z doświadczenia, że jest się dla kogoś skarbem i szczęściem. Dlatego dzisiejsza Ewangelia jest zaproszeniem do realnego przeżywania każdego dnia bez straty tego niezwykłego momentu intymności, jaki można mieć w spotkaniu z Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym. To właśnie są owe konkretne chwile zatrzymania na modlitwie i medytacji nad skarbem, którym jest Miłość, a jednocześnie ułamki sekund, gdy dociera do świadomości, że to my jesteśmy dla Boga skarbem, którego On nie pozwoli sobie wykraść lub zniszczyć. Język Ewangelii używa na określenie „skarbu” słowa thesauros, pochodzącego od bogatego w znaczenia tithemi, przy którym warto się dziś zatrzymać.
Najczęściej używa się go w znaczeniu postawić, położyć, umieścić – np. jak lampę Bożego Słowa, która rozświetla ciemności i jest nieodzowna w szukaniu drogi do spotkania z Bogiem (por. Mt 5, 15; Łk 11, 33). Wiemy dobrze, że inaczej wygląda modlitwa, w której dzięki Biblii odsłaniamy przed Panem swoje serce przekonując się jednocześnie, że właśnie to serce jest skarbem, którego Bóg szuka i za który płaci swoim życiem (por. Mt 13, 44nn). Dzięki Bożemu Słowu możemy też spojrzeć na siebie w prawdzie i miłości, i doświadczyć mocy Ducha Bożego, który kładzie się na wybranych i przeznaczonych do życia jako słudzy Boga (Mt 12, 18).
Tithemi da się również przetłumaczyć jako uklęknąć, zgiąć kolana (por. Mk 12, 36; 15, 19; Łk 7, 60; 9, 40; 1 Kor 15, 25 itd.) – czyli pójść w miejsca, gdzie Boża łaska łamie potęgę zła i zachęca, by na kolanach dziękować za wolność, by odkrywać skarb Kościoła, którym jest błogosławieństwo prawdy o Bogu kochającym, o Bogu, który jest Ojcem! Czy wobec takiej oczywistości miłosierdzia i przebaczenia można pozostawać obojętnym? Czy znając prawdę o sobie i mając doświadczenie odpuszczenia wszystkich nieprawości i niesprawiedliwości można stać jak słup soli i nie dziękować Bogu za miłosierdzie? Czy stać nas na to, żeby nie ugiąć kolan adorując Eucharystię, krzyż czy podczas przewracania kolejnych stron Biblii?
Kilkukrotnie tithemi w Nowym Testamencie znaczy tyle, co złożyć w grobie, pochować (por. Mk 6, 29; Łk 23, 53.55; J 11, 34; 19, 41). Zauważyć można w tych wersetach niezwykły szacunek i delikatność, z jaką traktuje się ciało Jana Chrzciciela, Łazarza czy wreszcie Jezusa. Bo przecież nawet po śmierci ci, których kochamy, są skarbem – a co dopiero Jezus, który jest samym ŻYCIEM.
Dobrze byłoby postawić dziś w widocznym miejscu Jego ikonę albo krzyż, z szacunkiem ucałować Biblię i uwierzyć – jak Abraham (por. drugie czytanie) – że jesteśmy pragnieniem Jego Miłości.
Ks. Grzegorz Mączka
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!