1 czerwca 2025
Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego
Dz 1, 1-11 | Ps 47 | Hbr 9, 24-28 | 10, 19-23 | Łk 24, 46-53
Z Dziejów Apostolskich
Pierwszą Księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus czynił i czego nauczał od początku aż do dnia, w którym dał polecenia apostołom, których sobie wybrał przez Ducha Świętego, a potem został wzięty do nieba. Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez 40 dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku przykazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca: «Słyszeliście o niej ode Mnie – mówił – Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym». Zapytywali Go zebrani: «Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?» Odpowiedział im: «Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi».
Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba».
Z Księgi Psalmów
Refren: Pan wśród radości wstępuje do nieba.
albo: Alleluja.
Wszystkie narody, klaskajcie w dłonie,
radosnym głosem wykrzykujcie Bogu,
bo Pan Najwyższy i straszliwy,
jest wielkim Królem nad całą ziemią.
Refren.
Bóg wstępuje wśród radosnych okrzyków,
Pan wstępuje przy dźwięku trąby.
Śpiewajcie psalmy Bogu, śpiewajcie,
śpiewajcie Królowi naszemu, śpiewajcie.
Refren.
Gdyż Bóg jest Królem całej ziemi,
hymn zaśpiewajcie!
Bóg króluje nad narodami,
Bóg zasiada na swym świętym tronie.
Refren.
Z Listu do Hebrajczyków
Chrystus wszedł nie do świątyni zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej świątyni, ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, ani nie po to, aby się wielekroć sam miał ofiarować, jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą, gdyż w takim przypadku musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków, aby zgładzić grzech przez ofiarę z samego siebie.
A jak postanowione ludziom raz umrzeć, potem zaś sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują.
Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa. On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało swoje. Mając zaś kapłana wielkiego, który jest nad domem Bożym, przystąpmy z sercem prawym, z wiarą pełną, oczyszczeni na duszy od wszelkiego zła świadomego i obmyci na ciele wodą czystą. Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę.
Z Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni w moc z wysoka». Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce, błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jeruzalem, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga.
Radość obecności
Ostatnie relacjonowane przez ewangelię w redakcji św. Łukasza spotkanie Jezusa z uczniami ma miejsce w Wieczerniku. Wszystko dzieje się wieczorem tego szczególnego pierwszego dnia tygodnia, który obfitował w zaskakujące wydarzenia już od poranka. Najpierw kilka kobiet przerażonych doświadczeniem pustego grobu i spotkaniem aniołów wróciło do apostołów z wieścią, na którą uczniowie Jezusa zareagowali niewiarą i machnięciem ręki na oczywistą niedorzeczność. Chwilę później Piotr ruszył do grobu i zdumiony musiał przyznać rację kobietom, które stanęły wobec niewytłumaczalnego faktu pustego grobu. W międzyczasie dwóch innych uczniów zrezygnowanych i rozczarowanych całą sytuacją doświadczyło obecności Chrystusa na drodze do Emaus i wróciło do Jeruzalem, by podzielić się sensacyjną wiadomością. Na miejscu okazało się, że reszta uczniów usłyszała już świadectwo Szymona, który gdzieś po drodze również spotkał Pana, więc wszyscy byli zaskoczeni i zdezorientowani. I wtedy między nimi nagle stanął Jezus – nie robił wyrzutów, ale zachęcał do wiary, a nawet poprosił o coś do zjedzenia, by uwiarygodnić swoją obecność.
Zmartwychwstały Pan nie rozliczał swoich bliskich z zawstydzającej przeszłości, ale przypomniał im wypowiedziane wcześniej słowa o konieczności cierpień i powstania ze śmierci, by wszystkie narody mogły doznać przebaczenia grzechów przez wiarę w imię Jezusa i zmianę myślenia i życia. Ewangelista Łukasz w charakterystyczny dla siebie sposób ujął w tym nabrzmiałym od wydarzeń tekście istotę przyjścia Syna Bożego na świat – doświadczenie miłosierdzia zakłada nieodzowność świadectwa według zasady „im większe miłosierdzie, tym większa miłość”, a przez to także zdolność dzielenia się smakiem wolności od zła.
Dopiero po tej katechezie odwołującej się do realnego przeżycia przeszłości jako szansy na przyjęcie zbawienia Chrystus wyprowadził uczniów poza mury Świętego Miasta aż pod Betanię i w trakcie modlitwy błogosławieństwa „odłączył się od nich i zaczął się unosić ku niebu” (Łk 24, 51). Nie można nie wspomnieć o tym, że słowa Jezusa wyzwoliły w uczniach radość – umocnieni obietnicą o Obietnicy, czyli posłaniu Ducha Świętego (w. 49a), wrócili do Jerozolimy, by być w świątyni i wielbić Boga. Trzeba również wyraźnie zaznaczyć, że to ostatnie zdanie odnosi nas bezpośrednio do początku Ewangelii św. Łukasza, którym było spotkanie kapłana Zachariasza z archaniołem Gabrielem. Wtedy widzieliśmy rozgoryczonego sługę Boga, który nie potrafił dać wiary w Boże obietnice – teraz patrzymy na ludzi, którzy wypełnieni radością trwają w uwielbieniu Wszechmogącego, bo przekonali się, że Bóg nigdy nie rzuca słów na wiatr.
Oni już wiedzą, że nawet gorycz i smutek niedowierzania mogą zostać przemienione dzięki obecności Chrystusa – życzę zatem każdemu z nas tej pewności i szczęścia spotkania Pana Jezusa.
ks. Grzegorz Mączka
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!