Słowo Boże na każdy dzień
II Niedziela Adwentu 6 grudnia
Ba 5, 1-9; Ps 126; Flp 1, 4-6. 8-11; Łk 3, 1-6;
Poniedziałek, 7 grudnia
Iz 35, 1-10; Ps 85; Łk 5, 17-26;
Wtorek, 8 grudnia
Rdz 3, 9-15; Ps 98; Ef 1, 3-6. 11-12; Łk 1, 26-38;
Środa, 9 grudnia
Iz 40, 25-31; Ps 103; Mt 11, 28-30;
Czwartek, 10 grudnia
Iz 41, 13-20; Ps 145; Mt 11, 11-15;
Piątek, 11 grudnia
Iz 48, 17-19; Ps 1; Mt 11, 16-19;
Sobota, 12 grudnia
Syr 48, 1-4. 9-11; Ps 80; Mt 17, 10-13;
Z Księgi proroka Barucha
Złóż, Jeruzalem, szatę smutku i utrapienia swego,
a przywdziej wspaniałe szaty chwały,
dane ci na zawsze przez Pana.
Oblecz się płaszczem sprawiedliwości
pochodzącej od Boga,
włóż na głowę swą koronę chwały Przedwiecznego!
Albowiem Bóg chce pokazać twoją wspaniałość
wszystkiemu, co jest pod niebem.
Imię twe u Boga, na wieki będzie nazwane:
«Pokój sprawiedliwości i chwała pobożności!»
Podnieś się, Jeruzalem!
Stań na miejscu wysokim,
spojrzyj na wschód,
zobacz twe dzieci,
zgromadzone na słowo Świętego
od wschodu słońca aż do zachodu,
rozradowane, że Bóg o nich pamiętał.
Wyszli od ciebie pieszo,
pędzeni przez wrogów,
a Bóg przyprowadzi ich niesionych z chwałą,
jakby na tronie królewskim.
Albowiem postanowił Bóg zniżyć
każdą górę wysoką, pagórki odwieczne,
doły zasypać do zrównania z ziemią,
aby bezpiecznie mógł kroczyć Izrael w chwale Pana.
Na rozkaz Pana
lasy i drzewa pachnące
ocieniać będą Izraela.
Z radością bowiem poprowadzi Bóg Izraela
do światła swej chwały
z właściwą sobie sprawiedliwością i miłosierdziem.
Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Filipian
Bracia: Zawsze w każdej modlitwie, z radością zanoszę prośbę za was wszystkich, z powodu waszego udziału w szerzeniu Ewangelii od pierwszego dnia aż do chwili obecnej. Mam właśnie ufność, że Ten, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Chrystusa Jezusa.
Albowiem Bóg jest mi świadkiem, jak gorąco tęsknię za wami wszystkimi ożywiony miłością Chrystusa Jezusa. A modlę się o to, aby miłość wasza doskonaliła się coraz bardziej i bardziej w głębszym poznaniu i wszelkim wyczuciu dla oceny tego, co lepsze, abyście byli czyści i bez zarzutu na dzień Chrystusa, napełnieni plonem sprawiedliwości, nabytym przez Jezusa Chrystusa ku chwale i czci Boga.
Z Ewangelii według Świętego Łukasza
Przygotujcie drogę Panu
Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni.
Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza:
«Głos wołającego na pustyni:
Przygotujcie drogę Panu,
prostujcie ścieżki dla Niego;
każda dolina niech będzie wypełniona,
każda góra i pagórek zrównane,
drogi kręte niech się staną prostymi,
a wyboiste drogami gładkimi.
I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże».
Komentarz do Ewangelii
Bóg tego chce!
Gdy próbujemy zgłębić tajemnicę Boga (na tyle tylko oczywiście, na ile się to da), to dochodzimy do wniosku, że dla Niego nie ma żadnych granic. Nie stanowią przecież dla Boga żadnych ograniczeń ani czas, ani przestrzeń, ani sakramenty, ani nawet Kościół. Bóg działa jak chce, gdzie chce i kiedy chce. Jedyną rzeczą, którą Bóg uwzględnia w swoim działaniu jest to, że „pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i poznali prawdę” (2Tm 2, 4). Dlatego możemy przywołać tu także słowa Świętego Piotra: „Jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień! Pan wcale nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy… Jest tylko wobec nas cierpliwy i nie chce, aby ktokolwiek zginął. Pragnie, by wszyscy się nawrócili” (2P 3, 8-9). I aby tego dokonać, Bóg przekracza wszelkie granice. Przekracza wszystkie granice z wyjątkiem jednej, granicy ludzkiej wolności. Z jednej strony wchodzi w historię świata wtedy, kiedy chce („Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod [Antypas] tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza” - Łk 3, 1-2), a z drugiej strony pyta człowieka o zgodę (np. „Chcesz być zdrowy?” - J 5, 6). Taki jest nasz Bóg! „Nie będzie krzyczał ani podnosił głosu, i nikt go nie usłyszy na placach. Trzciny nadłamanej nie złamie i tlącego się knota nie dogasi” (Iz 42, 2-3; por Mt 12, 19-20). Ten nasz Bóg jest pełen paradoksów! Jest taka żydowska opowieść, którą już chyba kiedyś w tym miejscu przytaczałem, ale uczynię to jeszcze raz. Gdy Izraelici wyszli na brzeg po przejściu Morza Czerwonego, „woda zalała Egipcjan, ich rydwany i jeźdźców… Pan pogrążył Egipcjan w samym środku morza. Powracająca fala zalała wozy, jeźdźców i całe wojsko faraona, które weszło w morze ścigając Izraelitów. Nikt spośród nich nie ocalał… Pan wybawił w tym dniu Izraela spod władzy Egiptu” (Wj 14, 27-30). Gdy aniołowie w niebie to zobaczyli, zaczęli się cieszyć, że Bóg objawił swoją moc, że ocalił swój naród wybrany. Natomiast Bóg siedział na swoim tronie smutny i zatroskany. Aniołowie zaczęli się temu dziwić. W końcu jeden z odważniejszych aniołów podszedł do Boga i zapytał: „Panie Boże, co się stało? Dlaczego się nie cieszysz? Przecież okazałeś Twoją moc! Ocaliłeś Żydów, a Egipcjan zniszczyłeś! Dlaczego jesteś smutny?”. Na to Pan Bóg odpowiedział: „Moje stworzenia giną, a ja mam się cieszyć?”. Dlatego Bóg wykorzystuje każdą okazję do tego, aby „zbawić ludzi przez głupstwo głoszenia słowa” (por. 1Kor 1, 21). Dlatego posyła różnych Janów, aby „obchodzili całą okolicę i głosili chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów” (por. Łk 3, 3). Dlatego ciągle do nas mówi: „Przygotujcie drogę dla Mnie, prostujcie ścieżki dla Mnie; każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi. I wszyscy ludzie ujrzą moje zbawienie” (por. Łk 3, 4-6).
Świętość, która zadziwia
Św. Józef Manyanet y Vives (1833-1901)
Druga połowa XIX wieku to czas naukowych poszukiwań i przemian cywilizacyjnych związanych z postępem technicznym, które dawały głęboką wiarę w nieograniczone możliwości ludzkiego umysłu. Objaśniały świat i przyczyniały się do rozwoju wielu kierunków wiedzy.
Teoria ewolucjonizmu wprowadzona wówczas do nauk społecznych spowodowała utworzenie schematu rozwojowego rodziny, który wiódł od życia w pierwotnej hordzie, poprzez wielożeństwo, do małżeństwa monogamicznego. Propozycja ta spotkała się z krytyką, jednak dyskusje na jej temat trwały przez długie lata, przyczyniając się do podważania uznania małżeństwa monogamicznego za pierwotną i naturalną formę rodziny.
W czasach dysput uniwersyteckich i w latach różnorodnych trudności wielu rodzin hiszpańskich, pełnił posługę kapłańską ks. Józef Manyanet wyświęcony w 1859 roku (kanonizowany w 2004 roku). Jako młody prezbiter został sekretarzem biskupa i administratorem kurii. Częste wyjazdy na wizytacje parafii pozwoliły mu zrozumieć potrzebę głębokiej odnowy rodzin. Zrezygnował z pracy w kurii i w wieku 31 lat rozpoczął pracę duszpasterską.
Dewizą działania uczynił słowa: „Powróćmy do prostoty Nazaretu, aby Jezus, Maryja i Józef stali się naszymi nauczycielami. Tam poznamy sekret odnowy rodziny, Kościoła i społeczeństwa”. Stał się prawdziwym apostołem rodzin i z gorliwością wypełniał swoją misję. Tworzył szkoły, kolegia, ośrodki szkolenia zawodowego, w których przygotowywał młodych ludzi do zakładania zdrowych moralnie rodzin. Aby poszerzać swoją działalność utworzył dwa zgromadzenia zakonne: Synów Świętej Rodziny i Córek Świętego Domu Nazaretańskiego. W Kaliszu, gdzie od ponad trzech wieków czczony jest obraz Świętego Józefa Kaliskiego, jego postawa chyba nie zadziwia, ale dodaje sił do pełnego zawierzania jej przyszłości współczesnych rodzin.
Ks. Józef należał też do najbliższych przyjaciół Gaudiego. Był przy nim podczas jego dojrzewania duchowego i przemiany wewnętrznej, a także natchnął wielkiego architekta do idei budowy kościoła Sagrada Familia w Barcelonie.
Dzisiaj, gdy w wielu krajach Zachodu wprowadzono nową definicję małżeństwa, nie do przyjęcia z chrześcijańskiego punktu widzenia, trzeba spojrzeć na dzieła tego Świętego i przemyśleć słowa papieża Franciszka, który przypomina, że: „Rodzina jest miejscem ewangelicznej świętości realizowanej w najbardziej zwyczajnych warunkach. Oddycha się w niej pamięcią pokoleń, zgłębia korzenie, które pozwalają iść daleko”.
ks. Sławomir Kęszka
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!