Słowo Boże na każdy dzień
XXII Niedziela Zwykła 30 sierpnia
Pwt 4, 1-2. 6-8; Ps 15; Jk 1, 17-18. 21b-22. 27; Mk 7, 1-8. 14-15. 21-23
Poniedziałek, 31 sierpnia
1 Tes 4, 13-18; Ps 96; Łk 4, 16-30
Wtorek, 1 września
1 Tes 5, 1-6. 9-11; Ps 27; Łk 4, 31-37
Środa, 2 września
Kol 1, 1-8; Ps 52; Łk 4, 38-44
Czwartek, 3 września
Kol 1, 9-14; Ps 98; Łk 5, 1-11
Piątek, 4 września
Kol 1, 15-20; Ps 100; Łk 5, 33-39
Sobota, 5 września
Kol 1, 21-23; Ps 54; Łk 6, 1-5
Z Księgi Powtórzonego Prawa
Mojżesz powiedział do ludu izraelskiego: «A teraz, Izraelu, słuchaj praw i nakazów, których uczę was wypełniać, abyście żyli i doszli do posiadania ziemi, którą wam daje Pan Bóg waszych ojców. Nic nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i nic z tego nie odejmiecie, zachowując nakazy waszego Pana Boga, które na was nakładam. Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które usłyszawszy o tych prawach, powiedzą: „Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny”. Bo któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Pan Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy? Któryż naród wielki ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś daję?».
Z Listu świętego Jakuba Apostoła
Bracia moi umiłowani: Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępuje z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń. A przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze. Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie.
Religijność czysta i bez skazy wobec Boga i Ojca wyraża się w opiece nad sierotami i wdowami w ich utrapieniach i w zachowaniu siebie samego nieskalanym od wpływów świata.
Z Ewangelii według Świętego Marka
Ten lud sercem daleko jest ode Mnie
Zebrali się u Jezusa faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie umytymi rękami. Faryzeusze bowiem i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?».
Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode mnie. Ale czci na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji».
Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie, wszyscy i zrozumiejcie. Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Wszystko to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».
Komentarz do Ewangelii
Pokorny przyjmuje Boga
Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: «Ten lud czci mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode mnie. Ale czci mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi». Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji” (Mk 7, 6-8). Pan Jezus przywołuje bardzo znamienny fragment z Księgi proroka Izajasza („zaślepienie Narodu Izraelskiego” - Iz 29, 9-16), który kończy się słowami: „O, jak jesteście przewrotni! Czyż glina może się równać z garncarzem? Czy może jakaś rzecz powiedzieć temu, który ją wykonał: «On mnie nie uczynił»? Czy garnek może powiedzieć garncarzowi: «Jesteś pozbawiony rozsądku»?” (Iz 29, 16). I pomyśleć, że historia ciągle się powtarza: człowiek chce być mądrzejszy od swego Stwórcy, od Boga! Tak było na początku (patrz: Adam i Ewa), tak było za proroków, tak było za Jezusa, tak jest i dzisiaj: co mi ktoś (Bóg) będzie mówił jak mam żyć? co mi ktoś (Bóg) będzie mówił, co jest dobre, a co jest złe? I dlatego słyszymy raz po raz różne pomysły dotyczące tego, co należałoby zmienić w Piśmie Świętym, jak współcześnie należałoby interpretować ten czy inny fragment Biblii, dotyczący chociażby homoseksualizmu czy wierności małżeńskiej. A najlepsze z tego wszystkiego jest to, że wiele z tych osób, które tak mówią (a właściwie: według tych słów żyją), uważają się za wierzących w Boga. A już w Księdze Powtórzonego Prawa czytamy: „Odczuwaj bojaźń przed Panem, twoim Bogiem, zachowując wszystkie Jego ustawy i przykazania, które daję tobie, twoim dzieciom i wnukom, po wszystkie dni twego życia, abyś mógł długo żyć. Słuchaj więc, Izraelu, i staraj się je wypełnić” (6, 2-3). Wiara więc, to nie tylko uznanie, że Bóg jest; wiara, to słuchanie Boga i życie według tego, co mówi Bóg. I choć nieraz słuchając słów Boga mówimy: „Ta nauka jest trudna do przyjęcia. Któż może tego słuchać?” (J 6, 60), to zdajemy sobie sprawę z tego, że inaczej nie można: jeżeli wierzę w Boga, to jestem Mu posłuszny. Nie mogę Mu powiedzieć (cytując proroka Izajasza): „Jesteś pozbawiony rozsądku!” (29, 16). Dlatego tak ważna w podejściu do Boga jest pokora. Pokora jest prawdą, czyli znam swoje miejsce i wiem, jakie miejsce zajmuje Bóg. Przeciwieństwem pokory jest pycha, która jest kłamstwem. Mówiąc prosto, będąc pysznym zajmuję miejsce, które nie jest moim miejscem, zajmuję miejsce Boga. I dlatego w Biblii możemy przeczytać: „Pan podtrzymuje pokornych” (Ps 147, 6); „Bóg pysznym się sprzeciwia, a dla pokornych jest łaskawy” (Jk 4, 6; zob. także 1P 5, 5). A Katechizm Kościoła Katolickiego dodaje: „Pokorni są zawsze pierwszymi, którzy przyjmują Boga” (725). Człowiek pyszny nie przyjmuje Boga, bo jest bogiem dla samego siebie. Skoro zajął miejsce Boga, to nie potrzebuje ani Boga, ani Jego przykazań. Człowiek pokorny natomiast dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że „wszelka mądrość pochodzi od Pana” (Syr 1, 1), bo „jeden tylko jest mądry, budzący trwogę, Ten, który siedzi na swoim tronie” (Syr 1, 8).
ks. Tomasz Kaczmarek
Świętość, która zadziwia
Błogosławiony Antoni Fryderyk Ozanam (1813-1853)
Antoni Fryderyk urodził się w Mediolanie jako piąte z czternaściorga dzieci, katolików, Marii i Jana Ozanamów. Jan, który był lekarzem i oficerem armii francuskiej przez jakiś czas przebywał w stolicy Lombardii. Rodzina dość szybko powróciła do rodzinnego Lyonu i tam dojrzewał Fryderyk, czerpiąc ze skarbca zainteresowań naukowych i literackich ojca i dobroci serca obojga rodziców.
Wszechstronnie uzdolniony, ale też wrażliwy, przeżywał niepokoje spowodowane wątpliwościami związanymi z wiarą. Pomocą był mu przewodnik duchowy Abbé Noirot, a później - podczas studiów w Paryżu - fizyk i astronom A. M. Amper, który sam musiał odnaleźć drogę wiary.
Właśnie wtedy zdecydowane „Fiat-Tak” wypowiedziane Bogu przez Fryderyka, zaowocowało jego bardzo intensywnym życiem. Uzyskał doktorat z prawa i filozofii. W wieku 27 lat otrzymał profesurę na Akademii w Lyonie. Jednak szybko przeniósł się do Paryża i po zdaniu egzaminów został pierwszym, od wielu lat, profesorem-katolikiem na Sorbonie, w katedrze literatury obcej.
Jeszcze podczas studiów spotkał przyjaciół, z którymi poznawał wiarę. Młodzi szybko zrozumieli, że do prawdziwego poznania Chrystusa potrzeba kontaktu z biednymi, bowiem wśród nich jest On najbardziej obecny. Na początku rewolucji przemysłowej byli tymi, którzy organizowali planową pomoc dla potrzebujących. W swoim działaniu byli już wtedy prekursorami nauki społecznej Kościoła. Dzięki kontaktom z szarytką s. Rozalią Rendu, pracującą wśród ubogich, Fryderyk założył Konferencję Miłosierdzia, przekształconą w stowarzyszenie. Dzisiaj jego członkami jest ponad 800 tys. ludzi. Patronem wybrał św. Wincentego à Paulo, najbliższego mu duchowością w opiece nad potrzebującymi.
W życiu był człowiekiem spełnionym zawodowo i rodzinnie. Odnajdował też radość w pracy dla drugich. Musiał jednak jeszcze raz powiedzieć Bogu „Fiat”. W wieku zaledwie 40 lat, śmiertelnie chory, zadawał pytanie Bogu: „Czy trzeba opuszczać wszystko to dobro, które sam Boże mi ofiarowałeś?” Wkrótce w swojej zgodzie odnalazł odpowiedź: „Przychodzę jeśli mnie wzywasz”.
Czy dziwi, że z pokorą i zaufaniem, jak powiedział Jan Paweł II po jego beatyfikacji w 1997 roku „opierał się na wartościach moralnych i duchowych, które dają wolność i prowadzą nasze kroki ku wieczności?
ks. Sławomir Kęszka
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!