Słowo Boże na każdy dzień
XVII Niedziela Zwykła 30 lipca
1 Krl 3, 5. 7-12; Ps 119 (118); Rz 8, 28-30; (Mt 13, 44-52)
Poniedziałek, 31 lipca
Wj 32, 15-24. 30-34; Ps 106(105); Mt 13, 31-35
Wtorek, 1 sierpnia
Wj 33, 7-11; 34,5-9. 28; Ps 103(102); Mt 13, 36-43
Środa, 2 sierpnia
Wj 34, 29-35; Ps 99(98); Mt 13, 44-46
Czwartek, 3 sierpnia
Wj 40, 16-21. 34-38; Ps 84(83); Mt 13, 47-53
Piątek, 4 sierpnia
Kpł 23, 1. 4-11. 15-16. 27. 34b-37; Ps 81(80); Mt 13, 54-58
Sobota, 5 sierpnia
Kpł 25, 1. 8-17; Ps 67(66); Mt 14, 1-12
Z Pierwszej Księgi Królewskiej
W Gibeonie Pan ukazał się Salomonowi w nocy, we śnie. Wtedy Bóg rzekł: «Proś o to, co mam ci dać».
A Salomon odrzekł: «O Panie, Boże mój, Ty ustanowiłeś królem Twego sługę w miejsce Dawida, mego ojca, a ja jestem bardzo młody i nie umiem rządzić. Ponadto Twój sługa jest pośród Twego ludu, który wybrałeś, ludu mnogiego, którego nie da się zliczyć ani też spisać z powodu jego mnóstwa. Racz więc dać Twemu słudze serce rozumne do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra od zła, bo któż zdoła sądzić ten lud Twój tak liczny?» Spodobało się Panu, że właśnie o to Salomon poprosił.
Bóg więc mu powiedział: «Ponieważ poprosiłeś o to, a nie poprosiłeś dla siebie o długie życie ani też o bogactwa, i nie poprosiłeś o zgubę twoich nieprzyjaciół, ale prosiłeś dla siebie o umiejętność rozstrzygania spraw sądowych, oto spełniam twoje pragnienie i daję ci serce mądre i pojętne, takie, że podobnego tobie przed tobą nie było i po tobie nie będzie».
Z Księgi Psalmów
Ref. Jakże miłuję Prawo Twoje, Panie
Pan jest moim działem,
przyrzekłem zachować słowa Twoje.
Prawo ust Twoich jest dla mnie lepsze
niż tysiące sztuk złota i srebra.
Niech Twoja łaska będzie mi pociechą
zgodnie z obietnicą daną Twemu słudze.
Niech Twa litość mnie ogarnie, a żyć będę,
bo Twoje Prawo jest moją rozkoszą.
Przeto więcej miłuję Twoje przykazania
niż złoto, niż złoto najczystsze.
Dlatego uważam za słuszne wszystkie
Twe postanowienia i nienawidzę wszelkiej drogi fałszu.
Twoje napomnienia, Panie,
są przedziwne, dlatego przestrzega ich moja dusza.
Poznanie Twoich słów oświeca
i naucza niedoświadczonych.
Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian
Bracia: Wiemy, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego zamysłu. Albowiem tych, których przedtem poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna,
aby On był Pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał - tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił - tych też obdarzył chwałą.
Z Ewangelii wg św. Mateusza
Perła i sieć
Jezus opowiedział tłumom taką przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją». «Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Zrozumieliście to wszystko?» Odpowiedzieli Mu: «Tak». A On rzekł do nich: «Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare».
Komentarz do Ewangelii
Królestwo Boże i nasze życie
Swego czasu miałem na samochodzie naklejkę z napisem: „CZYTAJ BIBLIĘ, UNIKNIESZ WIELU ROZCZAROWAŃ!”. Bo cóż może być dla nas, uczniów Pana Jezusa, ważniejsze niż słowo Boga zapisane w Piśmie Świętym. Niestety, nawet ci, którzy uważają się za chrześcijan, niejednokrotnie szukają i czytają różne księgi niemające nic wspólnego z Panem Jezusem. Tam szukają „oświecenia” i wskazówek dla swego życia. To te inne księgi wydają się takie „nie z tego świata”, a Biblia... Przecież nawet w szkole ją „przerabiamy” na lekcjach języka polskiego, nie wspominając o katechezie, gdzie bez Biblii ani rusz. I ta „księga nad księgami” nie za bardzo nas rusza, nie ekscytuje nas!
Sięgnijmy więc do niej i pozwólmy jej (a właściwie pozwólmy Panu Bogu) poruszyć nasze serce i nasz rozum. Bóg objawił się Salomonowi i zapytał: „Proś o to, co mam ci dać” (1Krl 3, 5). I Salomon chce otrzymać od Boga „serce rozumne do sądzenia ludu [wybranego] i rozróżniania dobra od zła” (1Krl 3, 9). Spodobało się to Bogu (1Krl 3, 10), dlatego powiedział Salomonowi: „Ponieważ poprosiłeś o to, a nie poprosiłeś dla siebie o długie życie ani też o bogactwa, i nie poprosiłeś o zgubę twoich nieprzyjaciół, ale prosiłeś dla siebie o umiejętność rozstrzygania spraw sądowych, oto spełniam twoje pragnienie i daję ci serce mądre i pojętne” (1Krl 3, 11-12). Prośba Salomona jest tak naprawdę motywowana tym, do czego Bóg go powołał: został królem Izraela i chce się z tego dobrze wywiązać (1Krl 3, 7-8). Dlatego nie powinny dziwić nas słowa, które Jezus dzisiaj do nas kieruje. Jesteśmy przecież w sytuacji Salomona: Bóg powołuje nas do swego królestwa i właściwie nic nie powinno być ważniejsze od tego, aby się w nim znaleźć: „Nie martwcie się więc i nie mówcie: «Co będziemy jedli?» albo: «Co będziemy pili?», albo: «W co się ubierzemy?». O to wszystko zabiegają poganie. Przecież wasz Ojciec Niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Szukajcie najpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane (Mt 6, 31-33). Jakie miejsce zajmuje więc Bóg i Jego sprawy w naszych prośbach (i nie chodzi mi o odmawiane niemal codziennie „Ojcze nasz”)? Czy swoimi słowami proszę o Boże królestwo, o wiarę, o posłuszeństwo Bogu? Czy dla tego królestwa jestem gotowy pozbyć się wszystkiego, byle je pozyskać (Mt 13, 44. 46)? Czy moje prośby są motywowane tym, do czego powołuje mnie Bóg?
Prośba Salomona spodobała się Bogu! Czy moje prośby też podobają się Bogu? Nie oznacza to oczywiście, że nie mogę prosić Boga o dobrą żonę, dobrego męża, zdrowie czy pieniądze. Ale także te sprawy mają być poddane i podporządkowane Panu Bogu; nie mogą być ważniejsze od Boga i Jego królestwa. Stąd też Święty Paweł napisał: „Wiemy, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego zamysłu” (Rz 8, 28). We wszystkim, czyli także w sprawach sercowych i finansowych, i wszystkich innych składających się na
nasze życie; wszak całe nasze życie
Bóg chce zbawić.
ks. Tomasz Kaczmarek
Słowo, które ożywia
Tiatyra - List do Kościoła nierozeznającego
Autor Apokalipsy w swojej epistolograficznej wędrówce do Kościołów porusza się zgodnie z ruchem wskazówek zegara: zaczyna od Efezu, potem idzie na północ do Smyrny i do Pergamonu, a gdy skręca na południowy wschód, dochodzi do Tiatyry. Do żyjącej tu wspólnoty chrześcijańskiej skierowany jest czwarty, najdłuższy, z siedmiu listów Apokalipsy (Ap 2,18-29).
Tiatyra leżała w Lidii w dolinie Likosu. Miasto założone zostało ok. 300 roku przed Chr. Okolica sprzyjała rolnictwu i hodowli zwierząt, a to z kolei pozwoliło na rozwój rzemiosła tkackiego, włókienniczego i handlu. Miasto słynęło z wyrobu luksusowej i drogiej tkaniny purpurowej (Dz 16,14). Prężnie działały tu cechy kupieckie i rzemieślnicze. Nie wiadomo kto i kiedy zaniósł mieszkańcom Tiatyry naukę Jezusa Chrystusa. Wiadomo jedynie, że od połowy I wieku żyli tam chrześcijanie.
Kościołowi w Tiatyrze Chrystus przedstawia się jako Syn Boży, który swym ognistym spojrzeniem „przenika nerki i serca”, czyli posiada dogłębną wiedzę o życiu wspólnoty. Sytuacja w Tiatyrze różni się od tych, które spotkaliśmy dotychczas. Nie jest to Kościół prześladowany, jak Pergamonie czy Smyrnie, ani Kościół oziębły, jak ten w Efezie. List rozpoczyna się od pochwały dla Kościoła w Tiatyrze z powodu miłości, wiary, ofiarnej służby i cierpliwej wytrwałości. Jego obecne czyny, odwrotnie niż w Efezie, były doskonalsze od wcześniejszych, a zatem Kościół ten czynił postępy na drodze wiary, rozwijał się, był aktywny i zaangażowany w dobroczynność, zwycięsko zmagał się z trudnościami. Jego problemem jest jednak działalność wewnątrz wspólnoty tajemniczej kobiety Jezabel. Wprowadza ona wierzących w błąd, podając się za prorokinię, zachęca do nierządu i do uczestnictwa w zwyczajach pogańskich. Kościół w Tiatyrze karcony jest przede wszystkim za brak reakcji i mało zdecydowaną postawę wobec fałszywej nauki rozpowszechnianej przez Jezabel. Imię Jezabel przywołuje starotestamentalną fenicką żonę izraelskiego króla Achaba, która w historii Izraela jest modelowym czarnym charakterem. Uprawiała bałwochwalstwo i czary, zwalczała czcicieli Jahwe, przekonała króla Achaba do zbudowania świątyni Baalowi (por. 1 Krl 18-21). Nierząd, który propaguje Jezabel z Tiatyry może oznaczać nie tylko rozwiązłość seksualną (towarzyszącą niektórym kultom pogańskim), ale przede wszystkim odwrócenie się od Boga do kultu obcych bogów, a zatem chodzi o niewierność Bogu, którą Stary Testament często nazywa cudzołóstwem. Jezabel z Tiatyry to symbol fałszywego nauczyciela, w sensie indywidualnym bądź zbiorowym, który głosił, podobnie jak wspomniani już nikolaici, że chrześcijanin może dostosować się do pogańskiego świata, w którym żyje, że może „flirtować” ze złem, przymykać na nie oko i co najgorsze cieszyć się w tym postępowaniu przychylnością i aprobatą wspólnoty. Grzechem wspólnoty z Tiatyry jest brak rozeznania i roztropności, które sprawiają, że nie zdaje sobie sprawy z duchowego zagrożenia jakim jest działalność Jezabel i nie reaguje na nią. Zdaniem niektórych egzegetów zagrożenie to pochodziło najprawdopodobniej ze strony gnostycyzmu, który był prądem religijno – filozoficznym zakładającym istnienie tajemnej wiedzy dostępnej tylko dla wybranych. Zwolennicy Jezabel, uznając siebie za oświeconych i wtajemniczonych, czuli się uprzywilejowani i z wyższością patrzyli na innych członków wspólnoty. Chrystus uświadamia tym, którzy nie poszli za zwodniczymi prądami Jezabel, iż zbawienie nie polega zdobywaniu dodatkowej, tajemnej wiedzy, ale na wiernym zachowywaniu i strzeżeniu wiary i tego, co się otrzymało. Zwycięzcą jest ten, kto potrafi właściwie rozeznawać, kto tak jak Jezus przenika wszystko spojrzeniem wiary, właściwie ocenia rzeczywistość i stosownie działa.Ten otrzyma od Jezusa uczestnictwo w Jego władzy nad światem.
ks. Piotr Bałoniak
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!