TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 26 Lipca 2025, 08:46
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na każdy dzień - 28 maja

Słowo Boże na każdy dzień

VII niedziela Wielkanocna, Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, 28 maja
Dz 1,1-11, Ps 47(46), Ef 1,17-23, Mt 28,16-20

Poniedziałek, 29 maja
Dz 19,1-8, Ps 68(67), J 16,29-33

Wtorek, 30 maja
Dz 20,17-27, Ps 68(67), J 17,1-11a

Środa, 31 maja
So 3,14-18a, Iz 12, Łk 1,39-56

Czwartek, 1 czerwca
Dz 22,30.23,6-11; Ps 16(15); J 17,20-26

Piątek, 2 czerwca
Dz 25,13b-21; Ps 103(102); J 21,15-19

Sobota, 3 czerwca
Dz 28,16-20.30-31; Ps 11(10); J 21,20-25.

Z Dziejów Apostolskich
Pierwszą księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus czynił i czego nauczał od początku aż do dnia, w którym udzielił przez Ducha Świętego poleceń Apostołom, których sobie wybrał, a potem został wzięty do nieba. Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca. Mówił: «Słyszeliście o niej ode Mnie: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym». Zapytywali Go zebrani: «Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?» Odpowiedział im: «Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi». Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba».

Z Listu do Efezjan
Bracia: Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego, Niech da wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych. i czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących na podstawie działania Jego potęgi i siły, z jaką dokonał dzieła w Chrystusie, gdy wskrzesił Go z martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką zwierzchnością i władzą, i mocą, i panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym. I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który napełnia wszystko na wszelki sposób.

Z Ewangelii według Świętego Mateusza

Idźcie i nauczajcie

Jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił.
A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili.
Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi.
Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię
Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata».

Komentarz do Ewangelii

Z nami na zawsze

Niesamowite (i jednocześnie pocieszające) jest, że uczniowie w dalszym ciągu nie rozumieją Jezusa. Można jakoś usprawiedliwić niedowiarstwo i minięcie się z myśleniem Mistrza przed Jego śmiercią, ale wydaje się, że po zmartwychwstaniu wszystko powinno wyglądać inaczej. Mieli przecież czterdzieści dni na poukładanie sobie w głowie i sercu tego, co przeżyli, gdy wszedł do Wieczernika przez zamknięte drzwi i powiedział „Pokój wam!” pokazując przebite dłonie i bok rozdarty włócznią.
Przy okazji czytania Słowa pojawia się nieraz w słuchających pokusa powiedzenia w duszy: „Gdybym był/była na ich miejscu…” albo „Ja na pewno zrobiłbym inaczej…” Jednak po kilku latach słuchania Biblii (przynajmniej w trakcie Eucharystii) wiem, że to rzeczywiście pokusa - a praktyka życia i nasza historia relacji z Bogiem nie jest wolna od pomyłek, porażek, błędów zawinionych i niezawinionych, chwil zwątpienia i wrażenia, że bardzo mocno mijamy się z pragnieniami Chrystusa… albo przekonaniem, że Bóg w ogóle nas nie rozumie i nie stara się pomóc albo choć trochę ułatwić nam tę ziemską egzystencję. I okazuje się, że jesteśmy podobni do apostołów - wątpiących (Mt 28, 17), skupionych na realizacji własnych wizji o Jezusie (Dz 1, 6) i pewnych, że teraz, gdy już Go zaczęli rozpoznawać dzięki kolejnym spotkaniom, ich życie nareszcie się ułoży.
A co na to wszystko Jezus? Zwyczajnie, bez szczególnego szumu i podniosłej atmosfery podchodzi do wątpiących i zaskakuje po raz kolejny - ufa im tak bardzo, że posyła ich na cały świat (skąd ten pomysł, skoro im ciężko się odnaleźć w granicach Ziemi Świętej?), chce, by czynili kolejnych uczniów, udzielali chrztu i mówili o wszystkim, co zapamiętali z Jego nauczania… i jeszcze zapewnia, że teraz będzie z nimi na zawsze…
By dobrze zrozumieć to, co się wtedy wydarzyło, trzeba zacząć właśnie od tej ostatniej obietnicy. Bóg naprawdę troszczy się o człowieka - zwłaszcza wtedy, gdy nasze myślenie o Jego planach i woli Bożej mija się definitywnie z tym, co naprawdę jest Jego planem i wolą. Nie pozwoli na to, byśmy byli osamotnieni w poszukiwaniu miłości i szczęścia, które staje się wiecznością - będzie ciągle wychodził naprzeciw nas z łaską i miłosierdziem. Nie zgodzi się, byśmy kiedykolwiek doświadczyli przerażenia, że opuścili nas WSZYSCY… On JEST z nami NA ZAWSZE! Jest z tymi, którzy nie zostawią gdzieś po drodze Jego przykazań wyrytych już nie kamieniu, ale w sercu. Nie zostawi tych, dla których jest WSZYSTKIM, ale też nie zapomni o tych, którzy będą próbowali żyć, jakby Go nie było. Szczególnie dla tych ostatnich ustanowił Kościół - znak swojej miłości i przestrzeń działania łaski dającej zbawienie, aby żaden człowiek na świecie nie był pozbawiony możliwości poznania Boga, który jest Miłością (1 J 4, 8). Dlatego jesteśmy Kościołem i dlatego znamy Jezusa… Skoro On obiecał, że będzie z nami bez względu na czas, okoliczności, a nawet naszą niewierność czy niewiarę, to warto dziś odważnie spojrzeć w niebo i powiedzieć: „Panie, chciałbym na nowo uwierzyć każdemu z Twoich słów - wykorzystaj moje życie tak, jak chcesz!”

ks. Grzegorz Mączka

Słowo, które ożywia

Wniebowstąpienie

Wydarzenie wniebowstąpienia Jezusa zostało opisane przez Świętego Łukasza dwukrotnie: w zakończeniu jego Ewangelii (por. Łk 24, 50 - 53) oraz na początku Dziejów Apostolskich (por. Dz 1, 1 - 11). Opowiadania te nie są jednak jedynie literackim powtórzeniem i różnią się w niektórych istotnych szczegółach.

Według Dziejów Apostolskich wniebowstąpienie miało miejsce czterdzieści dni po zmartwychwstaniu (por. Dz 1,3), natomiast relacja ewangeliczna umieszcza je w kontekście tego samego dnia, co zmartwychwstanie. Różnica w chronologii nie jest wyrazem nieznajomości faktów czy pomyłki, ale sugeruje, iż autor (w obu przypadkach św. Łukasz) opisuje to samo wydarzenie w dwóch różnych perspektywach teologicznych. Wniebowstąpienie z jednej strony zamyka dzieje Jezusa i jest nierozerwalnie związane z Jego Paschą (perspektywa chrystologiczna, widoczna bardziej w relacji ewangelicznej), z drugiej strony otwiera dzieje Kościoła (perspektywa eklezjologiczna, widoczna przede wszystkim w opisie Dziejów Apostolskich).
Wniebowstąpienie Jezusa rzuca światło na całe Jego życie i nauczanie oraz ukazuje ostateczny sens zmartwychwstania jako wejścia do pełni życia w chwale Ojca, a nie tylko powrotu do wcześniejszego życia. Zmartwychwstały Chrystus już więcej nie umiera, śmierć nie ma już nad Nim żadnej władzy (por. Rz 6, 9). Opisując wydarzenie wniebowstąpienia Ewangelista mówi, iż Jezus „oddalił się od swoich uczniów” i „obłok zabrał Go im sprzed oczu” (Łk 24, 51; Dz 1, 9). Jego odejście, oddalenie się i zniknięcie nie oznaczają jednak nieobecności, wręcz przeciwnie zapoczątkowują nową formę obecności. Od tego momentu obecność Jezusa będzie obecnością duchową, dostrzegalną przez znaki, dzięki wierze. Przedtem był blisko uczniów w swoim ludzkim ciele, teraz będzie jeszcze bliżej poprzez swego Ducha, którym już niebawem zostaną namaszczeni wierzący w Niego.
Reakcją uczniów na Jezusowe odejście i wstąpienie do nieba nie był smutek, ale radość wielka i uwielbienie Boga (Łk 24, 52 - 53). Tego dnia zrozumieli, że wywyższony Pan, zasiadający po prawicy Ojca rzeczywiście jest z nimi przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28, 20) i że nikt nie jest w stanie oddzielić Jezusa od ich życia. Gdziekolwiek na świecie uczniowie Jezusa gromadzić się będą w Jego imię, tam On jest prawdziwie obecny poprzez swoje Słowo, Łamany Chleb i poprzez Ducha Świętego.
Wniebowstąpienie po czterdziestu dniach od zmartwychwstania (cyfra symboliczna, oznaczająca czas przygotowania do podjęcia misji) to początek misji uczniów, początek działalności Kościoła. Skoro Jezus nie jest już widzialnie obecny, to zadaniem uczniów jest głoszenie Jego obecności i świadczenie o niej całym życiem.

ks. Piotr Bałoniak

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!